MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kadencja straconych szans

Redakcja
ROZMOWA KONTROLOWANA. Z JERZYM MUSZYŃSKIM, kandydatem "Samorządnego Regionu Miechowskiego" na burmistrza gminy i miasta Miechów o tym, dlaczego czuje niedosyt i dlaczego sukcesy były bardziej medialne niż realne

Dlaczego nie przyjechał Pan na debatę "Dziennika Polskiego"? Nie chciał się Pan spotkać z kontrkandydatami?

- Kilkanaście dni wcześniej "Dziennik Polski" uczestniczył w zebraniu przedwyborczym Komitetu Wyborczego "Samorządny Region Miechowski" gdzie przedstawiono program wyborczy, dokonano prezentacji kandydatów na burmistrza oraz radnych do Rady Powiatu i Rady Miejskiej we wszystkich okręgach wyborczych. Moim zdaniem wybory samorządowe to nie tylko wybór prezydentów, burmistrzów i wójtów, ale przede wszystkim radnych, którzy godnie będą reprezentować swoich wyborców. Chcemy wybrać osoby uczciwe, kompetentne i odpowiedzialne i im powinniśmy poświęcić znacznie więcej uwagi. To rady są dysponentami środków publicznych. To one uchwalają budżety jednostek samorządowych i czuwają nad właściwym ich wykonaniem. Można odnieść wrażenie, że tworzy się zapotrzebowanie na pewien typ widowiska, gdzie strona merytoryczna staje się mniej ważna.

- Rada Miejska zakończyła już działalność w tej kadencji. Ma Pan - jako jeden z jej radnych - poczucie satysfakcji czy może czuje Pan niedosyt, że jednak czegoś w jej pracy zabrakło?

- Z przykrością muszę odpowiedzieć, iż czuję niedosyt. W mojej ocenie Rada Miejska nie wywiązała się właściwie ze swoich zadań, nie korzystała w pełni ze swoich ustawowych kompetencji.

- Był Pan już burmistrzem gminy i miasta Miechów. W samorządzie działa Pan nieprzerwanie od 1994 roku. Czy patrząc na tę kończącą się kadencję obecnego burmistrza może Pan powiedzieć, że Krzysztof Świerczek sprawdził się w roli gospodarza miasta?

- Od dobrego gospodarza oczekujemy między innymi skoordynowanej działalności inwestycyjnej, właściwego przygotowania inwestycji pod względem technicznym i finansowym, dokonywania wydatków w sposób celowy i mądry umożliwiający terminową realizację zadań, realizacji zadań strategicznych, pozyskiwania funduszy zewnętrznych, budowania wspólnoty samorządowej wokół jakiejś konstruktywnej idei, a nie negatywnie przeciwko ideom lub ludziom, przestrzegania pewnych zasad. Czy obecny burmistrz spełnił te nasze oczekiwania - ocenę pozostawiam wyborcom.

- Gdyby miał Pan wskazać sukcesy i porażki kadencji 2006 - 2010, co by Pan do nich zaliczył?

- Trudno zauważyć sukcesy w pełnym tego słowa znaczeniu, chociaż wysiłki były podejmowane. Obecna kadencja - moim zdaniem - koncentrowała się raczej na wytwarzaniu sukcesów medialnych, nie zaś realnych. Choć niezręcznie jest mówić o porażkach, nie sposób nie zwrócić na nie uwagi, godzą one nie tylko w pojedyncze osoby, lecz w całą społeczność. Smutnym przykładem jest kara w kwocie ponad 3 milionów złotych, jaką gmina płaci - za nieterminową rekultywację wysypiska odpadów komunalnych - z pieniędzy podatników. Porażką jest również fakt, iż gmina nie poradziła sobie z pozyskaniem środków unijnych. To kadencja niewykorzystanych możliwości - to kadencja straconych szans.

- Według burmistrza zadłużenie gminy wynosi około 38 procent. Największa inwestycja - budowa krytej pływalni - będzie powstawała głównie z kredytu. Burmistrz wciąż podkreśla, że w gminie Miechów są niskie podatki, stawki za wodę, co powoduje niższe wpływy do budżetu. Zgodnie z nową ustawą o finansach publicznych samorządy nie będą mogły zaciągać kredytów i pożyczek na bieżącą działalność. Widzi Pan w tym zagrożenie?
- Nie podzielam opinii burmistrza, bo przewiduję znacznie wyższy wskaźnik zadłużenia, chociażby z tytułu niższego niż planowano wykonania dochodów. W bieżącym roku jest to kilka milionów złotych. A jaka jest kwota zobowiązań finansowych? A jaka jest kwota obsługi długu? Ta kwota w przypadku tylko jednego kredytu zaciągniętego w 2010 roku w wysokości 5,5 miliona złotych przekracza 1,9 miliona złotych. Czy nas na to stać? Powodem bardzo trudnej sytuacji finansowej gminy - moim zdaniem - nie są niskie podatki, lecz błędna, wręcz nieodpowiedzialna, polityka finansowa, w której kosztowne inwestycje są finansowane głównie z kredytów komercyjnych bez wsparcia środkami zewnętrznymi. Kredyty komercyjne zaciągane na długie okresy spłat są bardzo poważnym obciążeniem. Niepokoić musi fakt, że nie potrafimy pozyskiwać na inwestycje funduszy unijnych; z sukcesem robią to gminy sąsiednie.

Tak prowadzona polityka finansowa poważnie ograniczy bądź uniemożliwi realizację nowych niezbędnych inwestycji - szczególnie w ciągu dwóch najbliższych lat.

- Gdyby został Pan burmistrzem - jakie pierwsze decyzje by Pan podjął? Które - Pana zdaniem - inwestycje są niezbędne do wykonania?

- To nie jest kwestia jednej czy kilku decyzji, które należy podjąć. Zmienić się musi podejście do finansów gminy i polityki inwestycyjnej.

- Jak powinna wyglądać promocja miasta i kto powinien się nią zająć?

- Promocja miasta to sprawienie, by ludzie tu mieszkający byli dumni ze swojego miasta. Dlatego ważnym elementem jest promocja gospodarcza rozumiana jako zespół działań mających na celu kreowanie warunków rozwoju gospodarczego. Promocja to nie tylko plakat czy kampania medialna, ale tworzenie realnych powodów, dla których młodzi ludzie odnajdą tu szansę dla siebie i nie będą zmuszeni wyjeżdżać ze swojego miasta.

- Którego kontrkandydata boi się Pan najbardziej?

- Nie boję się moich kontrkandydatów, gdyż wszystkich traktuję życzliwie i życzę im, by osiągnęli jak najlepszy wynik wyborczy.

Magdalena Uchto

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski