Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kanałem Dwory miały pływać barki z węglem. Od lat jest nieużywany.

Bogusław Kwiecień
Kanał Dwory poprowadzony między Dworami a Przeciszowem został zaprojektowany jako kanał żeglowny z przeznaczeniem do żeglugi towarowej i rekreacyjnej. Ma długość 7,8 km, szerokość 50 m, głębokość 4 m przy zwykłym stanie wód.
Kanał Dwory poprowadzony między Dworami a Przeciszowem został zaprojektowany jako kanał żeglowny z przeznaczeniem do żeglugi towarowej i rekreacyjnej. Ma długość 7,8 km, szerokość 50 m, głębokość 4 m przy zwykłym stanie wód. GRAFIKA ELŻBIETA RZYCZNIAK
Oświęcim. Prawie 8-kilometrowy kanał powstał w ramach Programu „Wisła”, który zakładał wykorzystanie królowej polskich rzek do transportu węgla z kopalń w okolicach Oświęcimia. Od kilkunastu lat jest właściwie bezużyteczny.

Stanisław Nowotarski, sołtys podoświęcimskich Dworów Drugich – leżących nad Kanałem Dwory – nie przypomina sobie, aby płynęły tędy kiedykolwiek barki z węglem.

Prawie 8-kilometrowy kanał powstał w ramach Programu „Wisła”, który zakładał wykorzystanie królowej polskich rzek do transportu węgla z kopalń w okolicach Oświęcimia, żwiru i innych towarów. Od kilkunastu lat jest właściwie bezużyteczny, jeśli nie liczyć wędkarzy.

– Od czasu do czasu przepłynie tędy jakaś barka ze żwirem i to wszystko – mówi sołtys Dworów Drugich.

Starsi mieszkańcy Dworów i Dworów Drugich czy przysiółka Bajcarki pamiętają, że kiedyś było głośno o tej inwestycji, jak przekopywano wsie. – Przyjeżdżała telewizja, redaktorzy z różnych gazet – mówi pani Stanisława z Dworów. Potem było coraz ciszej. Kanał ze śluzą Dwory został oddany do użytku w 2001 r.

Życie za kanałem

Z czasem okazało się, że z życiem za kanałem wiążą się problemy. – Jesteśmy częścią Oświęcimia, a mieszkamy jak na odludziu. Kiedyś mieliśmy do sklepów w Dworach około kilometra, dzisiaj ponad pięć, a do tego autobusy MZK jeżdżą coraz rzadziej – mówią mieszkańcy ul. Bajcarki.

Do ul. Przysiółek Mańki miała powstać droga. Nic z tego nie wyszło. – Obietnic było więcej, jak ta, że wykupią nasze gospodarstwa – mówi Tadeusz Mańka, mieszkaniec Przysiółka Mańki.

Z obawami patrzy, gdy podnosi się stan. – Woda piętrzy się między wałami rzeki, a obwałowaniami kanału i nas zalewa. Wcześniej woda rozlewała się szeroko i w domach było sucho – dodaje pan Tadeusz. Mieszkańcy okolicy mieli przynajmniej nadzieję, że może właśnie w razie powodzi przez kanał będzie przechodzić część wezbranej wody. – Usłyszeliśmy jednak, że nie po to został zbudowany – mówi Stanisław Nowotarski. – Lepiej jak nie służy niczemu?

W Regionalnym Zarządzie Gospodarki Wodnej w Krakowie przyznają, że transport na drodze wodnej Górnej Wisły, której fragmentem jest śluza w Dworach, nie odbywa się zbyt często. W sezonie letnim przepłynie tędy nieraz jakaś łódka, ale nieczęsto. Na stopniu Dwory w 2013 r. było 29 śluzowań, czyli uruchomień śluz.

– Żadne nie było śluzowa­niem barki przewożącej towary – mówi Konrad Myślik, rzecznik RZGW. Podkreśla, że jak każda inwestycja wodna Kanał Dwory jest elementem długofalowej inwestycji. Przypomina prusko-austriacką koncepcję jeszcze z początku XX wieku połączenia kanałami zlewni Wisły, Odry, Dunaju i Dniestru.

Dzisiaj także przyszłość tej drogi wodnej wiążą z planami budowy Kanału Śląskiego, który połączyłby Wisłę z Odrą. Nie udało nam się dowiedzieć w RZGW, ile kosztuje utrzymanie śluzy. Jeśli chodzi o kanał, to koszty szacowane są na 100 tys. zł rocznie, ale faktycznie wydawane są znikome środki tylko na niezbędne prace, jak koszenie wałów.

Tylko wędkarze się cieszą

Na razie Kanał Dwory jest rajem dla wędkarzy. – Są dobre warunki do wędkowania, ryb jest sporo, bo woda spokojna – chwali miejsce nad kanałem Henryk Chweduk z Rudy Śląskiej, który przyjeżdża tu regularnie wędkować. Żadnej barki tutaj nie widział. – Czasami przepłynie jakiś kajak czy łódź – dodaje.

W kanale są okonie, sumy, liny, sandacze, leszcze i szczupaki. – Ostatnio trafił mi się 60-centymetrowy szczupak – podkreśla inny wędkarz, Jan Skrzypiec.

Miejsca nad kanałem są w użytkowaniu Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w Katowicach. – Mamy umową na 15 lat – mówi Jarosław Brzeziński z katowickiego PZW, który organizuje tutaj nawet międzynarodowe zawody. – Wtedy mamy gości z różnych stron Europy ­– zaznacza Brzeziński. Atutem kanału jest to, że bez problemu można nad nim wyznaczyć np. 100 miejsc dla wędkarzy.

DROGA WODNA GÓRNEJ WISŁY
- Droga wodna Górnej Wisły to główny śródlądowy szlak żeglugowy w regionie Górnej Wisły. Początek ma w Oświęcimiu, a kończy się w Krakowie. W jej skład wchodzi sześć stopni piętrzących: Dwory, Smolice, Łączany, Kościuszko, Dąbie i Przewóz. Tworzą Kaskadę Górnej Wisły. To dzięki nim – na odcinku od ujścia Przemszy do stopnia Przewóz – jest żeglowna.

- Budowa trwała od 1949 do 2002 r. Ma 72 km. Jej powstanie ma związek z 4 dużymi elektrowniami (Skawina, Łęg, Nowa Huta i Połaniec). Tą drogą miał być do nich transportowany węgiel.

WISŁA MOŻE I POWINNA BYĆ CENTRALNĄ POLSKĄ DROGĄ WODNĄ
INŻ. ZBIGNIEW TARCHALSKI przez lata pracował m.in. na budowach nowoczesnych dróg wodnych w Czechach. Dzisiaj wspiera Stowarzyszenie Przyjaciół Wisły, które stawia sobie za cel przywrócenie Wiśle jej naturalnej, historycznej funkcji centralnej polskiej drogi wodnej.

– Dlaczego uważa Pan, że jest to konieczne?

– Wisła przez wieki była rzeką żeglowną, którą transportowano różne towary, a znajdujące się przy niej miasta bogaciły się dzięki temu. Jeszcze 40 lat temu Wisła żyła. Niestety, w pewnym momencie odwrócono się od niej. Teraz jest najwyższy czas, aby zacząć przywracać jej żeglowność.

Powodów jest kilka. Przede wszystkim transport wodny jest tańszy i rozwiązałby przy okazji problem zatłoczonych dróg. Gdyby na przykład z Gdańska do Warszawy płynęło dziennie dziewięć barek 1000-tonowych, to zastąpią w skali roku 150 tys. tirów na tej trasie. Na pewno jest to więc transport bardziej ekologiczny. Dzięki uporządkowaniu Wisły znacznie poprawi się także bezpieczeństwo przeciwpowodziowe wzdłuż jej biegu.

– Jaki procent przewozów w Polsce odbywa się drogami wodnymi?

– Jest znikomy, wynosi zaledwie 0,01 proc. Dla porównania w Holandii wynosi 31 proc., Rumunii – 21 proc., na Węgrzech – 4 proc. Generalnie w Europie ten wskaźnik rośnie. Transport wodny ma duże poparcie UE, bo jest bardziej ekologiczny i tańszy. Inwestycje w tym zakresie dofinansowuje ona w wysokości 85 proc.

– Czy Kanał Dwory ma przed sobą przyszłość?

– Z pewnością istniejąca infrastruktura powinna zostać wykorzystana. Parametry śluzy nie są w tym przypadku decydujące. Transport mniejszymi barkami też może być opłacalny.

Rozmawiał Bogusław Kwiecień

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski