Dzisiaj, w 35. kolejce ekstraklasy, w derbach Małopolski Comarch Cracovia o godz. 18.30 podejmie Unię Oświęcim. W rozegranych do tej pory trzech pojedynkach między tym zespołami górą były „Pasy”, które wygrały w Oświęcimiu 4:2 i 4:3 (po karnych) oraz u siebie 2:1.
– Zaczyna się dla nas seria bardzo trudnych spotkań. W piątek gramy z Unią, w niedzielę w Opolu z Orlikiem, a potem czeka nas 10 spotkań w ramach rywalizacji mocniejszej „szóstki”. Można powiedzieć, że to będzie namiastka play-off – mówi trener „Pasów” Rudolf Rohaczek.
Krakowski szkoleniowiec ma sporo problemów personalnych. Nadal nie mogą grać leczący urazy więzadeł w kolanie Bartosz Dąbkowski i Peter Dvorzak. Ten pierwszy powinien pojawić się na lodzie pod koniec stycznia, uraz drugiego jest poważniejszy, kto wie, czy nie będzie potrzebna operacja.
Złamaną kość w śródręczu ma Peter Valczak (przerwa potrwa około miesiąca). Do tego nie dokończył ostatniego meczu w Katowicach z powodu urazu nogi Grzegorz Pasiut.
Dopiero po dzisiejszym, porannym rozjeździe okaże się, czy będzie mógł wystąpić przeciwko Unii. Do kadry meczowej wraca czeski napastnik Josef Fojtik, który nie grał w Katowicach, bo miał do załatwienia pilne osobiste sprawy.
– Rzeczywiście, problemów personalnych jest sporo. Najbardziej martwi niejasna sytuacja Dvorzaka. Jeśli nie będzie mógł grać w tym sezonie, musimy się koniecznie wzmocnić dobrym napastnikiem. Ale o takiego nie jest łatwo. Okienko transferowe zamyka się z końcem stycznia – mówi Rohaczek.
Czy nowym zawodnikiem mógłby być 33-letni Marcin Jaros z Unii Oświęcim, z którym w środę klub nieoczekiwanie rozwiązał kontrakt, nie podając powodu?
Nieoficjalnie mówi się, że hokeista miał psuć atmosferę w zespole. Pytany o pozyskanie Jarosa trener Rohaczek mówi: – Temat jest, muszę się dobrze nam tym zastanowić. To jest jednak skrzydłowy, a my w pierwszym rzędzie potrzebujemy środkowego napastnika.
W meczu przeciwko Unii zagra jej byłych pięciu wychowanków: Jarosław Kłys, Patryk Noworyta oraz bracia Kowalówkowie – Robert, Adrian i Sebastian. – Spokojnie podchodzę do tych meczów. Do Unii mam zawsze duży sentyment, przecież z tym klubem siedem razy zdobywałem złote medale, z Cracovią tylko cztery razy – śmieje się Jarosław Kłys.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?