Justyna Kowalczyk. Gwiazda przetrwała trudny sezon

Sezon nie był udany jak poprzednie, ale biorąc pod uwagę rozliczne kłopoty, można powiedzieć, że Kowalczyk wyszła z niego obronną ręką.

10 Asów Małopolski. Czekamy na kupony oraz SMS-y [PLEBISCYT] >>

Na mistrzostwach świata w Falun razem z Sylwią Jaśkowiec sięgnęły po pierwszy w historii polskich biegów kobiecych brązowy medal w sprincie drużynowym, potem była czwarta w indywidualnym sprincie, piąta z koleżankami w sztafecie. W marcu w wielkim stylu wygrała bardzo prestiżowy Bieg Wazów. - Ten sezon, choć bardzo dziwny, dał mi jednak motywacyjnego kopa, pokazał, że chcę zostać na nartach. Soczi miało być końcem mojego biegania, teraz wiem, że będę chciała dotrwać do igrzysk w Korei Płd. w 2018 roku - mówi Kowalczyk.

- W tym sezonie Kowalczyk zetknęła się z nowymi wyzwaniami. Dotknęły ją problemy zdrowotne, w pewnym momencie nie wiadomo było, czy będzie nadal trenować, w trakcie sezonu musiała całkowicie zmieniać plany startowe. Takich problemów nie miała jeszcze nigdy. Uważam, że Justyna dobrym występem w Falun, a także wygraną w __Biegu Wazów obroniła się sportowo. Cieszę się, że chce nadal biegać - mówi profesor Szymon Krasicki z AWF w Krakowie.

Także prezes PZN Apolo-niusz Tajner twierdzi, że Kowalczyk wyszła obronną ręką z tarapatów tego sezonu. - Justyna medalem w Falun udowodniła, że jest nadal w ścisłej czołówce światowej. A przecież była o włos od drugiego „krążka” w sprincie indywidualnym. Wierzę, że Aleksander Wierietielny, z którym mam bardzo dobre kontakty, poprowadzi ją do występów na igrzyskach w 2018 roku - twierdzi Apoloniusz Tajner.

Głosuj wysyłając pod numer 72355 (koszt 2,46 zł z VAT) sms o treści: AS.16

CZYTAJ WIĘCEJ: 10 Asów Małopolski. Czekamy na kupony oraz SMS-y [PLEBISCYT]