Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiks czy bonanza?

Jan Maria Rokita
Luksus własnego zdania. Są dwie teorie na temat znaczenia ogłoszonego właśnie na 6 września referendum. Pierwsza powiada, że będzie ono niczym więcej, jak pozbawionym znaczenia qui pro quo, które jak nagle zaiskrzyło w polskiej polityce, tak szybko i bez śladu zgaśnie.

W roli przypadkowego sprawcy nieporozumienia występuje rzecz jasna prezydent Komorowski, któremu przyśniła się fantasmagoria, iż przejmując główne hasło Kukiza może próbować utrzymać się na urzędzie. Pozostał po niej referendalny żart, na serio traktowany bodaj tylko przez Kukiza.

Co prawda Platforma (wbrew swoim licznym autorytetom) opowiedziała się w końcu w Senacie za referendum, to przecież nie dlatego by naprawdę chciała większościowego prawa wyborczego i zniesienia finansowania partii z budżetu, ale tylko by przeciwstawić się raz jeszcze Kaczyńskiemu, który JOW-ów i powrotu PiS do finansowego ubóstwa boi się bardziej, niźli diabeł święconej wody.

Teraz więc Kaczyński, podobnie jak i prezydent Duda, dadzą wyraźnie do zrozumienia, że uczciwi ludzie w tym zwariowanym głosowaniu w ogóle nie powinni brać udziału, w efekcie czego frekwencja będzie niska, a wynik dla przyszłego Sejmu niezobowiązujący. Działacze PiS pocieszają się dodatkowo tym, że Kukiz nie ma szans na prawdziwy referendalny sukces, skoro otrzymał „pocałunek śmierci” w postaci poparcia Platformy dla głosowania 3xTAK.

Jakże można by przypuścić – pytają retorycznie – że zbuntowani przeciw rządom PO kukizowcy z radością pójdą teraz do głosowania ramię w ramię z platformersami? Niska frekwencja będzie więc nawet pośród zdezorientowanych tym „odwróceniem sojuszy” kukizowców. A po 6 września będzie można jeszcze się trochę pośmiać z naiwnego Komorowskiego i przegranego Kukiza, a o JOW-ach i zabraniu partiom pieniędzy czym prędzej po prostu zapomnieć.

Teoria druga traktuje wrześniowe referendum ze śmiertelną powagą i przypisuje mu rozstrzygający wpływ na politykę. To prawda – przyznaje ona – że Komorowski ogłosił to referendum nieświadom jego przyszłych konsekwencji. Ale dzisiaj stoimy już wobec przemożnych sił uwolnionych przez niesfornego ucznia czarnoksiężnika, które na naszych oczach radykalnie przeobrażają scenę publiczną. Referendum bowiem sprawia, że cała polityczna inicjatywa w ciągu najbliższych tygodni należeć będzie do Pawła Kukiza, wobec którego wszyscy politycy staną się statystami.

Platforma ze swoim poparciem dla 3xTAK odegra tu rolę przysłowiowej żaby, która nogę podstawia tam, gdzie właśnie konia kują. Ale prawdziwą i nieoczekiwaną ofiarą referendum nieuchronnie będzie PiS. Partia ta bowiem z jednej strony boi się otwarcie wystąpić przeciw buntowniczym nastrojom społecznym, z drugiej zaś panicznie obawia się postulowanych przez Kukiza reform. W efekcie musi to referendum spektakularnie przegrać. A przegrana ta wyhamuje świetny dla PiS-u trend, jaki powstał w wyniku prezydenckiego zwycięstwa Dudy.

Nazwijmy koncepcję pierwszą – teorią kiksu, skoro traktuje ona referendum jako nie całkiem poważne qui pro quo. Zaś drugą – teorią bonanzy, jako że upatruje ona w referendum nieco przypadkowej wprawdzie, ale wielkiej politycznej zagrywki. Jeśli prawdziwa jest teoria kiksu – to zapewne PiS zbliży się w jesiennych wyborach do samodzielnej większości parlamentarnej, albo ją nawet przekroczy. A Polską już wkrótce będą rządzić Kaczyński, Duda i Szydło.

Jeśli jednak (co prawdopodobniejsze) bardziej realistyczna jest teoria bonanzy – to Ruch Kukiza będzie szybko gonić PiS, a w dniu wyborów może go nawet przegonić. Znaczyłoby to, że Polskę naprawdę czekają wielkie reformy polityczne, a nowa elita władzy wyłoni się dopiero z nieokreślonej na razie reprezentacji, jaką nowy polski trybun ludowy wprowadzi do przyszłego parlamentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski