Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Józef Duniec - Żołnierz Wyklęty

Aleksander Gąciarz
Aleksander Gąciarz
fot. Aleksander Gąciarz
Rozmowa. Ze ZBIGNIEWEM PAŁETKO o tragicznych losach młodego AK-owca z Radziemic, zamordowanego przez Urząd Bezpieczeństwa w więzieniu w Bydgoszczy.

- Czy Józefa Duńca można określić mianem Żołnierza Wyklętego?

- Oczywiście. W czasie wojny był zaprzysiężonym członkiem Armii Krajowej. Choć był bardzo młody, należał do najaktywniejszych. Brał udział w akcjach skierowanych przeciwko Niemcom, ale też niemieckim konfidentom. To on, razem z innym żołnierzem, wykonał wyrok na Wojciechu Ozdobie, który swoimi donosami przyczynił się do śmierci kilku osób z rąk okupantów.

- Nie wszystkich członków AK po zakończeniu wojny spotkał tragiczny los. Dlaczego Duniec został zamordowany?

- Benedykt Szastak, dowódca Oddziału AK Fundament, w którym był Duniec, kiedy zobaczył co komuniści robią z akowcami, wyemigrował. Dużo członków oddziału było aresztowanych przez UB. Otrzymali wyroki od 4 do 10 lat więzienia. Piotr Wawrzeń za spalenie legitymacji PPR skazany został na 10 lat więzienia. Józefa Duńca spotkał najtragiczniejszy los. Po wojnie otrzymał powołanie do odbycia zasadniczej służby wojskowej. W sierpniu 1946 roku trafił do jednostki do Torunia. W tym czasie Urząd Bezpieczeństwa prowadził śledztwo, dotyczące jego AK-owskiej przeszłości. Kilka osób złożyło zeznania, które bardzo obciążyły Duńca. Oskarżano go, że należał do Narodowych Sił Zbrojnych i WiN-u, choć te organizacje na tym terenie nie działały. Mówiono, że był członkiem bandy, która napadała i rabowała mieszkańców Radziemic i okolicy, co też było nieprawdą. Najważniejsze były zeznania ówczesnego sołtysa, który był skonfliktowany z rodziną Duńców.

- Józef Duniec już z wojska nie wrócił...

- Z jednostki w Toruniu został przewieziony do więzienia w Bydgoszczy. Tam był wielokrotnie przesłuchiwany. Na początku stycznia 1947 został zakatowany na śmierć. Jego ciało zostało następnie zawinięte w koc, wywiezione do pobliskiego lasu, oblane benzyną i spalone. Według wersji byłych ubeków z więzienia w Bydgoszczy Duniec popełnił w celi samobójstwo. Z protokołów przesłuchań pracowników więzienia wnioskować można, że było inaczej.

- Wiadomo co stało się ze szczątkami Józefa Duńca?

- Jakiś czas potem na zwęglone ludzkie szczątki natknęła się kobieta pasąca krowy. Na miejsce przybyła ekipa dochodzeniowa, ponieważ poszukiwano w tamtym czasie zaginionego oficera UB. Gdy okazało się, że są to szczątki Duńca, stracili zainteresowanie. Pewnie nigdy już się nie dowiemy, co się ze szczątkami Duńca stało.

- Kilka lat temu toczył się proces przeciwko osobom, które przyczyniły się do jego śmierci .

- Przed sądem stanął tylko jeden człowiek, porucznik Jerzy Stępniewski, który w 1947 roku pełnił obowiązki starszego oficera śledczego Okręgowego Zarządu Informacji w Bydgoszczy. Pozostali wcześniej zmarli, kilku po 1956 roku wyjechało do ZSRR. W czasie procesu Stęp-niewski odmawiał jednak składania zeznań. Gdy sędzia zapytał, gdzie doszło do spalenia zwłok Duńca stwierdził, że po tylu latach już tego nie pamięta.

- Stępniewski też nie został skazany...

- Zmarł przed końcem procesu.

- Kiedy rodzina Józefa Duńca dowiedziała się o losie syna?

- Dopiero w 1957 roku. Wcześniej jego ojciec kilka razy był w Toruniu i Bydgoszczy, ale niczego się nie dowiedział. W Toruniu słyszał, że syn został aresztowany i przewieziony do Bydgoszczy. W Bydgoszczy twierdzili, że nie znaleziono przeciw niemu dowodów i został zwolniony. Dopiero po odwilży październikowej ojciec otrzymał pismo z informacją o śmierci syna.

- Józef Duniec nie doczekał się ani pogrzebu, ani grobu.

- Pogrzebu zapewne już nie będzie, gdyż jego szczątków raczej nie da się po tylu latach odnaleźć. Zwłaszcza, że nie wiadomo dokładnie, gdzie ich szukać. Na rodzinnym grobie Duńców w Radziemicach została natomiast zamontowana tablica pamiątkowa, przypominająca, że został zamordowany przez UB.

Rozmawiał: Aleksander Gąciarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski