MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jestem smakoszem

Redakcja
- Czy jedzenie odgrywa ważną rolę w Pana życiu?

ANDRZEJ SIKOROWSKI od kuchni

- Lubię jeść, można powiedzieć, że jestem smakoszem, zwracam uwagę na jakość, chętnie też próbuję nowych potraw. Znakomicie gotuje moja żona, jednak gdy w domu przygotowujemy przyjęcie, jestem "ostatnią instancją", próbuję potraw i do mnie należy decyzja, czy coś doprawić czy nie. Ponieważ źle się czuję w fartuszku, zazwyczaj doradzam i wydaję wyroki kulinarne.
- Czy ma Pan ulubioną potrawę?
- Z kuchni polskiej - gołąbki, które mogę jeść praktycznie bez przerwy. Gołąbkową mistrzynią jest moja mama, przyrządza je klasycznie z ryżem i mięsem, czasem do ryżu dodaje dodatkowo zmieloną kiełbasę, czasem kilka gatunków mięsa. Dobre są także gołąbki wykonane przez moją żonę, zawsze jadam je w sosie własnym, nie w pomidorowym czy grzybowym.
- Czy któraś z kuchni światowych szczególnie przypadła Panu do gustu?
- Włoska, i pewnie nie jestem w tym odosobniony, lubię makaron, owoce morza, lecz, co ciekawe u miłośnika potraw śródziemnomorskich, nie przepadam za pizzą.
- A kuchnia grecka?
- ...zresztą śródziemnomorska, też bardzo mi odpowiada, a zwłaszcza potrawy z dużą ilością warzyw, oliwy i czosnku. Jestem wielkim fanem czosnku, który mogę spożywać w dużych ilościach. Lubię eksperymentować w jedzeniu, dlatego nie mam oporów, aby próbować różnych dziwnych rzeczy.
Najbardziej niezwykłą potrawą, jaką udało mi się zjeść, jest krokodyl. Byłem na farmie w Afryce i tam próbowałem jego ogona - bo tę część się zjada. Jeśli ktoś sobie wyobraża, że krokodyl z powodu wodnego trybu życia ma w smaku coś rybiego, to się myli, przypomina kurczaka lub młodą cielęcinę.
- A co Pan najchętniej pije?
- Herbatę, mogę pić ją bez przerwy i w dużych ilościach, nie przepadam natomiast za kawą, nie odróżniam gatunków, rodzajów. Lubię bardzo grecką Restinę - białe wino przechowywane w beczkach pokrytych żywicą, dzięki czemu ma specyficzny żywiczny smak. Piję je w Grecji. Zresztą sądzę, że smak potraw nierozerwalnie łączy się z miejscem ich spożywania, pewne dania smakują tylko w określonych miejscach. Trudno na przykład wyobrazić sobie jedzenie golonki w Afryce.
- Wasze spécialité de la maison?
- Na pewno specjalnością naszego domu i naszej kuchni jest pieczona młoda koźlina przygotowywana przez moją żonę. W Polsce to mięso nie jest popularne, natomiast w Grecji określa się je mianem kukumi - czyli przenośnie czegoś wyśmienitego, rarytasu. Mięso kozie na pieczeń dostarcza nam znajomy hodowca, bo w Polsce trudno jednak je dostać. Bardzo także lubię zupę z soczewicy przygotowywaną przez moją żonę z dużą ilością oliwy.
Rozmawiała **Agnieszka KozŁowska**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski