MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jakie logo, takie szanse. Słabe.

Grzegorz Skowron
Tydzień w Krakowskiej Polityce. Mamy logo zimowych igrzysk olimpijskich w Krakowie w roku 2022. Nie ma jednak większych szans na to, by ta sportowa impreza odbyła się pod Wawelem. Czy logo jest ładne? To kwestia gustu. Czy Kraków rzeczywiście jest na końcu stawki chętnych do zorganizowania igrzysk? Taka jest rzeczywistość.

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem logo, pomyślałem sobie: może być, nie powala, ale widziałem gorsze. Przecież nie jestem specjalistą od marketingu ani grafikiem i są tacy, którzy pewnie dopatrzą się w nim jakiegoś sensu. Ale kiedy usłyszałem tłumaczenia przedstawicieli miasta i komitetu zabiegającego o igrzyska w Krakowie, że kwadracik w środku logo to Rynek Główny, to uznałem, że nowy symbol graficzny jest jednak słaby.

Bo jeśli trzeba tłumaczyć, co autor miał na myśli, tworząc prosty znak, to oznacza, że nie jest on taki prosty. Równie dobrze mógłbym stwierdzić, że logo to połączenie czapki krakuski z pawim piórem i góralskiej parzenicy. Albo to po prostu śnieżynka spadająca z nieba na Kraków. Niestety - niedająca nadziei, że z nieba spadną nam same igrzyska.

Trudno - musimy się już pogodzić z tym, że logo zimowych igrzysk stało się przedmiotem kpin internautów. Nie wiem, czy zasadne jest wydawanie blisko 80 tys. zł (tyle dostała szwajcarska firma za opracowanie parzenicy z rynkiem) na aktywizację artystycznych zapędów użytkowników internetu. Zwłaszcza że prawie natychmiast po prezentacji nowego krakowskiego logo pojawiła się publikacja z ocenami miast kandydujących do roli gospodarza zimowych igrzysk. I to już jest znacznie większy problem, bo nie tylko estetyczny.

Ale chyba nie dla miejskich urzędników i członków Komitetu Konkursowego Kraków 2022. Na "oficjalnej stronie olimpijskiej idei Krakowa" nie ma o tej ocenie ani słowa. Może administratorzy nie dotarli do raportu, który bez trudu zdobyli dziennikarze… Ale przecież pisały o nim gazety, więc artykuły na ten temat powinny się znaleźć w zakładce "ZIO w mediach". I tam ich nie ma, są tylko publikacje pozytywne dla tej imprezy, żadnej krytyki.

A chyba warto nawet gorącym zwolennikom igrzysk pokazać słabe strony naszego miasta i naszej oferty. I już teraz zasiać w nich ziarno niepewności, by w lipcu tego roku (a najpóźniej przyszłego) nie doszło do wielkiego zaskoczenia, gdy odpadniemy w przedbiegach, bo nawet Lwów ma większe szanse niż Kraków. Nie pomogą zapewnienia, że stolica Małopolski to najlepsze miasto dla turystów, lepsze niż Rzym, Wenecja czy Barcelona, co można znaleźć na "oficjalnej stronie olimpijskiej idei Krakowa".
Bo w tym przypadku ważniejsze jest to, czy jest najlepszym miastem do zorganizowania tak wielkiej imprezy jak igrzyska. A okazuje się, że nie tylko nie jest najlepszym, ale jest najgorszym wśród aspirujących do tej roli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski