Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Friediger: Nie liczę na to, że uda się dokonać cudu

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
fot. Marcin Makówka
Rozmowa Kroniki. Jerzy Friediger, radny z prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków w Radzie Miasta, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie, chirurg proktolog. 31 października obejmie stanowisko dyrektora szpitala Specjalistycznego im. Stefana Żeromskiego.

- Wygrał Pan konkurs na dyrektora szpitala Żeromskiego. Jaki ma Pan pomysł na uzdrowienie finansów tej placówki, która ma ok. 60 milionów zł długu i ciągle go powiększa?

- Jeśli uda mi się zahamować pogłębianie się zadłużenia szpitala to już uznam ten fakt za sukces. Chciałbym, aby przyszły rok placówka zakończyła z takim samym zadłużeniem, z jakim go zaczęła.

- W ubiegłym roku to się nie udało. Dług szpitala wzrósł o ok. 1 mln zł. Poprzedni dyrektor wprowadził kilka działań restrukturyzacyjnych, co jeszcze można zrobić?

- Muszę najpierw dokładnie przyjrzeć się działalności szpitala, teraz znam ją głównie ze sprawozdań finansowych. To za mało, aby zaplanować dokładne działania w placówce. Wydaje mi się jednak, że w dalszym ciągu trzeba zwracać uwagę na oszczędności w szpitalu im. Żeromskiego, ale kluczem do sukcesu może być zwiększenie przychodów szpitala.

- W jaki sposób można to zrobić?

- Mam pewne plany, ale najpierw muszę je skonfrontować z sytuacją i możliwościami szpitala.

- Chodzi o zwiększenie kontraktów?

- Podstawą przychodów szpitala są kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia, ale będę także szukał innych źródeł zwiększenia dochodów.

- Czy już wie Pan, które oddziały szpitalne będzie chciał Pan wzmocnić? Może chirurgię?

- Będę dążył do tego, aby rozwinąć wszystkie oddziały. Nie wiem, czy trzeba szczególne wzmacniać oddział chirurgiczny, tam jest dobry zespół lekarzy. Nie słyszałem, żeby ktoś narzekał na poziom tego oddziału. Być może trzeba bardziej wzmocnić niektóre poradnie i dążyć do zwiększenia ich finansowania przez NFZ.

- Na próbach uzdrowienia finansów szpitala Żeromskiego poległo już kilka osób. Nie boi się Pan, że będzie kolejną?

- Gdybym się bał to nie podejmowałbym się tego zadania. Nie liczę jednak, że uda się tam dokonać cudu, dlatego na razie mówię tylko o graniczeniu dalszego zadłużania się. Nie wiadomo jeszcze, jaki szpital będzie miał w przyszły roku kontrakt.

- A o ile wzrosło zadłużenie w tym roku?

- Tego nie wiem, bo nie dysponuję sprawozdaniami finansowymi z tego roku

- Ile osób zgłosiło się do konkursu?

- Z tego co wiem, to trzy, razem ze mną.

- Na jak długo ma Pan kontrakt?

- Jeszcze nie mam kontraktu. Dopiero w poniedziałek pan prezydent zaakceptował wybór komisji konkursowej.

Rozmawiała Agnieszka Maj

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski