To jak na Kraków prawdziwa rewolucja. Chciałbym jednak doczekać czasów, w których korzystać będziemy mogli z takich rozwiązań, jakie planowane są w Groningen, czyli rowerowej stolicy Holandii. Ostatnio w brytyjskim "Guardianie" ukazał się artykuł na temat tego dużo mniejszego od Krakowa miasta.
"Sygnalizacja świetlna z czujnikami deszczu dająca priorytet rowerzystom w deszczowe dni… Podgrzewane drogi rowerowe, aby nie wpaść w poślizg podczas ataku mrozów… To może brzmieć dla Ciebie jak science fiction, ale w holenderskim Groningen to niedługo będzie codziennością" - piszą brytyjscy dziennikarze. Ale to nie wszystko.
Na drogach dojazdowych do miasta pojawić mają się park & bike, czyli specjalne punkty dla kierowców, którzy za darmo będą mogli pozostawić swoje samochody, jeżeli potem przesiądą się na rowery i nimi dojadą do centrum. Przy dworcu kolejowym powstać ma 5 tysięcy dodatkowych miejsc dla rowerów, bo obecne 10 tysięcy to już za mało.
W "Guardianie" podkreślają, że dzięki takim inwestycjom już teraz w Groningen dwie trzecie wszystkich podróży odbywa się na rowerze, a powietrze ma najczystsze ze wszystkich dużych miast w Holandii. Czyli przykład dla Krakowa jest idealny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?