Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice na to czekali

Redakcja
W sezonie zasadniczym Cracovia wygrała aż siedem z ośmiu meczów z Podhalem FOT. MICHAŁ KLAG
W sezonie zasadniczym Cracovia wygrała aż siedem z ośmiu meczów z Podhalem FOT. MICHAŁ KLAG
Dzisiaj pierwsza odsłona finału mistrzostw Polski w hokeju: w Krakowie o godz. 19.15 broniąca tytułu mistrzowskiego Comarch Cracovia podejmie ekipę Wojasa Podhale Nowy Targ.

W sezonie zasadniczym Cracovia wygrała aż siedem z ośmiu meczów z Podhalem FOT. MICHAŁ KLAG

HOKEJ. Dzisiaj w Krakowie pierwszy mecz finału mistrzostw Polski: Comarch Cracovia - Wojas Podhale

Drugi mecz obu zespołów też w Krakowie, w sobotę o godz. 20.15. "Pasom", dzięki korzystnemu bilansowi bezpośrednich spotkań z "Szarotkami" (7 wygranych, 1 porażka), do tytułu mistrzowskiego wystarczą trzy zwycięstwa, nowotarżanie muszą wygrać cztery mecze.

Krakowianie przeprowadzili wczoraj rano trening na swoim lodowisku przy ul. Siedleckiego. Trener Rudolf Rohaczek miał do dyspozycji prawie wszystkich graczy (brakuje tylko kontuzjowanego Patryka Noworyty, którego w tym sezonie nie zobaczymy już na lodowisku). Zajęcia zakończyło strzelanie karnych. Może się przecież zdarzyć, że właśnie karne rozstrzygną o wyniku któregoś z finałowych spotkań.

Nastrój hokeistów Cracovii najlepiej oddają słowa kapitana zespołu Daniela Laszkiewicza: - Niech się już zaczyna!

Brat Daniela, najlepszy strzelec krakowskiego zespołu Leszek Laszkiewicz, mówi, że to dobrze dla "Pasów", że pierwsze dwa mecze odbędą się w Krakowie: - Zagramy przy własnych kibicach, a są oni wielkim atutem Cracovii. Myślę, że nikogo z nas nie należy mobilizować, bo zdobycie tytułu mistrzowskiego to coś najpiękniejszego dla każdego sportowca.

W zespole krakowskim występuje wychowanek Podhala Michał Piotrowski. - Gram już w Cracovii pięć lat, z paromiesięczną przerwą. Występowałem już dwa razy przeciwko byłym kolegom w półfinale play-off. W 2006 roku wygraliśmy 4-2, rok później ulegliśmy 3-4, a o wszystkim decydował dramatyczny mecz w Krakowie, zakończony zwycięskimi karnymi dla Podhala. W tym sezonie regularnym częściej wygrywaliśmy z "Szarotkami", ale teraz to będą zupełnie inne mecze. Lubię grać przeciwko byłym kolegom, jestem dodatkowo zmobilizowany - mówi Piotrowski.

Spokojny, jak zawsze, jest trener "Pasów" Rudolf Rohaczek: - Przystąpimy do meczu bardziej wypoczęci, bo po ostatnim meczu z Zagłębiem mieliśmy 10 dni przerwy. Rywal jest po serii trudnych spotkań, najpierw z JKH Jastrzębie, potem GKS Tychy. W piątek okaże się, kto na czym skorzystał.

Rohaczek jest zdania, że o wynikach rywalizacji zadecyduje w pierwszym rzędzie przygotowanie fizyczne: - Ważna jest na pewno strona mentalna, ale w dzisiejszym hokeju kto nie ma siły, wytrzymałości, ten nic nie zwojuje. Oczekuję od pierwszego spotkania ze strony obu zespołów walki na całym lodowisku o każdy centymetr lodu. Piątka broni, piątka atakuje - tak gra się we współczesnym hokeju - dodaje trener Cracovii.

Gracze Podhala po ostatnim, niedzielnym pojedynku półfinałowym z GKS Tychy dostali dwa dni wolnego. Od wtorku do czwartku trenowali raz dziennie. - Po tak morderczych półfinałach najważniejsze było to, aby zawodnicy odpoczęli i zregenerowali siły. Dlatego zajęcia były bardzo delikatne i skupiały się głównie na taktyce i analizie gry przeciwnika - wyjaśnia II trener Podhala Marek Ziętara.

Co do sytuacji zdrowotnej w zespole, to poza wyeliminowanym wcześniej Dariuszem Gruszką jedynie Krzysztof Zapała wciąż narzeka na ból w kontuzjowanej kostce. Uraz ten nie powinien go jednak wykluczyć z występu w dzisiejszym spotkaniu.
Dziś i jutro zabraknie za to w składzie nowotarżan Dimitriego Suura. Estoński obrońca "Szarotek" za faul na Łukasze Sokole w piątym spotkaniu półfinałowej serii został przez WGiD PZHL zawieszony na pięć spotkań. To oznacza, że będzie on mógł powrócić do gry najwcześniej w piątym meczu finałów (o ile będzie on konieczny). - To dla nas bardzo niedobra wiadomość i nie do końca zrozumiała. Mocno komplikuje nam to sytuację, bo wiadomo, jak ważnym zawodnikiem był dla nas Suur. Jakoś będziemy sobie musieli z tym poradzić - mówi Ziętara, dodając: - Atmosfera w zespole jest bojowa. Wiadomo, że od wielu lat kibice czekali na taki zestaw finału. Na pewno będzie ciekawie.

(AS, MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski