Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kacze ziele

Grzegorz Tabasz
Przyroda. Kaczeniec, kaczyniec, kacze ziele. Dla botanika knieć błotna. Z kaczkami ma tyle wspólnego, że lubi błota. Pewnie w nizinnej części Małopolski już przekwitły, ale nad górskimi potokami wciąż żółto od dużych kęp kaczeńców.

Na wiosenne bukiety zupełnie się nie nadają. Zwiędną, nim zdążycie wrócić do domu. Jeśli zrywać, to tylko na lecznicze plastry. Zmiażdżone zieloniutkie liście, przyłożone na najbrzydsze rany, czynią cuda. Byle tylko nie zatrzeć oczu sokiem, bo nieco trujący.

Kiedyś wiejskie baby (niech mi wybaczą szacowne gospodynie, ale tak nazywają was mieszczuchy) poprawiały kolor wiejskiego masełka wyciągiem z płatków kaczeńców. Krzywdy nie robiło, ale za to osełki nabierały pięknej żółciutkiej barwy. I wyglądu masełka prosto od krowy. Jeśli macie oczko wodne, to nie dajcie się naciągnąć na kaczeńcowe zakupy. Za ociekającą wodą doniczkę krzyczą parę złotych. Zapamiętajcie kępę dzikich kaczyńców. Jak wrócicie za miesiąc, to w miejsce kwiatów pokażą się kolczaste kule. Owoce z nasionami. Zerwać, rozsypać przy sadzawce. I gotowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski