W finale poza zasięgiem był Australijczyk Mitch Larkin (49,57). Niesamowita walka rozegrała się o pozostałe miejsca na podium. Polak miał czas 50,11 s i ledwie o jedną setną sekundy wyprzedził sklasyfikowanych wspólnie na 3. pozycji Amerykanina Matthewa Greversa i Japończyka Ryosuke Irie.
Źródło: Foto Olimpik
Zmiana trenera w lecie – zakończyła się wieloletnia współpraca z Jackiego Miciulem, a rozpoczęły się treningi z Pawłem Słomińskim – najwyraźniej nie wpłynęła negatywnie na naszego młodego pływaka. W pierwszej poważnej imprezie już na otwarcie stanął na podium, w dodatku w konkurencji, która nie jest jego koronną.
Niemal wszystkie medale zdobywał na 200 m stylem grzbietowym, ale na o połowę krótszym dystansie też potrafi walczyć z najlepszymi – m.in. ma złoto z ME na krótkim basenie w Szczecinie (2011). Niemniej wynik z Dauhy jest małą niespodzianką. Skoro Kawęcki jest tak mocny, to można liczyć, że w niedzielę na 200 m obroni tytuł najlepszego na świecie (wygrał dwa lata temu w Stambule).
Wczoraj awans do dzisiejszego finału rywalizacji na 50 m stylem motylkowym – z 7. czasem (25,61 s) – wywalczyła Aleksandra Urbańczyk-Olejarczyk (AZS UŁ PŁ Łódź).
Rekordy globu ustanowili złoci medaliści: Węgierka Katinka Hosszu (55,03 s na 100 m st. grzb.) i Chad Le Clos z RPA (48,44 s na 100 m st. mot.).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?