Po porażce w Zawierciu (0:3) Kęczanin spadł na dziewiąte miejsce, czyli pierwsze poza strefą play-off. Strata do plasującej się na szóstej pozycji Ostrołęki wynosi tylko trzy punkty, ale także i zaliczka nad ostatnim rywalem Wartą Aluron, otwierającą strefę spadkową, wynosi jedynie dwa punkty. Kęczanie na dzisiaj mają głowy zaprzątnięte czymś innym niż walką o powrót do bezpiecznej strefy. Idzie o przetrwanie.
– Trudno cokolwiek powiedzieć o naszej najbliższej przyszłości _– wyjawia Marek Błasiak, trener i prezes Kęczanina w jednej osobie. – _W grudniu wygasła nam umowa z jednym z wiodących sponsorów, który jej nie odnowił. Nie będę tego komentował, bo prywatny przedsiębiorca wydaje swoje pieniądze według własnego uznania i może mieć inne priorytety. W gminie dopiero uchwalono budżet, więc nie mamy wsparcia z miejskiej kasy. Czekamy na rozpisanie konkursu.
W poprzednim sezonie Kęczanin dostał z miasta 300 tys. zł. Wtedy jednak rządy sprawował Tomasz Bąk, któremu sport bardzo leżał na sercu. Po wyborach władza w mieście się zmieniła. W klubie wierzą jednak, że pewne dziedziny życia, jak oświata, ochrona zdrowia, czy właśnie sport, powinny być ponad podziałami. – Taki budżet, jaki Kęczanin miał na cały klub, czyli nie tylko seniorów, ale także dziewięć drużyn młodzieżowych, niektóre pierwszoligowe kluby mają tylko na pierwszą drużynę.
Ba, często są nawet znacznie większe _– podkreśla Marek Błasiak. – _Widać to w każdym meczu, kiedy niemal przy każdej drużynie pracuje sztab ludzi. Jednak nie zamierzam się uskarżać, ani do nikogo porównywać. Stworzyliśmy drużynę na miarę naszego budżetu, ściągając młodzież będącą na seniorskim dorobku. Całkiem dobrze nam szło, bo przecież był okres w pierwszej rundzie, kiedy byliśmy wiceliderem.
Zawodnikom obecnie trudno skupić się na grze, skoro nie wiedzą, co ich czeka. W dodatku na ulicach miasta codziennie spotykają się z opiniami, że nie dograją tego sezonu. To musi odcisnąć w __głowach piętno.
W Kętach nie mówią o gotowych scenariuszach na najbliższą przyszłość. – Obecnie staramy się załatać dziurę, żeby dotrwać do __końca sezonu bez konieczności zwalniania zawodników – tłumaczy Marek Błasiak. – Czekamy. Jeśli nie uda się nic osiągnąć, to zamkniemy pewien rozdział seniorskiej siatkówki w __naszym klubie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?