Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już trenują, choć nie w komplecie. Na podpisanie kontraktów czekają Patryk Małecki i Zdenek Ondrasek

Bartosz Karcz
Zdenek Ondrasek (w czapce) wczoraj jeszcze nie trenował
Zdenek Ondrasek (w czapce) wczoraj jeszcze nie trenował fot. Andrzej Banaś
Piłka nożna. Wiślacy rozpoczęli przygotowania do drugiej części sezonu. 24 piłkarzy Wisły Kraków wyszło na pierwsze zajęcia w 2016 roku. Nie wszyscy jednak trenowali z pełnym obciążeniem, a trzech graczy nawet nie pojawiło się na boisku, tylko rehabilitowało się w budynku ośrodka treningowego w Myślenicach.

Pierwsze zajęcia ściągnęły nie tylko liczne grono dziennikarzy, ale również zarząd Wisły, z prezesem Piotrem Duninem-Suligostowskim na czele. Przed treningiem działacze spotkali się z drużyną, której przedstawili nowego trenera, Tadeusza Pawłowskiego.

Szkoleniowiec, zapytany, co powiedział na pierwszym spotkaniu zawodnikom, odparł: - Powiedziałem, jaka jest moja filozofia gry, treningu. Również życiowa. Najważniejsza jest komunikacja. Musi być „chemia” między trenerem i piłkarzami. Musimy być otwarci, musimy sobie mówić prosto w oczy, co myślimy, co jest źle, a co dobrze. Podejmowanie kluczowych decyzji należy do mnie, ale naszą siłę będziemy budowali na współpracy. Dyktaturą i przekonaniem, że „ja wiem wszystko”, daleko się nie zajedzie.

Pawłowski przyznał, że nie wykona takiego ruchu, jak w Śląsku Wrocław, gdzie dość szybko zmienił kapitana, odbierając opaskę Sebastianowi Mili. - Nasz kapitan jest tytanem pracy, przykładem dla innych - powiedział Pawłowski o Arkadiuszu Głowackim. - Nawet nie myślałem o tym, żeby zmieniać kapitana czy radę drużyny. Wierzę w naszych doświadczonych chłopców, że mi pomogą w prowadzeniu zespołu. Potrzebujemy mieszanki rutyny i młodości.

Zespół wyszedł na boisko krótko po godz. 15 . W czasie, gdy większość drużyny wykonywała ćwiczenia pod kierunkiem trenera Pawłowskiego, wokół boiska jedynie biegali Paweł Brożek i Rafał Boguski. Obaj dochodzą do siebie po urazach, ale w przypadku tej dwójki sprawa wygląda optymistycznie. Ich rehabilitacja jest już na takim etapie, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to od kolejnego poniedziałku powinni trenować z drużyną.

Dłużej poczekać na to będą musieli wspomniani trzej zawodnicy, którzy na boisko nawet nie wyszli. Mowa o Krzysztofie Mączyńskim, Wilde-Donaldzie Guerrierze oraz Emmanuelu Sarkim. W przypadku dwóch pierwszych plan jest taki, żeby do ćwiczących kolegów dołączyli na obozie w Turcji. Na to liczy przynajmniej trener Pawłowski, który z dużym zapałem wziął się do pracy od pierwszego dnia treningów.

- Na pewno trochę martwi nas, że kilku rutynowanych piłkarzy nie może trenować z pełnym obciążeniem od pierwszych zajęć. Mączyński, Brożek czy Boguski to zawodnicy, którzy odgrywają dużą rolę w szatni i na boisku - przyznał szkoleniowiec Wisły. - Trzeba jednak mieć pozytywne nastawienie i liczyć na to, że jak szybko jest to możliwe, zostaną postawieni na nogi. Potrzeba trochę cierpliwości. Z dnia na dzień będą dochodzić do pełni sił. Liczę, że do Turcji pojedziemy już w pełnym składzie. Mam też nadzieję, że do tego czasu wszyscy będą zdrowi, a kadra kompletna.

Te ostatnie słowa świadczą o tym, że Wisła ciągle szuka wzmocnień. Szkoleniowiec przyznaje to zresztą, mówiąc: - Szukamy, jesteśmy aktywni. Prowadzimy też szereg rozmów. Gdy pojawią się konkrety, to o __nich poinformujemy.

Pawłowski nie chce mówić o nazwiskach piłkarzy, którymi interesuje się Wisła. Węgierskie media donoszą, że być może do Krakowa trafi kolejny, po Richardzie Guzmicsu, zawodnik Szombathelyi Haladas. Mowa o 25-letnim skrzydłowym Andrasie Gosztonyim. Ile w tych spekulacjach Węgrów jest prawdy, przekonamy się niebawem. Choć należy do nich podchodzić ostrożnie, bo Gosztonyi ma ważny kontrakt do 30 czerwca 2018 roku, a w ostatnim czasie Wisła szukała raczej zawodników z kartą na ręce.

Choćby takich jak Patryk Małecki i Zdenek Ondrasek, którzy są bardzo bliscy podpisania kontraktów z Wisłą. „Małego” nie było wczoraj w ośrodku treningowym, bo w czasie gdy jego koledzy wychodzili na zajęcia, przechodził badania kardiologiczne. Pojawił się natomiast Ondrasek, który mógł zobaczyć, jak będzie wyglądało jego nowe miejsce pracy. Czech rzucił jednak tylko w swoim języku „Dobry den” i nie dał się namówić na dłuższą rozmowę. Widać było jednak, że jest w świetnym humorze, bo w towarzystwie swoich agentów robił sobie zdjęcia na tle klubowych obiektów „Białej Gwiazdy”. Wszystko wskazuje na to, że Ondrasek jeszcze w tym tygodniu podpisze umowę z Wisłą i dołączy do nowych kolegów.

Z drużyną trenuje już natomiast Krzysztof Drzazga. Piłkarz, pozyskany przez Wisłę w grudniu z Polkowic, miał okazję ćwiczyć z nowym zespołem pod koniec 2015 roku. Z tego powodu zajęcia z utytułowanymi kolegami dla młodego chłopaka nie były już czymś nowym. Drzazga ćwiczył głównie z młodszymi piłkarzami i widać było, że to w ich towarzystwie czuje się najlepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski