Grzegorz Skowron: TYDZIEŃ W KRAKOWSKIEJ POLITYCE
Zawsze można powiedzieć, że podwyżka będzie niewielka, bo niektóre stawki rosną zaledwie o kilka groszy i to rocznie. Ale dla budżetów domowych to od kilku do kilkunastu złotych więcej, a dla firm to już może iść w setki i tysiące złotych. Dla budżetu miasta podwyżka oznacza dodatkowe 26 mln złotych.
Chodzi też o zasadę. Kiedy za pierwszym razem PO, a przynajmniej jej część, nie zgodziła się na podwyżkę, pomyślałem sobie: idzie nowe. To prawda, że mogło to mieć związek ze zbliżającymi się wyborami, ale przede wszystkim nasuwała się myśl, że oto po raz pierwszy Platforma nie dała się ograć prezydentowi Jackowi Majchrowskiemu. Że nie było tak jak do tej pory, kiedy prezydent proponował dość pokaźną podwyżkę, radni PO gorąco protestowali, wprowadzali poprawki zmniejszające skalę podwyżki, ale ostatecznie uchwalali wyższe stawki od wcześniej obowiązujących. Ale w takim scenariuszu radni byli zadowoleni, bo mogli się pochwalić, że obronili krakowian, prezydent też był zadowolony, bo jego cel - więcej pieniędzy w miejskiej kasie - został osiągnięty. I to on tak naprawdę zwycięsko wychodził z takich potyczek.
I właśnie miesiąc temu wydawało się, ta nowa świecka tradycja skończyła swój żywot. Jednak zaledwie po miesiącu okazało się, że to znowu prezydent Majchrowski jest górą. Nie wiem, czym przekonał radnych Platformy do głosowania za podwyżką. Stwierdzenie, że do porozumienia doszło dla dobra Krakowa i mieszkańców, można by potraktować raczej jako żart. Wielu będzie się doszukiwać drugiego dna, a więc może szantażu odebrania miejsc w radach nadzorczych spółek komunalnych obsadzonych ludźmi PO czy też braku zgody na inwestycje proponowane przez radnych tej partii.
Sprawa przyszłorocznych podatków od nieruchomości w Krakowie to przeróbka klasyki polskiej polityki - jestem za, a nawet przeciw. Tym razem mieliśmy do czynienia z nowatorskim podejściem, bo najpierw było przeciw, a potem za.
Jeśli kierujący krakowską i małopolską Platformą wierzą, że w podobny sposób postąpią wyborcy, to bardzo się mylą. PO traci poparcie, więc i tu ma raczej zastosowanie prawo, że najpierw ktoś był za, a teraz jest już przeciw. W odwrotnym kierunku to nie działa i przy braku stanowczości ze strony Platformy na pewno ten trend nie ma szans na zmianę.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?