MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedyś chciała śpiewać, dzisiaj chce być aktorką

Maciej Hołuj
Grać czy śpiewać? - zastanawia się Natalia Hodurek. Jedno i drugie!
Grać czy śpiewać? - zastanawia się Natalia Hodurek. Jedno i drugie! Fot. archiwum
Ludzie. Fachowcy wróżą jej piekną karierę. Sama nie wie, czy będzie śpiewać czy skłoni się ku aktorstwu. Natalia Hodurek ma dopiero 19 lat.

Mieszka w Myślenicach, ale jest studentką II roku Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Specjalność: wokalno-aktorska. Nieprzypadkowo. Natalia Hodurek została bowiem obdarzona przez naturę wspaniałym głosem, a teraz okazuje się, że także wielkim talentem aktorskim.

Edukacja

Natalia śpiewała od najmłodszych lat. Już jako mała dziewczynka najpierw zakwalifikowała się, a następnie wzięła udział w popularnym niegdyś programie telewizyjnym „Od przedszkola do Opola”. - Zawsze wykazywała wielką ochotę do śpiewania. Nie wiem po kim to miała, bo ja raczej jestem nie śpiewający - śmieje się tata Natalii Władysław (w rodzinie Hodurków z czworga dzieci, oprócz Natalii, śpiewa i tańczy także syn Dawid, niedawno stał się członkiem zespołu regionalnego „Toporzanie” z Tenczyna).

Swoją przygodę z muzyką mała Natalia kontynuowała w myślenickiej Państwowej Szkole Muzycznej, uczęszczając na zajęcia z fortepianu. Równolegle uczyła się w szkole podstawowej. Po zakończeniu gimnazjum stanęła przed dylematem: co dalej? Rozpocząć naukę w jednej z krakowskich szkół muzycznych z programem liceum czy raczej pozostać w Myślenicach w tutejszym LO, a do Krakowa dojeżdżać do szkoły muzycznej.

Ostatecznie wybrała tę drugą opcję. Dopełnieniem muzycznej edukacji Natalii było ukończenie krakowskiej Szkoły Wokalno-Aktorskiej „Maximus” i obronienie w niej dyplomu podczas autorskiego koncertu „Miasteczko cud”, w którym młoda piosenkarka zaśpiewała niełatwe utwory napisane przez różnych kompozytorów do tekstów Agnieszki Osieckiej.

Aktorka z wokalistki?

Wydawać by się mogło, sądząc po wypowiedziach samej Natalii, że jej przyszłością jest śpiewanie. Jeszcze niedawno mówiła o tym w sposób przekonywujący.

- Chcę śpiewać, nieważne gdzie i kiedy. Śpiewanie jest moim marzeniem, będę dążyć do tego, aby robić to na jak najwyższym poziomie.

Śpiewem Natalii zachwycał się każdy, kto miał okazję ją usłyszeć. A okazji było wiele. Natalka śpiewała podczas różnych imprez (między innymi koncertu papieskiego „Cieszcie się Myślenice” w duecie z aktorem Tomaszem Stockingerem). Muzyk, pedagog i estradowiec w jednym Józef Romek nie szczędzi jej pochwał. - Znam Natalię od dawna i z wielkim zainteresowaniem obserwuję jej rozwój, bo o tym, że ma talent jestem przekonany. Zafascynowała mnie skalą i ekspresją głosu. Ale uwagę zwracają również możliwości aktorskie. Natalia nigdy nie pozwala sobie zejść poniżej wysokiego poziomu. Ruch sceniczny to bardzo trudna sztuka, której nie można się nauczyć, a którą trzeba po prostu mieć. Ona to ma. Jest jeszcze bardzo młodą artystką, ale widać u niej cechy, jakich trudno niejednokrotnie doszukać się u doświadczonych aktorów - mówi Józef Romek.

W ubiegłym roku Natalia Hodurek zdała egzaminy do PWST w Krakowie i za pierwszym podejściem została przyjęta na uczelnię. Obecnie jest studentką II roku i gościnnie gra w spektaklu „Ania z Zielonego Wzgórza” wystawianym przez krakowski Teatr Groteska. Ta rola to wielkie wyróżnienie dla młodej aktorki. Została bowiem wybrana do niej spośród wielu innych kandydatek.

Jak zostałam Anią?

- W marcu tego roku dotarła do mnie wiadomość, że mam szansę zagrania w spektaklu - wspomina Natalia. - Byłam zaskoczona, ale jednocześnie bardzo się cieszyłam, że otwiera się przede mną możliwość występów w „Grotesce”. Oczywiście propozycję przyjęłam bez namysłu.

Warunkiem wystąpienia w przedstawieniu było pozytywne zaliczenie pierwszego roku i pomyślne przejście castingu sprawdzającego przydatność Natalii do roli. W obu przypadkach myśleniczanka spisała się celująco. - Zdałam pięć egzaminów i kilka zaliczeń, udało mi się także przekonać dyrekcję teatru do tego, że mogę kreować rolę Ani. Casting okazał się dla mnie bardzo udany.

W czerwcu Natalia dołączyła do grupy aktorów odbywających próby przed wrześniową premierą spektaklu. - Zostałam bardzo ciepło przyjęta przez wszystkich aktorów, służyli pomocą, byli bardzo wyrozumiali - wspomina Natalia. - Pracowaliśmy bardzo ciężko, próby trwały po sześć godzin dziennie, a w tygodniu poprzedzającym premierę nawet całymi dniami.

Na temat Natalii bardzo ciepło wypowiada się autorka scenografii i scenariusza do spektaklu Małgorzata Zwolińska.

- Wystawiam Natalii najwyższą, albo nawet wyższą od najwyższych ocenę - mówi scenarzystka. - Od pierwszych chwil dogadujemy się znakomicie. Dla studentki drugiego roku PWST jest to duże wyzwanie. Rola jest także dramatyczna, nie tylko śpiewająca. Natalia jest w niej bardzo wiarygodna i przekonywująca. Z próby na próbę była coraz lepsza. Na początku można było wyczuć, że jest spięta i lekko stremowana, ale wrażenie to szybko minęło. W dzisiejszych, zwariowanych czasach jest wielką przyjemnością pracować z taką osobą jak Natalia.

Premiera

Okazała się sukcesem aktorskim całego zespołu, w tym także Natalii. Kreująca główną rolę aktorka była naturalna i zjednała sobie przychylność widzów. Natalia nie tylko kreowała kwestie mówione, ale także wykonała kilka piosenek, jako że spektakl został przygotowany w konwencji słowno-muzycznej. - Wspaniała interpretacja piosenek - chwalił Natalię obecny na widowni Piotr Gablankowski, myślenicki muzyk, absolwent AM w Krakowie, nauczyciel muzyki. - To wbrew pozorom trudne teksty i trudna linia melodyczna, Natalia dała sobie z nimi doskonalę radę. Jestem pod wrażeniem.

Pod wrażeniem była cała rodzina aktorki, która licznie przyjechała z Myślenic na krakowską premierę. Bodaj najbardziej dumny ze swojej córki był tata. - Miałem olbrzymią satysfakcję, kiedy podszedł do mnie obecny na premierze Marcin Daniec i komplementował Natalię - mówi pan Władysław. - Kto może lepiej ocenić wysiłki i starania młodej aktorki jak nie „wyjadacz” scen estradowych?

Przyszłość

Kiedy opadły emocje związane z premierą i kiedy mogliśmy spokojniej porozmawiać z aktorką usłyszeliśmy z jej ust zaskakujące słowa. - Nie wiem jeszcze dokładnie jaka będzie moja przyszłość, bo tutaj nic nigdy nie wiadomo - albo ma się szczęście, albo się go nie ma - dlatego nic nie mogę zaplanować, chcę i grać i śpiewać. Odkąd studiuje w PWST o wiele poważniej traktuję aktorstwo, chcę łączyć jedno z drugim, może teatr nie tylko dramatyczny ale także muzyczny?

Wygląda na to, że w najbliższym czasie aktorstwo będzie Natalii dane za sprawą wspomnianego spektaklu. Bilety na przedstawienie wykupiono już do marca przyszłego roku. Spektakl ma szansę nie zejść z afisza przez kilka najbliższych... lat. Przed mlodą aktorką z Myślenic duże wyzwanie.

Dwa spektakle dziennie plus normalna nauka na uczelni. Mówi, że postara się ogarnąć swoje nowe obowiązki i udanie połączyć je z nauką. Na pytanie: kiedy w tym wszystkim mieć będzie czas dla siebie odpowiada niewinnie: - Nie wiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski