W ostatnim meczu z Flotą Świnoujście, wygranym 1:0, zespół z Niecieczy zagrał bardzo ładnie dla oka. Zabrakło tylko większej liczby strzelonych bramek, choć okazji do ich zdobycia „Słoniki” miały wiele.
– Bardzo dobrze rozgrywaliśmy piłkę, konsekwentnie budowaliśmy swoje akcje ofensywne, wypracowaliśmy sobie sytuacje bramkowe, zabrakło tylko ich wykończenia. Wniosek z tego, że musimy jeszcze więcej pracować nad poprawą __skutecznością – przyznaje trener Termaliki Bruk-Betu Piotr Mandrysz.
Zawodnikiem mocno zaangażowanym w poczynania ofensywne zespołu z Niecieczy był ... obrońca Dariusz Jarecki, który niemal przez cały mecz szalał na lewym skrzydle. Niestety przedwcześnie musiał opuścić plac gry, po tym jak w końcówce meczu zderzył się z jednym z rywali. _– Obaj walczyliśmy o __górną piłkę, miałem jednak nieco mniej szczęścia niż przeciwnik – _opowiada Dariusz Jarecki, który rozciętą skórą na głowie został odwieziony do szpitala.
– Mam ranę długości około czterech i pół centymetra, na którą założono mi szwy. Do szpitala pojechałem dopiero po meczu, jednak mimo to w końcówce spotkania nie mogłem nawet kibicować kolegom, gdyż lekarz nie pozwolił mi opuścić karetki pogotowia. Mocno się denerwowałem, na __szczęście wygraliśmy – mówił obrońca Termaliki.
Niecieczanie, po zwycięstwie z Flotą, są coraz bliżej czołówki tabeli. Do miejsca premiowanego awansem do ekstraklasy tracą już tylko sześć punktów. – Szkoda trochę punktów straconych po remisach z Kolejarzem i Puszczą. Mogliśmy spokojnie wygrać te mecze, a wtedy bylibyśmy jeszcze bliżej czołówki. Do zakończenia rozgrywek pozostało sześć kolejek spotkań, jest więc jeszcze o co walczyć – z nadzieją przyznał Jarecki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?