– Nie za mocno dmuchacie w balon? Jeszcze kibice uwierzą, że planujecie awans do ekstraklasy i jak zajmiecie miejsce w środku tabeli, to będzie wielkie rozczarowanie.
– Nie wiem, skąd się biorą te hurraoptymistyczne nastroje. Owszem, wzmocniliśmy się personalnie, zespół ma świetnego trenera, ale do ekstraklasy jeszcze bardzo daleko. Pomyślimy o niej może w przyszłym sezonie, a może za dwa lata.
– Buduje się zatem nowy, perspektywiczny zespół?
– Zdecydowanie tak. Chcemy, żeby trener Robert Kasperczyk pracował dla nas jak najdłużej, żeby miał czas na realizację swojego konceptu.
– Trudno jednak zakładać powstawanie nowej Sandecji, jeśli w kadrze jest kilku dosyć zaawansowanych wiekowo graczy.
– Mimo wszystko przeważają młodzi, wśród których jest coraz więcej wychowanków naszego klubu. Te żółtodzioby muszą się od kogoś uczyć. Dlatego cieszę się, że udało nam się pozyskać kilku piłkarzy z ekstraklasową przeszłością. Jestem przekonany, że kadrowo będziemy dużo mocniejsi niż w poprzednim sezonie.
– Będącym najgorszym w wykonaniu Sandecji od czasów, gdy sześć lat temu awansowała do I ligi.
– Zgadza się. Oby ten koszmar już się nie powtórzył, bo moje serce mogłoby podobnej sytuacji nie wytrzymać.
– Celujecie zatem w środek tabeli?
– Można tak powiedzieć, chociaż nie chciałbym zakładać, że zajmiemy piąte, szóste, ósme czy dziesiąte miejsce. Rozgrywki są nieprzewidywalne. Tym bardziej że stawka drużyn wydaje się być w tym roku wyjątkowo wyrównana.
– Czyniąc przedsezonowe zakupy, chyba zapomnieliście o napastnikach. Atak to przecież najsłabsza formacja Sandecji, a wy sprowadziliście do niej jedynie Arkadiusza Aleksandra.
– Akurat o napastników najtrudniej na rynku transferowym. Każdy klub chce mieć swojego snajpera. To nie jest więc tak, że machnęliśmy ręką na napastników. Nie znaleźliśmy po prostu właściwych kandydatów.
– Wyniki sparingów oraz przegrany pucharowy mecz ze Stomilem Olsztyn optymistycznie nie nastrajają.
– To co powiedzieć o dziewięciu golach strzelonych we wtorek Barciczance?
– Strzeliliście je drużynie z czwartej ligi. W sobotę Bytovia podyktuje wam twardsze warunki.
– I my temu sprostamy. Bardzo chcemy rozpocząć zmagania od wysokiego „c”. Te pierwsze mecze określą nasze możliwości. Drużyna z każdym spotkaniem powinna stanowić coraz silniejszy monolit.
– Dobrze się stało, że nie wycofaliście zespołu rezerw z IV ligi. Kadra jest dosyć szeroka. Gracze, którzy nie zmieszczą się w pierwszym zespole, będą mogli ogrywać sie w rezerwach.
– Istotnie, rozważaliśmy możliwość rezygnacji z prowadzenia ekipy rezerw, nawet połączenie jej z Barciczanką. Ostatecznie zwyciężyła inna opcja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?