Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karp Pani Zosi. Przyrządzanie zaczynamy dzisiaj. Pałaszujemy w Wigilię

Redakcja
Stanisław Śmierciak
Zofia Lorek przez kilkadziesiąt lat była szefową kuchni w kultowej sądeckiej restauracji Imperial. Karp smażony, którego serwowała był wyjątkowy. Teraz ujawnia swój kulinarny sekret.

Dzwonka karpia mają być nie cieńsze niż palec i nie grubsze niż dwa palce. Do przygotowania bierze się tylko dzwonka "prawdziwe", czyli otwarte na kształt rozciętego obwarzanka. Te z części brzusznej. Kawałków z części bliższej ogona, które są jednym zwartym elementem, nie wykorzystujemy do tej potrawy.

Bardzo starannie oczyszczone i dokładnie wypłukane dzwonka karpia wkładamy do garnka, na którego dnie ułożona została gruba warstwa talarków pokrojonej cebuli. Dzwonka ryby obkładamy kolejną warstwą talarków cebuli. Teraz kładziemy kolejną warstwę kawałków ryby i znów obkładamy talarkami cebuli. Naczynie przykrywamy i odstawiamy w chłodnym miejscu. Tam stoi przez około dobę. Dziki temu karp pozbywa się swojego dość specyficznego smaku i zapachu mułu, cech właściwych rybom spędzającym większość czasu przy dnie zbiornika wodnego.

Po upływie około doby dzwonka ryby wyjmujemy z cebuli. Delikatnie posypujemy solą, a gdy ktoś lubi, to także odrobina pieprzu. Tak przygotowane otaczamy w białej mące. Następnie w roztrzepanym na głębokim talerzu surowym jajku (żółtko wraz białkiem), a na konic w tartej bułce, przesianej przez sitko, by nie było zbyt dużych grudek.

Dzwonka karpia w panierce kładziemy na patelnię, na której jest roztopione i mocno rozgrzane masło klarowane (inne tłuszcze nie są dozwolone). Smażymy z obydwu stron, pilnując by się nie przypaliły.

Kiedy dzwonka karpia w panierce są wystarczająco miękkie, bardzo ostrożnie przekładamy je do rondla, ustawionego na palniku kuchenki z zapalonym bardzo małym płomieniem. Koniecznie pomiędzy garnkiem i palnikiem umieszczamy dwie metalowe płytki dystansujące, dzięki którym nie dojdzie do przypalenia. Rondel musi mieć nałożona pokrywkę. Tak dosmażamy karpia około pół godziny.

Przekładanie na talerz wymaga wielkiej delikatności i ostrożności, by dzwonka nie rozsypały się i nie straciły miękkiej panierki.

Do tak serwowanej ryby nie podajemy chleba lecz "chałkę", wyplataną struclę z puszystego półsłodkiego ciasta. Wyrób bardziej cukierniczy niż piekarski.

Do konsumpcji wskazany jest kieliszek białego, półwytrawnego lub półsłodkiego, wina, które ma być delikatnie schłodzone.

Wigilia na diecie. Ile kalorii mają świąteczne potrawy? -

Źródło: Agencja TVN

Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Karp Pani Zosi. Przyrządzanie zaczynamy dzisiaj. Pałaszujemy w Wigilię - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski