Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kalifornia porwała krakowskich kibiców [ZDJĘCIA]

Artur Gac
W sobotę kibice w Arenie Kraków byli świadkami niezwykłych trików
W sobotę kibice w Arenie Kraków byli świadkami niezwykłych trików fot. Anna Kaczmarz
Sporty motorowe. Maikel Melero potwierdził w Tauron Arenie Kraków swoją supremację we freestyle motocrossie. Hiszpan wygrał dziesiątą z rzędu rundę mistrzostw świata cyklu „Diverse Night of the Jumps”.

Jedną z najbardziej ekstremalnym dyscyplin motocyklowych zdominował zawodnik, który po zwycięstwie był najmocniej speszonym uczestnikiem konferencji prasowej. Podczas gdy pozostawieni w pokonanym polu byli mistrzowie świata Hiszpan David Rinaldo i Czech Libor Podmol wypowiadali się z dużą swadą, niewiele zabrakło, by śrubujący rekord zwycięstw Melero zaczął przepraszać za kapitalną passę.

- Bardzo mi ciężko pokazywać bezbłędne przejazdy, ale jestem szczęśliwy, bo za __każdym razem staram się prezentować swoje najlepsze triki - skonstatował Melero, mistrz świata w FMX od 2014 roku.

Sekret zwycięstw 28-latka z pozoru jest banalny. Jego maestria polega na połączeniu ciężkiej, bardzo sumiennej pracy na treningach z mocną koncentracją podczas zawodów. Hiszpanowi ponadto sprzyjają „kompaktowe” wymiary, zwłaszcza niski wzrost, który jest atutem podczas wykonywania powietrznych akrobacji, po uprzednim wybiciu się z rampy, na wysokości kilkunastu metrów.

Popisowym numerem mistrza, zaprezentowanym również na oczach rozentuzjazmowanej publiczności w Krakowie, jest trick nowej generacji o nazwie „Kalifornia Roll”. - Zawodnik wykonuje swoim ciałem obrót o 360 stopni, a następnie wraca na siedzenie motocykla, który cały czas leci bez rotacji w kierunku osi - opisuje Przemysław Szymański, współwłaściciel agencji Sportainment, promującej mistrzostwa świata w Polsce.

Jednym z widzów w wypełnionej niemal do ostatniego miejsca hali w Czyżynach był Ukrainiec, 25-letni Żenia. Kibic rodem z Kijowa, który od niespełna dwóch lat układa sobie życie w Krakowie, był zachwycony popisami motocyklistów. - _W ojczyźnie parokrotnie oglądałem widowiskowe zawody w drifcie samochodowym, ale emocje nie były tak wielkie. W aucie kierowca jest bezpieczniejszy, a tutaj startują prawdziwi kaskaderzy, ryzykując życie, dlatego budzą mój duży respek_t - emocjonował się Żenia.

Do stawki dwunastu motocyklistów dołączył jedyny Polak Marcin Łukaszczyk, ale zgodnie z przewidywaniami był tylko tłem dla elity. Zawodnik z Kalisza ledwie dwa tygodnie temu wrócił na motocykl po operacji wyciągnięcia blach z ręki. Po pierwszym starcie od pięciu miesięcy miał mieszane odczucia. - Dałem z siebie wszystko, ale poziom jest ekstremalnie wysoki. Aby móc nawiązać kontakt z czołówką, musiałbym bardzo dużo trenować i __startować, stale poszerzając swój repertuar - wyjaśnia Łukaszczyk.

Publiczności pokazał się także laureat konkursu „Tandem Backflip Hero” Jarosław Tworzydło z Kocmyrzowa. Zawodnik młodego pokolenia, trenujący freestyle motocross od dwóch lat w Zielonkach, wykonał salto w tył wespół z Czechem Petrem Pilatem. - Mam już na koncie kilka „grubszych” trików, a w tym roku wygrałem swoje pierwsze zawody w klasie amator w Otwocku. Teraz miałem okazję wystartować razem z moimi bohaterami z __dzieciństwa - podkreślił Tworzydło.

W wyścigu najmłodszych adeptów motocrossu (4-10 lat) triumfował utytułowany Olaf Włodarczyk z Gdańska. Do końca cyklu „Diverse Night of the Jumps” zostało siedem rund, a finałowe zawody odbędą się 19 XI w trójmiejskiej Ergo Arenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski