Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kaszmirowy szal był wiskozową podróbką

DOROTA DEJMEK
Zdarza się, że także jakość ubrań pozostawia wiele do życzenia. Zakwestionowano 5,9 procent odzieży. Fot. Ingimage
Zdarza się, że także jakość ubrań pozostawia wiele do życzenia. Zakwestionowano 5,9 procent odzieży. Fot. Ingimage
Kupiłaś rewelacyjny kaszmirowy szal albo bawełnianą koszulę dla męża? Może się okazać, że szal - jak zadeklarowano na etykiecie - nie jest wykonany ze 100-proc. kaszmiru, zawiera natomiast 100 proc. wiskozy. Z kolei materiał, z którego uszyto koszulę składa się w 53 proc. z poliestru. Przyjrzeli się odzieży

Zdarza się, że także jakość ubrań pozostawia wiele do życzenia. Zakwestionowano 5,9 procent odzieży. Fot. Ingimage

KONTROLA. Ponad jedna trzecia skontrolowanej przez Inspekcję Handlową odzieży (34,5 procent) posiadała niezgodny z deklarowanym skład surowcowy

To tylko dwa przykłady tego, jak producenci ubrań wprowadzają nas w błąd. Okazało się, że aż 33,7 proc. zbadanych wyrobów tekstylnych ma nieprawidłowe oznakowanie. Oznacza to, że ich producenci podają np. inny skład surowcowy spodni czy koszuli, które kupujemy niż ten, który faktycznie nam oferują. Jednak przedsiębiorcy nie tylko deklarują na etykietach lepsze jakościowo materiały niż użyte w rzeczywistości, ale nie przestrzegają także ustawy o języku polskim - ubranie w kolorze bronzo lub blumarine, do tego wykonane z wool, elastyno lub polynosic, to częste określenia spotykane na metkach garderoby. Ale na błędnym oznakowaniu nie kończą się problemy klientów sklepów odzieżowych. Zdarza się, że jakość ubrań również pozostawia wiele do życzenia.

Spodnie, swetry, bluzki, sukienki, koszule, bluzy sportowe, kurtki, szale, apaszki, kostiumy kąpielowe, skarpetki, rajstopy i inne części garderoby dostępnej w naszych sklepach, trafiły do laboratoriów Inspekcji Handlowej. Kontrolerzy przyjrzeli się zarówno ubraniom damskim i męskim, jak i dziecięcym.

Kontrolą, jaką przeprowadzono w 2011 i 2012 roku objęto łącznie 481 przedsiębiorców i 3377 partii różnego rodzaju wyrobów włókienniczych. Pod względem oznakowania zakwestionowano 1129 partii (czyli 33,7 proc. ze zbadanych w tym zakresie), a z punktu widzenia jakości - 185 (5,9 proc. z ocenionych pod tym kątem). Najgorzej wypadły wyroby pończosznicze oraz ubrania. Ponad jedna trzecia wszystkich skontrolowanych produktów (34,5 proc.) posiadała niezgodny z deklarowanym skład rzeczywisty.

Natura czy chemia

Najczęściej kwestionowano używanie innego materiału niż podany przez producenta na metce. Podstawą każdego materiału są włókna. Dzieli się je na naturalne (bawełna, wełna, len, jedwab naturalny) oraz chemiczne, do których zaliczamy włókna sztuczne - wytwarzane ze związków, które występują w przyrodzie (np. wiskoza, jedwab sztuczny, włókna szklane) oraz syntetyczne - wytwarzane ze związków, które nie występują w przyrodzie (np. poliester, poliamid, akryl, elastan). Każdy producent musi na etykiecie lub metce umieścić informację o tym, z jakich rodzajów włókien został wykonany produkt, czyli podać skład surowcowy. Jest to bardzo ważna informacja dla konsumentów, ponieważ na jej podstawie możemy wybrać, czy chcemy kupić rzecz wykonaną w 100 proc. z poliestru, czy z naturalnego materiału. Niestety, wyniki kontroli pokazują, że często producenci ubrań odbierają nam prawo wyboru materiału, jaki chcemy nosić.

Przykładowo: rajstopy zamiast deklarowanej 20 proc. domieszki elastanu zawierały jedynie 2 proc. Nazwami handlowymi elastanu (włókno syntetyczne) są np. lycra, spandex, dorlastan - im większy dodatek tego włókna, tym rajstopy są bardziej wytrzymałe, rozciągliwe, a także nie tracą swojego kształtu. Zgodnie z inną deklaracją producenta, francuski szal damski miał zostać wyprodukowany w 100 proc. z kaszmiru - w rzeczywistości zawierał 100 proc. wiskozy. Wiskoza jest włóknem sztucznym wytwarzanym z celulozy. Materiał z niej jest delikatny, miękki, błyszczący, przypomina tkaniny naturalne, dlatego na pierwszy rzut oka łatwo ją pomylić z bawełną czy kaszmirem. Nazwa handlowa wiskozy to np. rayon.
Inspektorzy zakwestionowali także spodnie, które zamiast mieszanki 65 proc. bawełny oraz 35 proc. poliestru wykonane były całkowicie z poliestru. Poliester to włókno syntetyczne, które nie pochłania wilgoci, dlatego ubrania z tej tkaniny szybko wysychają. Nie gniotą się, ale elektryzują. Włókna poliestru są bardzo wytrzymałe, w dotyku szorstkie w porównaniu z tkaniną naturalną.

Metka po polsku

Inspektorzy stwierdzali także naruszenie ustawy o języku polskim przez używanie nazw obcojęzycznych. I tak czytając metkę, dowiadujemy się, że możemy kupić ubranie wykonane z elany, polyestre, elastanhe, elastiku, baumwolle, polynosic, mamutu czy dorlastanu, w dodatku w kolorach: bronzo, cappuccino, blumarine. Warto zatem przypomnieć, że na metce lub wszywce musimy znaleźć informacje o składzie surowcowym w języku polskim wraz z polskimi nazwami włókien. Muszą być one napisane wyraźnym i czytelnym drukiem, wskazane procentowo w kolejności malejącej (np. bawełna 80 proc., poliester 20 proc.).

Trzeba też wiedzieć, że od maja 2012 roku producenci nie mają obowiązku podawania sposobu konserwacji odzieży(czyli np. sposobu prania). Obecnie zależy to tylko od ich dobrej woli.

Ile to kosztuje?

Inspektorzy stwierdzali ponadto brak wywieszek cenowych, brak cen bezpośrednio na towarach, jak i na witrynach sklepowych, nieinformowanie o okresie obowiązywania przeceny, czy przyczynie przecenienia towarów, zauważali rozbieżności między ceną na wieszaku a wyświetloną w kasie, brak czytników cen w dużych sklepach. Takie nieprawidłowości stwierdzono w 25 placówkach (9,6 proc.) spośród 261 sprawdzonych pod tym względem sklepów.

Większość skontrolowanych przez Inspekcję Handlową przedsiębiorców dobrowolnie usunęła zauważone przez inspektorów nieprawidłowości. Jednak za nieuwidacznianie cen, sprzedaż towarów oznakowanych sprzecznie z ustawą o języku polskim oraz inne niezgodności z prawem nałożono 84 mandaty karne na kwotę 16,6 tys. zł.

Konsumenci wszelkie zastrzeżenia dotyczące oznakowania oraz jakości i bezpieczeństwa produktów mogą zgłaszać w wojewódzkich inspektoratach Inspekcji Handlowej. Przypominamy też, że bezpłatną pomoc w dochodzeniu swoich praw można uzyskać u powiatowych lub miejskich rzeczników konsumentów lub pod numerem telefonu 800 007 707, czynnym od poniedziałku do piątku, w godz. 9-17. Pomoc można także uzyskać w oddziałach Federacji Konsumentów. Z bezpłatnej pomocy ekspertów można skorzystać wysyłając pytania na adres: [email protected], który obsługuje Stowarzyszenie Konsumentów Polskich.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski