Powstała w 1949 roku, dotrwała do 1994 roku. Jej pracownicy z sentymentem wspominają czasy budowy i spotykają się dwa razy w roku.
Wiesława Dobke, architekt urbanista, która podjęła pracę w 1956 roku, wspomina, że ludzie byli pełni zapału do pracy. Przypomina sobie, że jedno z pierwszych poleceń, jakie dostała, to zaprojektować muszlę koncertową w "Małpim Gaju" w Mogile. Wspomina też, że gdy budowano pawilony w Bieńczycach, przyjechali projektanci z Warszawy i zapraszano przyszłych użytkowników: fryzjerów, handlowców, by wypowiadali się na temat swoich przyszłych lokali. Pracowali tu planiści, architekci, geodeci, ekonomiści etc. - Na początku w dyrekcji pracowało ok. 200 osób, potem ich liczba doszła do ok. 600 - mówi Olga Kaduszkiewicz, która pracowała w firmie od lat 60. W latach 80. była jej dyrektorem.
Czego budowniczowie życzą Nowej Hucie w roku jubileuszowym? - Więcej szacunku, nie potępienia - mówi Olga Kaduszkiewicz. Wiesława Dobke dodaje, że sama mieszkała jakiś czas na pl. Centralnym, teraz mieszka w innej dzielnicy, ale gdyby miała wybierać nowe miejsce zamieszkania, wybrałaby Hutę. - To nowe miasto, nie ma bud, przybudówek, jest mnóstwo zieleni. Jest po prostu przyjazne dla mieszkańców. (WT)
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
