Jak nie utknąć na Wielickiej

Kierowcy mówią zgodnie, takich korków jak przez ostatnie dni na ul. Wielickiej jeszcze nie było. W związku z remontem nawierzchni wyłączone zostały z ruchu dwa z trzech pasów ruchu.

Przejazd kilkusetmetrowego odcinka zajmował nawet półtorej godziny. Po naszej interwencji urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu wprowadzili kilka rozwiązań, które mają zmniejszyć zatory. Drogowcy postarają się zakończyć modernizację przed terminem.

Zgodnie z harmonogramem dramat kierowców na ul. Wielickiej miał trwać jeszcze przez cały tydzień, do 27 czerwca. – Rozmawialiśmy z wykonawcą prac, niestety, nie ma technicznej możliwości, aby udostępnić teraz kierowcom dodatkowy pas. Mamy jednak deklarację, że postara się, by utrudnienia trwały kilka dni krócej, niż planowano. Możliwe, że stanie się to 24 czerwca (wtorek) – przyznaje Michał Pyclik z biura prasowego ZIKiT.

Urzędnicy zdają sobie sprawę z wyjątkowo ciężkiej sytuacji, jaka od kilku dni panowała na ul. Wielickiej. Po naszych apelach postanowili więc m.in. wyłączyć sygnalizację świetlną na odcinku, na którym prowadzone są roboty, co powinno zdecydowanie udrożnić ruch. Pracownicy ZIKiT zdecydowali także o wyłączeniu przystanku autobusowego „Bieżanowska” w kierunku ronda Matecznego do momentu zakończenia modernizacji drogi.

Ruch odbywał się bowiem tylko po jednym pasie i gdy autobus zatrzymywał się, aby wysadzić podróżnych, wszystkie auta za nim musiały zatrzymywać się i czekać. Brak jednego przystanku autobusowego nie powinien być też wielkim utrudnieniem dla samych pasażerów, ponieważ i tak większość z nich przesiadła się do tramwajów, aby nie tkwić w gigantycznych korkach. – W związku z tymi zmianami linia 301 będzie dodatkowo obsługiwać przystanek Kabel w kierunku Dworca Płaszów, autobusy linii 304 i 503 będą natomiast zatrzymywać się na przystanku Malbo­rska w kierunku ronda Matecznego – wyjaśnia Michał Pyclik.

I kolejna nowość. Przed rozpoczęciem nowych remontów ZIKiT będzie wcześniej informował pasażerów. Dotychczas sygnały o utrudnieniach pojawiały się co prawda zarówno w mediach, jak i na stronie internetowej ZIKiT. Do wielu kierowców jednak nie docierały. Tymczasem tablice na drogach, zawiadamiające o planowanych pracach pojawiały się w momencie... gdy one już trwały. Efekt był taki, że zawsze, szczególnie w pierwszych dniach modernizacji, panował kompletny chaos.

Szczególnie było to widać w zeszłym tygodniu na ulicy Meissnera, która zamknięta została na około trzy tygodnie. Teraz już na kilka dni przed startem remontu instalowane mają być tablice informacyjne ostrzegające o zbliżających się ko­mplikacjach w ruchu oraz o miejscu, w którym można dowiedzieć się szczegółów. Na test nowego rozwiązania nie trzeba będzie zbyt długo czekać.

Już w nocy z 22 na 23 czerwca rozpocznie się kolejny remont, tym razem na ul. Stradomskiej. Drogowcy zajmą się nawierzchnią skrzyżowania ulic św. Gertrudy, Stradomskiej, św. Idziego i Bernardyńskiej oraz pasem ul. Strado­mskiej – od ul. Bernardyńskiej do ul. św. Agnieszki. Utrudnienia potrwają do nocy z poniedziałku na wtorek.

Kierowcy mają pretensje do urzędników, że tak kumulują remonty. – Przecież jest na to cały rok. Nie rozumiem, czemu prace w różnych rejonach Krakowa muszą nakładać się na siebie, paraliżując niemal całe miasto – skarży się Jan Mróz, mieszkaniec Podgórza.

Jeszcze pod koniec zeszłego roku Jerzy Marcinko, dyrektor ZIKiT, zapowiadał, że w 2014 r. będzie chciał jak najszybciej ogłosić przetargi i wybrać firmy remontowe. Tymczasem zaczął... dopiero na początku maja.

Na równie duże komplikacje jak na drogach muszą się przygotować pasażerowie tramwajów. Nie dość, że wyłączone jest już torowisko m.in. w ul. św. Gertrudy i Dominikańskiej, to w najbliższy weekend dodatkowo wymieniane będą elementy torów w ul. Basztowej. Zawieszona zostanie linia nr 2, a dziewięć kolejnych będzie miało zmienione rozkłady jazdy.

Napisz do autora:
[email protected]