Zrywanie i zaklejanie plakatów wyborczych konkurencji to niemal chleb powszedni w kampanii wyborczej. Kandydat na wójta gminy Tomice Bartosz Kaliński stwierdził, że tak dalej być nie może. Jak pisze na swojej stronie internetowej, w niedzielę nieznani sprawcy zniszczyli jego banery wyborcze, które teoretycznie nikomu nie powinny przeszkadzać, ponieważ wisiały na prywatnych płotach za zgodą ich właścicieli. Bartosz Kaliński snuje więc rozważania o "nieczystej grze" przez jego rywali politycznych. O całej sprawie poinformowana została policja.
Dodajmy, że kandydatów na stanowisko wójta Tomic jest tylko dwóch: Bartosz Kaliński (PiS) właśnie, oraz urzędujący wójt Adam Kręcioch (KWW "Wspólnota Sołecka").
Inny kandydat - Zbigniew Jurczak (SLD) ubiegający się o stanowisko burmistrza Wadowic - ma z kolei zupełnie inny problem. Stwierdził ze zdziwieniem, że właściciele wadowickich sklepów boją się umieszczać jego plakaty wyborcze w witrynach sklepowych. Tymczasem konkurująca z nim o stanowisko burmistrz Ewa Filipiak ma mnóstwo plakatów w takich miejscach.
Kandydat na burmistrza Wadowic z ramienia SLD domyśla się, że jednym z powodów odmowy zawieszania jego plakatów może być fakt, iż właściciele sklepów nie chcą się narażać władzy.
(GM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?