Jest szansa na drugi most

Ze względu na koszty powstaną tylko dwa pasy ruchu, a nie cztery, jak pierwotnie planowano. Pomimo to drugi most przez Dunajec i tak odciąży ruch w centrum miasta i na moście heleńskim. WIZUALIZACJA MOSTY KATOWICE

Sądecki ratusz ma wreszcie pozwolenie na budowę północnej obwodnicy miasta. Dokument wystawiony przez wojewodę dotarł na biurko prezydenta Ryszarda Nowaka tuż przed sylwestrem.

Tego samego dnia rozstrzygnięto, że obwodnicę wybuduje firma Intercor z Zawiercia, która zdecydowała się wykonać inwestycję za niecałe 98 mln zł. Dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg Grzegorz Mirek zapewnia, że tuż po nowym roku z wykonawcą zostanie podpisana umowa, aby firma natychmiast mogła wejść na plac budowy. Pieniądze na drogę już są. W październiku 2013 r. minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska przekazała z oszczędności rządowych 68 mln zł. Pozostałe 32 mln zł dołoży miasto.

Dwukilometrowa obwodnica zacznie się rondem u zbiegu ulic Tarnowskiej i Witosa, pobiegnie po nasypie wzdłuż potoku Łubinka, następnie liczącą 900 metrów estakadą na podporach nad torami kolejowymi, Dunajcem i ulicą Dunajcową, aby połączyć się ze skrzyżowaniem z ulicą Marcinkowicką. Szerokość jezdni wyniesie 8 metrów. Z boku zaplanowano chodnik o szerokości 2 metrów i taką samą ścieżkę rowerową. Cała inwestycja ma być gotowa do 31 lipca 2015 roku.

- Oferty wykonawców leżały u nas od dawna, jednak nie rozstrzygaliśmy przetargu przed uzyskaniem tzw. ZRID-u, czyli pozwolenia na budowę - wyjaśnia Grzegorz Mirek. - Cieszę się, że obwodnicę budować będzie firma z doświadczeniem, obecna na wielu dużych zadaniach w kraju, podejmująca się miliardowych kontraktów - dodaje.

Dyrektor Mirek podkreśla, że większość robót prowadzona będzie w terenie otwartym, bez kolizji z ruchem drogowym, a więc nie ma mowy o dodatkowych korkach w mieście.

O obwodnicę północną władze Nowego Sącza starały się od 2006 roku, jeszcze za kadencji prezydenta Józefa Antoniego Wiktora, z myślą przede wszystkim o budowie drugiego mostu przez Dunajec. Już wtedy jedyna przeprawa w mieście przez tę rzekę była wąskim gardłem dla ruchu pojazdów ze wschodu na zachód.

Pierwotnie obwodnicę wytyczono od ul. Witosa i Tarnowskiej do Marcinkowickiej po terenach miasta i dalej przez Chełmiec aż do Biczyc Dolnych i skrzyżowania z obecną trasą krajową nr 28, biegnącą przez Chełmiec w kierunku Limanowej. Fragment miejski obwodnicy - zgodnie z przepisami - musiał budować Nowy Sącz, część pozamiejską Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Napotkała ona bardzo silny sprzeciw ze strony grupy mieszkańców Chełmca. Zaskarżyli w 2008 r. skutecznie decyzję środowiskową, blokując budowę obu części obwodnicy. GDDKiA wycofała się całkiem z tej inwestycji, a zarezerwowane pieniądze przeznaczono na inne cele.

Po dwóch latach przerwy prezydent Ryszard Nowak podjął starania o formalne wyłączenie z całego projektu części miejskiej obwodnicy i uzyskanie na nią osobnej decyzji środowiskowej i pozwolenia na budowę. Jednocześnie trwały zabiegi o pozyskanie pieniędzy. Rozważano nawet wzięcie kredytu w wysokości całej kwoty potrzebnej na inwestycję.

Co dalej z odcinkiem chełmieckim, bez którego obwodnica północna spełni tylko częściowo swoje zadanie?

- Czynimy zabiegi, aby samorząd Małopolski przejął od inwestora rządowego to zadanie i je zrealizował - oświadczyli zgodnie prezydent Ryszard Nowak i poseł Andrzej Czerwiński. Co ważne, jest na to poparcie wójta Chełmca. Kierowcy z Sącza wreszcie będą mogli odetchnąć.
Wojciech Chmura

To prezent na Nowy Rok

Nareszcie mam papier

Ryszard Nowak, prezydent Nowego Sącza

- Nareszcie mam w ręku pozwolenie na budowę, najważniejszy papier dla budowy obwodnicy północnej. Lepszego prezentu sądeczanie nie mogli mieć na początek nowego roku. Nowy Sącz korkuje się dramatycznie. Nowa przeprawa pozwoli na odciążenie mostu heleńskiego i wykonanie wreszcie poważnego remontu. Z obligacji, które są bardzo dobrym kredytem dla miasta, dołożymy do budowy.

Szkoda, że tak późno

Józef Antoni Wiktor, były prezydent Nowego Sącza

- Trzeba się cieszyć, że obwodnica będzie, ale nie sposób się nie smucić, że tak późno. Razem z Zofią Pieczkowską zabiegaliśmy o tę drogę od początku naszej kadencji, od 2005 roku. Zostawiliśmy w 2006 r. następcom zaawansowaną dokumentację i wykupioną część terenów. Przez następne lata, niestety, niewiele się działo. A moglibyśmy już jeździć obwodnicą.