Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice mylą ją z Sereną

Justyna Krupa
Jantel Lavender
Jantel Lavender fot. Anna Kaczmarz
Amerykanka w Małopolsce: Jantel Lavender (Wisła Can-Pack Kraków). Koszykarka nie od razu zgodziła się udzielić wywiadu. Za kilka godzin miała wyjechać na mecz na drugi koniec Polski i najpierw musiała odwieźć swojego ukochanego „Oreo” do petsitterki. Bo 3-letni Oreo, mały kudłaty piesek, to oczko w głowie Amerykanki.

Jantel i Oreo czują się już w Krakowie jak u siebie w domu, bo Lavender gra tu drugi sezon. Wcześniej pół roku spędziła w innym polskim klubie, CCC Polkowice. W zeszłym roku w aklimatyzacji pod Wawelem pomagała jej siostra bliźniaczka, która przeprowadziła się do Polski razem z nią.

Teraz Jantel nie ma już problemów z odnalezieniem się w krakowskiej codzienności, ale i tak czasem wpada do niej rodzina z USA. Ostatnio wrzucała na Twittera zdjęcia spod pomnika Grunwaldzkiego z ukochaną mamą. – _Mama i ciocia spędziły w Krakowie naprawdę świetny czas, zakochały się w __tym mieście _– wspomina wiślaczka.

„Telly” jest bardzo związana z matką. Jej zawdzięcza też swoje pozasportowe hobby – zainteresowanie astrologią i ludzkim przeznaczeniem. – Moja mama od dawna interesowała się astrologią i podobnymi rzeczami. Teraz kupuje mi różne książki poświęcone tematyce drogi życiowej. Nie powiedziałabym, że jestem jakaś strasznie religijna, ale mocno wierzę w __Boga – zaznacza Lavender. – Słucham muzyki gospel, tym bardziej, że poprawia mi nastrój. Zwłaszcza, gdy czuję się samotna.

Jantel to jedna z najlepszych koszykarek polskich i europejskich parkietów. Dopiero co została MVP sezonu zasadniczego Tauron Basket Ligi Kobiet. Niedawno oficjalnie potwierdzono też, że wraca do składu Los Angeles Sparks na przyszły sezon WNBA. – _Chcę pomóc „Sparks” przynajmniej tak wydatnie, jak do tej pory. Chciałabym też poprawić moją koszykówkę, grać bardziej agresywnie. Czuję, że to będzie świetny sezon, bo mamy teraz nowego trenera i naprawdę dobrze się to wszystko zapowiada _– cieszy się wiślaczka.

Czasem, będąc w Europie, tęskni za „Miastem Aniołów”. Przyznaje, że siedząc na kalifornijskiej plaży czuje się momentami jak gwiazda filmowa. – _Kocham to miasto. Uwielbiam spędzać czas na plaży. Nie ma w L. A. nawet jednej rzeczy, która by mnie irytowała! _– zarzeka się.

Zdarza się, że przechodnie na ulicach Los Angeles rzeczywiście proszą ją o autografy. Nie zawsze jednak dlatego, że imponuje im jej gra dla „Sparks”. – Czasem ludzie mylą mnie z __Sereną Williams – śmieje się. – Dość często mi się to zdarza. Tu w Krakowie nawet rzadziej, niż w Los Angeles. Nie obruszam się, bo Serena to niesamowity sportowiec i __prawdziwy tytan pracy. Naprawdę ją podziwiam.

Kilka miesięcy temu spotkał ją spory sportowy zawód. Nie udało jej się zmieścić w kadrze na mistrzostwa świata. Selekcjoner nie zdecydował się wziąć jej do złotej amerykańskiej drużyny i ogłosił to dosłownie w ostatniej chwili.

Byłam wtedy naprawdę rozczarowana. Tym bardziej, że trener miał dokonać ostatecznej selekcji jeszcze w USA, a tymczasem na ostatni sparing w Pradze poleciało 13 dziewczyn. Wszystkie wykonywałyśmy tak świetną pracę na treningach, że sztab szkoleniowy nie wiedział co zrobić, byli w kropce. Nie chcieli mnie odsyłać do domu, ale w kadrze USA jest tyle świetnych zawodniczek, że nie mieli wyboru. Pocieszano mnie, że na pewno w przyszłości uda mi się zagrać na __Igrzyskach Olimipijskich – wzdycha Jantel.

Nie tylko ona nie mogła się pogodzić z tą decyzją. Jedna z amerykańskich blogerek koszykarskich stwierdziła wręcz, że Jantel nie zagrała na mistrzostwach nie przez zbyt małe umiejętności, ale… przez brak wystarczająco sławnego nazwiska. „Ona nie jest uznawana za taką gwiazdę, jak reszta kadrowiczek. A w naszej amerykańskiej kulturze, mającej obsesję na punkcie celebrytów, musisz być „gwiazdą” by grać dla USA” – pisała Sue Favor.

Czy Lavender planuje zostać w Krakowie na kolejny sezon? – Za wcześnie, by to rozstrzygać. Ostatnio tak bardzo zaprzątały mnie negocjacje dotyczące mojego nowego kontraktu w WNBA, że nie miałam czasu myśleć o tym, gdzie będę grać w Europie. Ale podoba mi się, że Wisła jest profesjonalnie zorganizowanym klubem, który umie dbać o __swoje zawodniczki – deklaruje koszykarka „Białej Gwiazdy”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski