MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak solidnie trenują to i piłkę czują

Redakcja
Beskid Andrychów wkroczył w okres gier kontrolnych, a na "śniadanie" zjadł młodzieżową drużynę Cracovii 4-2 (1-1), co jest o tyle zaskakujące, że w poprzednich okresach zimowych zawsze ciężko mu szło w sparingach.

III LIGA PIŁKARSKA. Beskid Andrychów w pierwszym sparingu pokonał młodzieżową Cracovię

- W poprzednich latach zawsze przegrywaliśmy sparingi, tracąc w całym okresie przygotowawczym kilkadziesiąt bramek - przypomina Mirosław Kmieć, trener Beskidu. - Trudno, żeby było inaczej, skoro nie mieliśmy dostępu do boiska, więc zimą tylko biegaliśmy po górach albo po asfalcie, więc potem w sparingach chłopcy nie czuli piłki - przypomina.

Co się zatem zmieniło? - Dzięki nowemu burmistrzowi, Tomaszowi Żakowi, mamy dostęp do "Orlika" - podkreśla trener Kmieć. - Teraz w każdym meczu chcemy grać piłką, starając się przy niej utrzymać jak najdłużej. Każdy sparing staramy się traktować jak mecz mistrzowski. Może wynik jest sprawą drugorzędną, ale pokonanie wyjątkowo silnej drużyny Cracovii dało nam satysfakcję. Pamiętam mecz z "Pasami" sprzed kilku lat, kiedy na początku okresu sparingowego polegliśmy 0-7. To już jednak historia.

W Beskidzie pojawiło się kolejnych nowych dwóch zawodników, czyli pomocnicy 23-letni Bartłomiej Mizia z tyskiego GKS czy o dwa lata od niego młodszy bytomian Szymon Nowicki. Pokazał się też z A-klasowej Stanisławianki Damian Kasiarz i - choć strzelił bramkę - trener uznał, że występ w III lidze będzie dla niego zbyt dużym przeskokiem. Tak więc na dzisiaj do Beskidu potwierdzeni są tylko gracze Podbeskidzia, czyli bramkarz Paweł Góra z pomocnikiem Erykiem Koziołem. - W każdym meczu chcę, żeby moi zawodnicy pograli piłką i myśleli o tym , co robią na boisku - podkreśla Mirosław Kmieć. - Z przyjemnością potem słucham opinii trenera Roberta Kasperczyka z I-ligowego Podbeskidzia, że chce zatrzymać u siebie naszego gracza, Mariusza Sobalę, który z powodu kontuzji nie zagrał jesienią ani jednego meczu, ale chcą go mieć, bo w sparingach umie pograć piłką, przytrzymać ją i myśli na boisku. To nie tylko pochwała moich metod pracy, ale i powód do dumy dla klubu i miasta Andrychowa - podkreśla trener.

Andrychowianie przegrywali po błędzie Sytego, który - wołając "moja" - nie opanował piłki, z czego skorzystali krakowianie.

Wyrównał Eryk Kozioł, a prowadzenie andrychowianom zapewnił Knapik, wykorzystując karnego, bo jeden z krakowian zagrał piłkę ręką po wrzutce Chowańca.

Później krakowianie wyrównali, ale trzeciego gola po solowej akcji zdobył Kozioł, a wynik ustalił Kasiarz, kończąc akcję Frysia.

Beskid grał w składzie: Góra (31 Syty 65 Kurzyniec) - Kaczmarczyk, Panek (46 Zając), Kliber, Kruk - Rzeszótko (46 Nowicki), J. Cecuga, Mizia (46 Kmieć), Chowaniec (46 kasiarz) - Knapik (46 Kozioł), Fryś.

Jerzy Zaborski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski