Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapliczki dla koni z Morskiego Oka. Obrońcy praw zwierząt zrobili akcję na szlaku

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Akcja Fundacji VIVA na szlaku do Morskiego Oka
Akcja Fundacji VIVA na szlaku do Morskiego Oka Marcin Szkodziński
Artystyczne kapliczkami od obrońców praw zwierząt na drodze do Morskiego Oka w Tatrach. W ten sposób chcą oni upamiętnić konie, które miały wypadki w czasie pracy na szlaku do Morskiego Oka. Happening zorganizowała Fundacja Viva. Odbył się on w sobotę 13 października na szlaku do Morskiego Oka.

Akcję zorganizowała Fundacja VIVA wraz z artystami, którzy są za likwidacją transportu konnego na tym górskim szlaku. Organizacja stoi na stanowisku, że konie na tym górskim szlaku pracują zbyt ciężko i domaga się likwidacji tego transportu.

- 8 artystek i artystów postanowiło zwrócić uwagę na cierpienie koni z Morskiego Oka i przygotowali takie instalacje artystyczne w formie kapliczek przydrożnych, które stawia się ofiarą wypadków. Wszystkie te kapliczki są poświęcone koniom, które na tej trasie miały wypadki. Mają różną formę, ponieważ artystki artyści zajmują się różnymi dziedzinami sztuki, ale wszystkie są wstrząsające, bo przypominają wstrząsające historie konik, historię Jordka, historię Jukona, Cygona, Budrysa, Dyska, Zonga i wielu innych koni – mówi Anna Plaszczyk z Fundacji VIVA. - Uznaliśmy, że w taki piękny weekend bardzo wiele osób zobaczy te kapliczki i być może zastanowi się nad tym, czy wsiadać, czy nie wsiadać na wozy.

Kapliczki zostały postawione przez artystów na jeden dzień – wzdłuż drogi do Morskiego Oka, w miejscach, w których doszło do wypadków. - Zostały one wykonane w ten sposób, żeby nie zaszkodzić przyrodzie Tatrzańskiego Parku Narodowego i by nie płoszyły koni poruszających się trasą – zapewniają organizatorzy akcji.

Tymczasem w piątek Sąd Rejonowy w Olkuszu umorzył postępowanie dotyczące znęcania się nad końmi z Morskiego Oka. Chodzi o postępowanie, które miało być prowadzone nad podstawie subsydiarnego aktu oskarżenia złożonego przez Fundację VIVA. Sąd uznał, że oskarżyciel nie był uprawniony do złożenia subsydiarnego aktu oskarżenia.

- Sąd Rejonowy w Olkuszu umorzył ten subsydiarny akt oskarżenia z powodów formalnych. Sąd podkreślał na posiedzeniu, że to umorzenie nie dotyczy merytoryki. Czyli sąd nie rozpoznawał, czy do znęcania się dochodzi, czy nie. Sąd uznał, że nie były spełnione względy formalne w zakresie samego wniesienia subsydiarnego aktu oskarżenia. My oczywiście się z taką tezą nie zgadzamy, będziemy korzystali z przysługującego nam prawa do zażalenia – mówi Anna Plaszczyk.

W sobotę tłumy turystów odwiedziło Dolinę Kościeliską

Jesienny najazd na Tatry. W sobotę prawdziwe tłumy wędrowały...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kapliczki dla koni z Morskiego Oka. Obrońcy praw zwierząt zrobili akcję na szlaku - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski