Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy mocniejsi

Rozmawiał Daniel Weimer
Prezes Sandecji Andrzej Danek uważa, że rywalizacja na zapleczu ekstraklasy będzie wyrównana
Prezes Sandecji Andrzej Danek uważa, że rywalizacja na zapleczu ekstraklasy będzie wyrównana Fot. Jerzy Cebula
Rozmowa. Szanse Sandecji w piłkarskiej I lidze ocenia prezes klubu Andrzej Danek

– Nie za mocno dmuchacie w balon? Jeszcze kibice uwierzą, że planujecie awans do ekstraklasy i jak zajmiecie miejsce w środku tabeli, to będzie wielkie rozczarowanie.

– Nie wiem, skąd się biorą te hurraoptymistyczne nastroje. Owszem, wzmocniliśmy się personalnie, zespół ma świetnego trenera, ale do ekstraklasy jeszcze bardzo daleko. Pomyślimy o niej może w przyszłym sezonie, a może za dwa lata.

– Buduje się zatem nowy, perspektywiczny zespół?

– Zdecydowanie tak. Chcemy, żeby trener Robert Kasperczyk pracował dla nas jak najdłużej, żeby miał czas na realizację swojego konceptu.

– Trudno jednak zakładać powstawanie nowej Sandecji, jeśli w kadrze jest kilku dosyć zaawansowanych wiekowo graczy.

– Mimo wszystko przeważają młodzi, wśród których jest coraz więcej wychowanków naszego klubu. Te żółtodzioby muszą się od kogoś uczyć. Dlatego cieszę się, że udało nam się pozyskać kilku piłkarzy z ekstraklasową przeszłością. Jestem przekonany, że kadrowo będziemy dużo mocniejsi niż w poprzednim sezonie.

– Będącym najgorszym w wykonaniu Sandecji od czasów, gdy sześć lat temu awansowała do I ligi.

– Zgadza się. Oby ten koszmar już się nie powtórzył, bo moje serce mogłoby podobnej sytuacji nie wytrzymać.

– Celujecie zatem w środek tabeli?

– Można tak powiedzieć, chociaż nie chciałbym zakładać, że zajmiemy piąte, szóste, ósme czy dziesiąte miejsce. Rozgrywki są nieprzewidywalne. Tym bardziej że stawka drużyn wydaje się być w tym roku wyjątkowo wyrównana.

– Czyniąc przedsezonowe zakupy, chyba zapomnieliście o napastnikach. Atak to przecież najsłabsza formacja Sandecji, a wy sprowadziliście do niej jedynie Arkadiusza Aleksandra.

– Akurat o napastników najtrudniej na rynku transferowym. Każdy klub chce mieć swojego snajpera. To nie jest więc tak, że machnęliśmy ręką na napastników. Nie znaleźliśmy po prostu właściwych kandydatów.

– Wyniki sparingów oraz przegrany pucharowy mecz ze Stomilem Olsztyn optymistycznie nie nastrajają.

– To co powiedzieć o dziewięciu golach strzelonych we wtorek Barciczance?

– Strzeliliście je drużynie z czwartej ligi. W sobotę Bytovia podyktuje wam twardsze warunki.

– I my temu sprostamy. Bardzo chcemy rozpocząć zmagania od wysokiego „c”. Te pierwsze mecze określą nasze możliwości. Drużyna z każdym spotkaniem powinna stanowić coraz silniejszy monolit.

– Dobrze się stało, że nie wycofaliście zespołu rezerw z IV ligi. Kadra jest dosyć szeroka. Gracze, którzy nie zmieszczą się w pierwszym zespole, będą mogli ogrywać sie w rezerwach.

– Istotnie, rozważaliśmy możliwość rezygnacji z prowadzenia ekipy rezerw, nawet połączenie jej z Barciczanką. Ostatecznie zwyciężyła inna opcja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski