Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak wykorzystać skarb?

Katarzyna Hołuj
Biuro Projektów Lewicki Łatak i Ovo Arup
Dobczyce. Mieszkańcy są przekonani, że bogactwo, jakim jest zbiornik, zapora i jej otoczenie wraz z zamkiem, można zmienić w perełkę turystyczną. Potrzeba jednak zmian. Dziś zbiornik jest "za kratami", a z zamku na sąsiednią koronę zapory trzeba przemierzać kilometry.

Wielu nie może odżałować, że lokalny skarb - zbiornik - pozostaje niedostępny dla szukających ochłody w wodzie. Nie zanosi się jednak na to, aby to się szybko zmieniło pozostaje więc zagospodarowanie jego brzegów i otoczenia tak, aby stało się przyjazne dla rekreacji i wypoczynku.

W środę na spotkaniu konsultacyjnym mieszkańcy miasta mieli okazję zapoznać się z koncepcją, która przewiduje m.in. zagospodarowanie terenu pod zaporą i połączenie korony zapory ze wzgórzem zamkowym kładką, która biegałby po zboczu. I tak przy ul. Podgórskiej wedle założeń projektantów mają powstać parkingi dla samochodów osobowych i autokarów.

Osiedle i strefa gospodarcza po drugiej stronie Raby?
Planuje się też, w bliżej nieokreślonej przyszłości, budowę kładki pieszo-rowerowej łączącej brzegi Raby. Jak mówi Marek Mitko z UGiM Dobczyce, będzie ona miała rację bytu, kiedy po drugiej stronie rzeki, na zboczu Góry Jałowcowej, powstanie planowane osiedle mieszkaniowe i zostanie zagospodarowana strefa aktywności gospodarczej. - Żeby jednak nie stracić jej z oczu, kładka została ujęta w tej koncepcji - mówi.

U podnóża zapory przewidziano miejsce pod przyszłą strefę aktywności gospodarczej. Właśnie jej lokalizacja wywołała na środowym spotkaniu najwięcej kontrowersji. Szkice budynków (hal?) sprowokowały dyskusję na temat tego, czy to odpowiednie miejsce na tego typu obiekty i czy nie lepiej wykorzystać te tereny dla rekreacji.

O strefie przemysłowej (choć nie w rozumieniu takim, jak istniejąca już w Dobczycach) mówiło się już prawie 10 lat temu, kiedy gmina kupiła ten grunt. Miałaby być nieuciążliwa i skupiać branże związane z energią odnawialną czy elektroniką. Argumentem za strefą są dochody, jakie generowałaby dla gminy. Żeby nie "kłuła w oczy", autorzy koncepcji proponują zielone dachy (ogrody na dachach), a nawet zielone ściany od strony zamku i zapory. Wrysowali też na jej terenie stawy zasilane wodą z pobliskiego potoku, które mogłyby służyć rekreacji.

To jednak nie wszystkich przekonuje. Zdaniem jednej z uczestniczek dyskusji, mieszkającej w pobliżu zapory lepszą alternatywą dla strefy byłoby stworzenie miejsca o charakterze podobnym do myślenickiego Zarabia, z restauracjami, parkiem, ścieżkami rowerowymi i spacerowymi, a może także kręgielnią czy aquaparkiem. Sceptycy mówili z kolei o kosztach zagospodarowania pod kątem rekreacji tak dużego obszaru.

Były też inne, mniej radykalne głosy. Jak zauważyła Elżbieta Kautsch, radna i działaczka społeczna, w obecnej strefie przemysłowej roi się od biegaczy i osób uprawiających nordic-walking, więc niezamierzenie zyskała ona drugą funkcję - rekreacyjną.
Ostatecznie tę część dyskusji zakończono konkluzją, że pod pojęciem Strefy Aktywności Gospodarczej może kryć się różna działalność (np. park wodny czy kręgielnia), a na jej dokładne zdefiniowanie dopiero przyjdzie czas.

Turyści chcą przejścia ze wzgórza na koronę zapory
Tym, co ma zostać wykonane w pierwszej kolejności i na co opracowywana jest dokumentacja techniczna jest - oprócz wspomnianych już parkingów przy ul. Podgórskiej - kładka, która połączy koronę zapory ze wzgórzem zamkowym (wtedy korona będzie już otwarta na całej długości), mury obronne oraz ścieżki wokół wzgórza. Projekt jest potrzebny, aby móc złożyć wniosek o dofinansowanie na realizację tych inwestycji. Gmina planuje sięgnąć po pieniądze z nowej perspektywy w ramach MRPO.

Jak mówi Kazimierz Łatak z Biura Projektów Lewicki Łatak, które obok firmy Ovo Arup jest autorem koncepcji i projektów, planowane jest użycie materiału lokalnego, czyli piaskowca. Z niego miałby być zbudowany mur. Natomiast kładka ma być wykonana ze stali kortenowskiej (z rudą powłoką z tlenku żelaza) oraz drewna modrzewiowego (posadzka).

Dziś zamek i całe wzgórze staromiejskie od zalewu dzieli metalowe ogrodzenie wątpliwej urody. Broni ono dostępu do wody, a przy okazji denerwuje tych, którzy chcieliby wykonać pamiątkowe fotografie. Ma ono zniknąć, a zamiast niego powstanie mur, wzdłuż którego będzie prowadziła trasa widokowa.

Mur ma mieć ok. 1,1 m wysokości, nie będzie więc zasłaniał widoku na zbiornik. Będzie on kontynuacją odrestaurowanego już muru z basztą, który znajduje się nieco powyżej, bliżej kościoła św. Jana Chrzciciela.

Zamek i mieszczące się w nim muzeum PTTK rocznie odwiedza ok. 20 tys. zł. Maria Topa, które kieruje dobczyckim oddziałem PTTK ma nadzieję na realizację projektowanych inwestycji. - Kładka jest chyba najważniejsza, bo wiele osób, pyta, czy można jednocześnie zwiedzić zamek i koronę zapory. Dziś jest to możliwe, ale pod warunkiem nadłożenie drogi. Ważne są też parkingi. Mamy wiele telefonów z pytaniami, gdzie najbliżej zamku można zaparkować. Wreszcie ścieżki i trasy rowerowe, bo turyści pytają, czy i skąd można zobaczyć jezioro - mówi.

Te plany cieszą także kasztelana zamku Władysława Brożka. - Jestem całkowicie za tym i chciałbym, aby zrobiono to jak najszybciej. Turyści, którzy idą zwiedzić koronę zapory przyszliby na zamek i odwrotnie, ci z zamku zeszliby na koronę - mówi i przypomina, że także w samym zamku szykują się zmiany, bo PTTK planuje dalsze prace remontowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski