Kandydaci z tradycjami

Siedziba radziemickiego Gimnazjum pozytywnie wyróżnia się na tle innych obiektów komunalnych Fot. Aleksander Gąciarz

RADZIEMICE. Startują: wójt, pracownik wójta i syn byłego wójta. Kampania przebiega spokojnie.

Obaj panowie zachowują się przy tym bardzo dyplomatycznie. - Mamy demokrację i każdy ma prawo startu. Ja nikomu nie mogę tego prawa odmówić. A na spotkaniach, w których braliśmy wspólnie udział, nigdy nie doszło między nami do jakiejkolwiek scysji - przekonuje Eugeniusz Skoczeń. Jego przeciwnik dodaje: - Na spotkaniach rzeczywiście panuje spokój. Zresztą ja nie wyobrażam sobie, żebym miał atakować swojego przełożonego. Przecież każdy mógłby mi zarzucić, że za jego potknięcia ja również jest współodpowiedzialny. Kandyduję natomiast, bo pracuję w samorządzie od 26 lat, świetnie znam naszą gminę i uważam, że wiem, jak rozwiązywać jej problemy - tłumaczy Zbigniew Daros.

Urzędujący wójt startuje z listy KWW Nasza Gmina Radziemice. Za swoje priorytety uznaje dokończenie budowy domu kultury (wczoraj została podpisana umowa z wykonawcą na II etap zadania) oraz pomoc niemieckiemu inwestorowi w zagospodarowaniu gruntów (należących do Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej z Czech) w Wierzbicy. Jeżeli chodzi o zadania gminne wymienia budownictwo drogowe, kontynuację budowy przydomowych oczyszczalni ścieków. Zależy mu też, by osoby korzystające z gminnych przedszkoli nadal nie musiały z tego powodu ponosić opłat. - Bardzo istotne dla nas będą kwestie bezpieczeństwa. Mamy zamiar je poprawić przez budowę chodników na wsiach oraz dodatkowych punktów oświetleniowych - zapewnia. Cztery lata temu Eugeniusz Skoczeń został wójtem w II turze głosowania. Wtedy pokonał swojego współpracownika Marka Słowińskiego. Jak widzi przebieg tegorocznego głosowania? - O to należy pytać wyborców. Ja jestem optymistą - tłumaczy.

Zbigniew Daros w swoim programie zwraca uwagę na podobne sprawy, choć nieco inaczej rozkłada akcenty. Zapowiada budowę chodników przy głównych traktach, w sąsiedztwie szkół i kościołów. Chce doposażyć jednostki OSP w pompy szlamowe i piły spalinowe. Podkreśla konieczność doświetlenia dróg przy użyciu energooszczędnych lamp. Uważa, że należy kontynuować budowę systemu przydomowych oczyszczalni ścieków. Chciałby sprzyjać przedsiębiorczości. - Uważam, że bardzo ważne jest doprowadzenie do powstania na naszym terenie punktu skupu warzyw z prawdziwego zdarzania. Mamy potrzebne do tego celu tereny po Gminnej Spółdzielni. Infrastruktura tego miejsca daje naprawdę szerokie możliwości działania - przekonuje.

Najmłodszym z kandydatów jest Tomasz Wilk. Choć ma 39 lat o fotel wójta ubiega sie po raz trzeci (zapowiada, że w razie porażki, czwartej próby nie podejmie). Jego ojciec, Krzysztof Wilk, był w Radziemicach naczelnikiem i wójtem przez blisko 28 lat. W 2003 roku zmarł w trakcie trwania kolejnej kadencji. To, co synowi w zarządzaniu gminą nie podoba się najbardziej, to nieskuteczność w pozyskiwaniu środków unijnych. - Udało nam się zdobyć pieniądze z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego tylko na budowę świetlicy. To mało, na tle innych gmin z powiatu bardzo kulejemy. Ja nie kwestionuję zasadności budowy tego obiektu, ale mamy też inne pilne potrzeby - mówi kandydat Prawa i Sprawiedliwości. Inna niewykorzystana szansa to jego zdaniem brak rozbudowy gazociągu. Na terenie gminy istnieje kolektor, ale błękitne paliwo nie dociera do domów. - Gaz to przyszłość, a u nas przedstawia się sprawę tak, że to jest dla ludzi nieopłacalne - zarzuca obecnej władzy. Zwraca uwagę, że w gminie zaniechano sprawy termomodernizacji. Poza Gimnazjum, które jest stosunkowo nowym obiektem, pozostałe budynki użyteczności publicznej do tej pory nie doczekały się docieplenia. Zapowiada, że w razie wyboru urzędowanie rozpocznie od uporządkowania stanu gminnych finansów.

Aleksander Gąciarz

[email protected]