- Ubiegłoroczna susza spowodowała niedobór w plonach. Kapusty było dużo mniej i cena poszła w górę. Pod tym względem to był bardzo dobry rok dla warzyw, a szczególnie kiszonek - mówi nowy król. - W tym roku jest już dużo gorzej - przyznaje Izabella Kruszec.
Powodem bessy na kapuścianym rynku jest klęska urodzaju. Jak podkreśla wójt gminy Jan Żebrak - Charsznica kapustą stoi. - Cieszy to, że na naszym terenie kapustę nie tylko się uprawia, ale też przetwarza. Mamy około 200 zakładów przetwórczych różnej wielkości. To jest kilkaset miejsc pracy Za tym idzie rozwój całej branży usług.
Dlatego co roku organizujemy to święto, aby naszą kapustę jeszcze lepiej promować, aby była coraz lepsza i było o niej głośno - mówił w niedzielne popołudnie gospodarz gminy ze sceny, na którą dolatywała silna woń gotującego się w potężnym zbiorniku bigosu. Jego przyrządzeniem zajęła się krakowska restauracja Magillo, a całą kulinarną operacją dowodził Piotr Klisiewicz.
Bigosu nagotowano ponad trzy tony. Zużyto do tego 600 kilogramów kapusty, 300 kg kiełbasy, 200 kg boczku, 100 kg cebuli, 30 kg czosnku. Do tego przyprawy i około 500 litrów wody. Przy stanowisku, na którym serwowano bigos, ustawiła się długa kolejka amatorów z talerzykami i wiadereczkami. Zanim się doczekali, smak potrawy musieli sprawdzić kapuściani królowie. Dopiero, gdy bigos zyskał ich uznanie, trafił do zgromadzonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?