Jadwiga Sokół siedziała w kuchni, jej mąż był akurat w pracy na nocnej zmianie. Kwadrans po północy kobieta wyszła z pomieszczenia, a chwilę później w ścianę budynku uderzył tir. Dokładnie w miejsce, w którym chwilę wcześniej siedziała.
- Wcześniej nic nie było słychać. Nagle samochód pojawił się w ścianie - mówi pani Jadwiga. - W pierwszej chwili myślałam, że to piec centralny wyleciał w powietrze albo wybuchł gaz. Chciałam wyjść przed dom, ale drzwi były zatarasowane. Wtedy okazało się, że to tir uderzył w ścianę i stoi w ogrodzie - relacjonuje pani Jadwiga.
Gdy wraz z synem wyszli na zewnątrz z drugiej strony domu, kierowca ciężarówki próbował o własnych siłach wyjść z kabiny. - Wołałam do kierowcy, czy żyje, a on coś tam przeklinał. Musiało go boleć - mówi kobieta.
Samochód uderzył w budynek, powodując naruszenie konstrukcji. - Kierowca odniósł na szczęście niewielkie obrażenia w porównaniu z tym, co mogło się stać - mówi kpt. Tomasz Kokoszyński, dowódca zmiany Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 z Bielska-Białej.
Rano rozpoczęła się akcja wyciągania tira za pomocą specjalistycznego sprzętu.
Z ustaleń policji wynika, że 49-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w budynek. W domu przebywały wówczas cztery osoby.
- Nikt z domowników nie ucierpiał. Poszkodowani znaleźli schronienie u swojej rodziny. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca ciężarówki był trzeźwy. Na skutek wypadku doznał złamania nogi. Trafił do szpitala - relacjonuje Elwira Jurasz, oficer prasowy bielskiej policji.
Kpt. Kokoszyński przyznaje, że konstrukcja budynku mogła zostać naruszona. O tym, czy mieszkańcy będą mogli do niego wrócić, zdecyduje nadzór budowlany.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?