Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak to z Wisłą jest

Redakcja
Fot. Żegluga Wiślana
Fot. Żegluga Wiślana
- Wisła to jedna z najpiękniejszych rzek w Europie. Ostatnia taka duża dzika rzeka, która nadaje się do żeglugi - twierdzi Łukasz Krajewski, szef Żeglugi Wiślanej. Nadaje się do żeglugi, ale niestety, niewielu po niej pływa.

Fot. Żegluga Wiślana

TURYSTYKA. Ostatnia duża dzika rzeka w Europie

Dlaczego? - Bo jest dzika i dziewicza - dodaje z gorzkim uśmiechem armator z Jaworzna. To przecież powinien być jej atut. - I tak, i nie - stwierdza.

- Dziewicza jest bowiem również w... infrastrukturę turystyczną. Nie ma marin, choćby niewielkich, brakuje pali cumowniczych, nie ma ubikacji, pryszniców, podłączeń do prądu, wyznaczonego szlaku, są kłopoty ze śluzowaniem - mówi z żalem. - Dla wymagającego turysty zachodniego, przyzwyczajonego do pływania po wielkich europejskich rzekach i kanałach, cumującego w doskonale wyposażonych marinach, to spore utrudnienie. Nic więc dziwnego, że niewielu z nich udaje się przekonać do wyprawy życia - dodaje.

Armator łatwo się jednak nie poddaje. - Zorganizowanie wyprawy dla turystów z Zachodu jest oczywiście możliwe, ale kosztuje sporo niepotrzebnego wysiłku. Okazuje się, że najprostsze sprawy - płynąc Wisłą - urastają do rangi wielkich problemów. By załatwić nocleg, oczywiście jeśli nie śpi się w namiocie lub na łodzi, trzeba "stanąć na głowie". Podobnie jest z posiłkami. Trzeba też dogadać się ze śluzowymi, zadbać o wytyczenie szlaku wodnego. To wszystko, dzięki dobrej woli wielu ludzi, daje się załatwić, ale nie tak to powinno wyglądać - dodaje.

Czy warto więc zajmować się takim biznesem? - Warto. Jeśli bowiem turyści, którzy nie byli przekonani do odbycia "ekstremalnej wyprawy", są po niej zadowoleni i szczęśliwi, to oznacza, że wysiłek nie poszedł na marne - twierdzi armator z Jaworzna. - Rośnie serce, gdy turyści, którzy pływali już po wielu europejskich szlakach wodnych, chwalą naszą królową. Podkreślają jej urok, piękno malowniczość - mówi zadowolony.

Czy naprawdę aż tak źle jest z tą infrastrukturą? - W Krakowie wprawdzie pali cumowniczych już nie brakuje, ale wciąż niestety, nie ma przystani z prawdziwego zdarzenia - twierdzi szef Żeglugi. By turyści mogli zażyć, choć minimalnych wygód, porozumiał się z właścicielem barki "Basia", pierwszym i jedynym krakowskim hostelem na wodzie, i to z własną restauracją!

- Rozwiązaniem byłoby powstanie portu miejskiego w pobliżu np. szkoły Frycza Modrzewskiego. Jest tam odpowiednie i przygotowane miejsce. Bez większych problemów można byłoby zbudować potrzebną infrastrukturę. Stamtąd, dzięki tramwajom wodnym, turyści mogliby wyruszać do centrum miasta. W zakolu Wisły, u podnóża wawelskiej skały, mogłaby powstać np. przystań krótkiego postoju, nawet bardzo droga - mówi Łukasz Krajewski.

Czy z biegiem Wisły jest lepiej? - Nie bardzo. Przez wiele kilometrów właściwie nie ma nic. Pustka. W Sandomierzu będzie super przystań, jeśli tylko zostanie odbudowana po ostatniej powodzi. W Kazimierzu nad Wisłą można się zatrzymać, ale nic poza tym - analizuje Łukasz Krajewski. - Aż wstyd przed turystami przyznać, ale podobnie jest w Warszawie. To wydaje się nieprawdopodobne, aby w stolicy 40-milionowego państwa, żyjącego nad Wisłą, nie było najzwyklejszej mariny. Na szczęście można zacumować w przystani Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego - mówi.
Nad Zalewem Włocławskim jest kilka profesjonalnie wyposażonych marin, m.in. we Włocławku, Płocku, Murzynowie. Bardzo fajna przystań jest w Tczewie, jest pomost, są przyłącza do wody i prądu, sanitariaty, prysznice.

I wreszcie Gdańsk. - Tu jest kilka przystani. A Marina Gdańsk na Motławie, choć bardzo droga i zatłoczona, to bajka. Marzenie każdego, kto organizuje turystykę na Wiśle - mówi szef Żeglugi Wiślanej.

- Niestety, jak na królową polskich rzek, niewiele tego - mówi gorzko. - Czy znajdzie się ktoś taki, kto odkryje na nowo znaczenie Wisły, choćby tylko turystyczne? - zastanawia się armator z Jaworzna.

Nie on jeden. "Postanowiliśmy, aby żegluga na rzekach Królestwa naszego w górę i w dół z wszelkiego rodzaju towarami była wolna dla wszystkich ludzi jakiegokolwiek stanu, zakazując wszelkie przeszkody i cła" - taki przywilej wydał w 1496 r. król Jan Olbracht, dostrzegając znaczenie Wisły w polityce gospodarczej Polski. Wisła zrodziła wielkie fortuny, a wiele kupieckich rodów - m.in. Kopernikowie - związało z nią losy na długie lata. Wisłą płynęło drewno, sól, zboże, a także królewska poczta dyplomatyczna.

Królową polskich rzek "zaludniały" tratwy powstałe z potężnych kłód drewna, niewielkie galary, smukłe baty... - Póki istniał handel na Wiśle, póty Polska była potęgą - twierdzi szyper Jarosław Kałuża, który stara się przywrócić jej dawne, królewskie znaczenie. Od kilku lat pielęgnuje tradycję ryzy, organizując Królewski Flis na Wiśle.

Co to jest ryza? - Niegdyś Wisła była jednym z najważniejszych polskich szlaków handlowych. A ryzę odbyć nie znaczyło nic innego, jak tylko drewno, czy galary odstawić Wisłą do Gdańska, czyli do pala - podkreśla szyper Kałuża. Wielodniowe wiślane wyprawy odbywa wiernie odtworzonym przez ulanowskich mistrzów - wedle starych sztychów - drewnianym galarem. - Złote czasy dla ryzy nastały w 1447 r. Wtedy to Sejm w Piotrkowie uchwalił wolność żeglugi na Wiśle - dodaje z rozrzewnieniem.

Po Królewskim Flisie, który rozpocznie się 28 kwietnia u ujścia Przemszy do Wisły, popłyną jeszcze krakowskie: 3. Akademicki Flis i I Otwarty Harcerski Flis. - Mamy zamiar dopłynąć batem z Gdańska do Krakowa - zapewnia szyper Jan Nowak, który poprowadzi 3. Akademicki Flis pod prąd Wisły. Co to takiego ten bat? To smukła, kilkunastometrowa, łódź wiosłowo-żaglowa o niewielkim zanurzeniu. Jeszcze w latach pięćdziesiątych XX wieku przewożono nimi ludzi, zboże, owoce i miód z Sandomierza do Warszawy. - Były ostatnimi bezsilnikowymi jednostkami rzecznymi pływającymi efektywnie w górę rzeki - przypomina szyper Nowak.

- Od strony Wisły Polska wygląda zupełnie inaczej. Warto więc przywrócić ją narodowi - zgodnie podkreślają szyprowie Kałuża i Nowak, a także szef Żeglugi Wiślanej.

MAREK DŁUGOPOLSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski