Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino polskie w Stróżach

Ryszard Niemiec
Preteksty. Dyskusję telewizyjną z Krzemionek, której przesłanie prowadząca red. Iwona Sitnik-Kornecka nazwała odmianą piłkarskiego pokera, warto skomentować ex post, po to, aby bodaj trochę zrelatywizować kaskadę rozgoryczenia senatora Stanisława Koguta.

To, że koleżance IS-K wstrząsy, które dotknęły ostatnio piłkarskie kluby ze Stróż, Niepołomic i Brzeska-Okocimia skojarzyły się z obrazem filmowym Janusza Zaorskiego (reżysera) i Jana Purzyckiego (scenariusz), kładę na karb częstych emisji telewizyjnych i jeszcze częstszych zapowiedzi nakręcenia nowej wersji tematu.

Niestety, materia, z którą staraliśmy się zmierzyć także z burmistrzem Niepołomic Romanem Ptakiem, w niewielkim stopniu odpowiada pokerowym kryteriom filmowej opowieści. Mieliśmy tam do czynienia ledwie z fikcją literacką, osnutą na, tak zwanej, prawdzie syntetycznej. W dodatku fabuła "Piłkarskiego pokera" starała się pokazać arsenał korupcyjnych chwytów, które towarzyszyły w PRL rywalizacji branżowych potentatów o tytuł mistrza Polski.

Dziś, po siedmiu latach wypalania plagi korupcji, trudno mówić, że Kolejarz wyparował z I ligi, bo zawzięła się na niego spółdzielcza ośmiornica, przekupni sędziowie lub sprzedajni piłkarze… On został zmuszony do kapitulacji, bo podpisała na niego wyrok związkowa biurokracja, podjudzana co sezon przez konkurencję, której nie podobały się dalekie wyjazdy na zahumenie, w którym nie ma hotelu, restauracji z gwiazdkami, a stadion ma nietypowy adres (33-331 Stróże 481). Towarzyszyła tej kilkuletniej presji poetyka licznych publikacji w mediach, której najczęściej powtarzanym, upokarzającym grepsem stało się porównywania dna naszej piłki do poziomu Stróż lub Niecieczy.

Warszawskim rewizorom w osadzie kolejarskiej nic nie pasowało, a nawet budziło nieskrywaną odrazę. Boisko za krótkie bądź za wąskie, za blisko stadionu rzeczka, za blisko droga wojewódzka, przenośnych wychodków za mało, miejsc parkingowych tak samo, pomieszczenie antydopingowe niedostatecznie intymne… I chociaż krytych miejsc siedzących nigdy nie brakowało, nawet przy największej frekwencji (500 widzów), z tego paragrafu zarzut postawiono, nie wiadomo skąd biorąc przekonanie, że Stróże mają dorównać Katowicom, Gdyni, Olsztynowi czy Bydgoszczy.

Gdyby jednak szukać filmowych asocjacji, postawiłbym zdecydowanie na "Prawo i pięść" (reż. Jerzy Hoffman, scen. Edward Skórzewski) jako tytuł oddający w pełni historię, jaka przydarzyła się piłkarskiemu klubowi ze Stróży. Owszem, zastosowano odpowiednie paragrafy futbolowego prawa, ale te paragrafy to przysłowiowa pięść, którą bardzo chciało się uderzyć tak, aby klient już się nie podniósł…

Jednakże totalne personalizowanie sprawców krzywdy wyrządzonej Kolejarzowi, sprowadzanie jej do statusu "maczugi" Bońka i jego zastępców jest przejawem myślenia w stresie powypadkowym. Zwłaszcza że rok temu prezes PZPN, ustami delegata Kolejarza na zjazd, został zaszczycony mianem drugiego Obamy i w dodatku, dla podkreślenia wielkości, postawiony w opozycji do Łukaszenki…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski