MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kilowaty nie na straty

Redakcja
W latach 1997-2000 ceny energii elektrycznej we Francji mają spaść o 14 procent

Adam Rymont

Adam Rymont

W latach 1997-2000 ceny energii elektrycznej we Francji mają spaść o 14 procent

wszystko wskazuje na to, że Elektrociepłownia "Kraków" SA trafi jednak w znacznej części w ręce Francuzów. Nabywca, koncern Electricité de France, ma już wszystkie niezbędne dokumenty, łącznie ze zgodą Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji na zakup nieruchomości w Polsce. Czeka jeszcze tylko na sfinalizowanie trwających od paru miesięcy rozmów z Polskim Sieciami Elektroenergetycznymi SA, które powinny zakończyć się wieloletnią umową gwarantującą, że PSE będą kupować wytwarzaną przez ECKSA energię elektryczną.
Francuzi za 55 proc. akcji popularnego Łęgu (15 proc. przypadnie załodze elektrociepłowni; resztę zatrzyma na razie skarb państwa; być może z tej puli zostaną zaspokojone roszczenia gminy Kraków) zapłaci około 80 mln dolarów. Skala przedsięwzięcia jest zatem z punktu widzenia EDF niewielka, ponieważ dotychczasowe inwestycje zagraniczne tego koncernu sięgają kwoty miliarda USD, jednak Yves Lhullier, szef krakowskiego przedstawicielstwa Electricité de France, ma prawo do dumy z sukcesu swoich kilkuletnich starań. Jak bowiem pamiętamy, proces prywatyzacji Łęgu przebiega w wyjątkowo ciężkich bólach.
W ostatnich dniach stycznia kilkoro dziennikarzy z Polski, w tym przedstawiciel "Dziennika", miało okazję zapoznać się z francuską energetyką i działalnością EDF na terenie Francji.
Takie firmy, jak powstała w 1946 r. Electricité de France, muszą być solą w oku liberalnych ekonomistów. Nie dość, że w stu procentach należy do państwa, to w dodatku jest praktycznie w swojej branży monopolistą. Udział EDF w sprzedaży energii elektrycznej we Francji sięga 97 proc.
W br. łączna moc wszystkich francuskich elektrowni sięgnie 114 100 megawatów (to ponadtrzykrotnie więcej niż sumaryczna moc elektrowni polskich), z czego 102 200 MW pochodzi z zakładów będących własnością EDF. Pozostali wytwórcy też są w jakiś sposób zależni od potentata. Electricité de France ma w nich udziały kapitałowe albo przynajmniej korzystają one z sieci przesyłowych EDF.
W samej tylko Francji EDF dostarcza prąd do 30 milionów odbiorców. Zatrudnia 117 tysięcy ludzi. W 1996 r. dał ponad jedną czwartą produkcji energetyki wszystkich krajów Unii Europejskiej.
EDF to jakby połączenie naszych holdingów cukrowniczych ze spółkami węglowymi. Porównanie zresztą nie do końca trafne, ponieważ określenie "holding" zakłada istnienie w miarę samodzielnych spółek, a elektrownie EDF, choć rozliczane z realizacji pewnych wskaźników ekonomiczno-technicznych, nie są jednostkami "na własnym rozrachunku gospodarczym". Wszystkie zyski lub straty idą do wspólnego worka. Mimo wszystko jakoś to działa, nawet zupełnie nieźle. EDF, w przeciwieństwie do innych, przeżywających kłopoty, państwowych gigantów: Air France, Renault, Thomsona, jest firmą na plusie. Od 10 lat nie korzysta z subwencji, nawet z rządowych gwarancji kredytowych. W 1996 r. odprowadził do kasy państwa w różnej formie, m.in. dywidendy (40 proc. zysku netto), ok. 4 mld franków. Jest czwartym we Francji eksporterem. W 1996 r. wyekspediował za granicę 17 proc. wyprodukowanej energii - za około 3 mld USD. Międzynarodowe agencje ratingowe przyznały emitowanym przez EDF na rynkach finansowych papierom wartościowym najwyższą notę: AAA.
Gdzie tkwi tajemnica sukcesu Electricité de France? Prawdopodobnie w decyzjach sprzed ćwierćwiecza. Wtedy to, podczas kryzysu energetycznego spowodowanego konfliktem na Bliskim Wschodzie, Francja postawiła na rozwój energetyki jądrowej. Dziś kraj ten jest pod tym względem absolutnym wyjątkiem. 15 proc. wytwarzanej prze EDF energii pochodzi z elektrowni wodnych, 5 proc. - z klasycznych, a aż 82 proc. właśnie z nuklearnych (dane z 1996 r.). Przedsiębiorstwo dysponuje 55 reaktorami w 20 zakładach.
Budowa elektrowni jądrowej to inwestycja kapitałochłonna. 900-megawatowy blok energetyczny kosztuje (według danych przekazanych przez Jacquesa Regaldo, dyrektora Centre Nucleaire de Production D'Electricité de Cruas-Meysse) równowartość około 1,1 mld USD. Większy, o mocy 1300 MW - ok. 1,6 mld USD (porównajmy te liczby z zaangażowaniem koncernu w Łęgu!). Później odpłaca się jednak relatywnie niskimi kosztami eksploatacji. Niskimi i stale malejącymi. W ciągu 5 lat dyspozycyjność elektrowni jądrowych wzrosła z 71,2 proc. do 82,6 proc. Koszty wytwarzania spadły z 5,05 centymów na jedną kilowatogodzinę w 1992 r. do 4,48 centymów/KWh w ub.r. Właśnie dzięki poprawie takich wskaźników było możliwe wręcz szokujące z punktu widzenia naszych, polskich doświadczeń zobowiązanie EDF. W podpisanej w drugiej połowie 1996 r. specjalnej umowie z rządem, koncern obiecał obniżyć do 2000 r. ceny energii - liczone we frankach francuskich z uwzględnieniem inflacji - o 14 proc. Pierwszej, 6-proc. obniżki dokonano w kwietniu ub.r.
Ceny energii elektrycznej we Francji należą dzisiaj do najniższych w krajach Unii Europejskiej. Dla gospodarstw domowych obniżyły się w latach 1991-96 z 71 do 62 centymów za 1 KWh (w cenach porównywalnych, bez podatków). Mniej od Francuzów płacą za prąd (dane z 1995 r.) tylko Duńczycy (odbiorcy przemysłowi) i Brytyjczycy (drobni klienci indywidualni).
- Obniżamy ceny, ale pozyskujemy nowych klientów. Per saldo to się opłaca. Rosną obroty i zyski - mówią w EDF.
Wspomniana wyżej umowa oddaje specyfikę relacji między Electricité de France a właścicielem, czyli państwem francuskim. Gospodarze zapewniają, że nie każda zmiana rządu w Paryżu pociąga za sobą rewolucję personalną w radzie nadzorczej koncernu. Być może dlatego, że kierownictwo EDF, w przeciwieństwie np. do szefostwa Air France, nie usiłuje za wszelką cenę forsować własnych koncepcji. Przeciwnie - stara się iść władzy na rękę. Stąd porozumienie sprzed roku pod nazwą "15 tysięcy nowych miejsc pracy - projekt dla każdego".
To, że EDF jest firmą państwową, widać w silnie zaznaczonej obecności związków zawodowych oraz w przygotowanych zawczasu procedurach na wypadek strajku pracowników, również tych na najbardziej newralgicznych dla francuskiego systemu energetycznego stanowiskach, np. w centrali Krajowej Dyspozycji Mocy CNES w Paryżu.
Parasocjalną działalność EDF można dostrzec w Gardanne, miejscowości niedaleko Marsylii. Pracująca tam elektrociepłownia Centrale de Provence korzysta z paliwa dostarczanego z pobliskiej kopalni, należącej do koncernu Charbonnages de France (CdF).
Kopalnia, jedna z ostatnich we Francji, wydobywa węgiel - w średniowieczu metodą odkrywkową, obecnie z głębokości 1200 metrów, 1,3 mln ton rocznie - nominalnie kamienny, ale parametrami zbliżony do brunatnego; z dużą zawartością popiołu i siarki. Powinna zostać już dawno zamknięta, ale... zatrudnia 1200 osób. Zdecydowano się zatem przedłużyć jej żywot, podejmując kosztowną budowę w elektrociepłowni Centrale de Provence nowoczesnego bloku energetycznego z kotłem z fluidalnym złożem cyrkulacyjnym, przystosowanym do spalania paliwa najgorszej jakości. Inwestorów wsparła finansowo ówczesna EWG (było to w 1991 r.).
Nowy blok został formalnie wyodrębniony z elektrociepłowni. Jego właścicielem jest spółka, w której EDF ma 55 proc. udziałów, CdF 10 proc., a reszta należy do firmy hiszpańskiej i dostawcy kotła. Po definitywnym zamknięciu kopalni, co ma nastąpić w 2005 r., fluidalny kocioł będzie mógł spalać np. odpady rafineryjne.
Sercem i mózgiem EDF jest wspomniane już Krajowe Centrum Dyspozycji Mocy. W CNES wielka świetlna tablica obrazuje system energetyczny Francji na tle mapy tego kraju. Prądu nie można produkować "na magazyn", dlatego zadaniem o kapitalnym znaczeniu staje się możliwie najlepsze dostosowanie podaży do popytu. Planiści EDF sporządzają codzienne prognozy zapotrzebowania na energię. Taki wykres i skonfrontowana z nim krzywa rzeczywistego zużycia odzwierciedlają koniunkturę gospodarczą w kraju, sytuację meteorologiczną (spadek temperatury o 1 st. Celsjusza oznacza konieczność włączenia 1300-MW bloku w elektrowni jądrowej; podobnie burza nad Paryżem), a także... zwyczaje obywateli. Wiadomo, kiedy idą spać, kiedy wstają do pracy, kiedy zaparzają kawę, kiedy zasiadają przed telewizorami.
Różnice w rytmie życia mieszkańców poszczególnych krajów umożliwiają międzynarodowy handel nadwyżkami energii.
Francuzi nie byliby jednak sobą, gdyby wszystko sprowadzali do rachunku kosztów. Ma być nie tylko optymalnie, ale również pięknie. Dlatego chłodnie kominowe w elektrowniach często ozdabia się gigantycznymi malowidłami. Dlatego rozpisano konkurs na nowy projekt słupów podtrzymujących linie wysokiego napięcia tak, żeby mniej szpeciły krajobraz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski