Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak się pozbyć fatum?

JEC
Nieszczęście zaczęło się od diagnozy stanu zdrowia Izabeli Bełcik. Sama zawodniczka jest załamana, że będzie musiała się poddać dwóm operacjom, a to oznacza przerwę w uprawianiu sportu do maja i długotrwałą rehabilitację. Z wysoką gorączką zagrała mecz z Winiarami Ewa Cabajewska. Dopóki miała siły, zespół z Muszyny prowadził 2-0 w setach. Później z każdą minutą było gorzej. W przeddzień wylotu do Istambułu na zawody w Lidze Mistrzyń bardzo źle poczuła się Natalia Bamber i trafiła do szpitala z objawami zatrucia. Już w samolocie podobne objawy zgłosiła Tina Lipicer, która po wylądowaniu musiała pojawić się w szpitalu. Źle poczuła się także Dominika Sieradzan, ale ta zagrała.

Liga Siatkówki Kobiet

Wczoraj, w godzinach popołudniowych, w nienajlepszych nastrojach na warszawskim Okęciu wylądowała drużyna Muszynianki/Fakro. Złe nastroje związane są nie tylko z przegranym w Istambule meczem.

- Jakby tego było mało, włoskie linie zagubiły cztery bagaże, w tym Doroty Pykosz oraz Izabeli Bełcik - opowiada trener Muszynianki/Fakro Bogdan Serwiński. - Już podczas meczu Dominika Sieradzan poczuła się tak źle, że cały czas byliśmy przygotowani z plastikowym workiem na każdą ewentualność.
Dzisiaj w Bydgoszczy Muszynianka/Fakro gra mecz ligowy.
- Tak naprawdę, to nie wiem, jak będzie - dodaje Bogdan Serwiński - W Warszawie dojechała do nas Natalia Bamber, ale jest bardzo osłabiona. Wciąż źle się czują Dominika Sieradzan i Tina Lipicer. Na domiar złego zaniemogła Dorota Pykosz. I jak w takiej sytuacji zaplanować mecz? Wszyscy jesteśmy zmęczeni i sfrustrowani całą sytuacją. Wygląda na to, że mecz po prostu tylko zagramy. Oczywiście zawodniczki będą chciały wygrać, ale ambicja to może się okazać za mało.
Niestety nie był to koniec pecha zespołu Muszynianka/Fakro. Po wylądowaniu w Warszawie okazało się, że brakuje bagaży dwóch zawodniczek. Jakieś fatum wisi nad drużyną. Wypada mieć nadzieję, że wszystko się odmieni po świętach.
- Rzeczywiście to, co się teraz dzieje w drużynie i to nie z ich winy, jest wprost nieprawdopodobne - powiedziała prezes Muszynianki Maria Janas. - Mam nadzieję, że pech w końcu opuści zespół. Fatum daję czas do 31 grudnia. Później nie chcę go widzieć w drużynie.
(JEC)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski