MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Klubowe who is who

Redakcja
Fot. archiwum prywatne
Fot. archiwum prywatne
Jakiś czas temu, w pewnym szanowanym podręczniku akademickim natknęłam się na zdanie: ,,Wypalenie zawodowe najczęściej wiąże się z zajęciami, których istotą są relacje interpersonalne. Kryzys związany z pracą psychoterapeuty, pedagoga lub barmana''.

Fot. archiwum prywatne

Dariusz Rzepka

Wyruszyłam więc w poszukiwaniu klubowego terapeuty, w jego naturalnym środowisku. Z Dariuszem Rzepką rozmawiam o tym, co łączy barmana z księdzem i o (nie)pamiętnych imprezach. O sobie: Nazywam się Dariusz Rzepka, mam 23 lata. Do Krakowa przyjechałem z Gorlic. Jestem obecnie na trzecim roku turystyki i rekreacji na AWF. Pracowałem w kilku krakowskich klubach, na początku jako promotor. Później zacząłem przypatrywać się pracy barmana, aż wreszcie stanąłem naprzeciwko klientów, miksując alkoholowe przysmaki.

O pracy barmana: Barman nie jest zwykłym wyrobnikiem. To nie stereotyp. Barman to także rozmówca najróżniejszej maści ludzi, którzy sącząc drinka zaczynają opowiadać historie ze swojego życia. Właściwie w programie kursów barmańskich można by zawrzeć jakiś mały instruktaż aktywnego słuchania. Niestety, żadnej usłyszanej opowieści tu nie przytoczę, bo jeszcze się zniechęcą. Tak jak księdza - obowiązuje nas ,,tajemnica spowiedzi''.

O krakowskim clubbingu i Lustrach: Lustra to przede wszystkim atmosfera i ludzie oraz nowatorski wystrój. Myślę, że ten klub ma duży potencjał. Lokal rozwija się prężnie od czterech miesięcy i mam nadzieję, że wyrośnie na krakowską perełkę. W Krakowie każdego dnia spragnione dusze mogą znaleźć miejsce, w którym wypiją dobrego drinka i poznają inne, błąkające się po centrum niespokojne duszyczki. Mimo to mam wrażenie, że dzisiejsi studenci zamiast korzystać z uroków klubów, wolą jednak częściej zostać na domówce. Rozumiem, że wiąże się to z niskimi zarobkami Polaków. Mało kto może lekką ręką zostawiać pieniądze za barem, bez obaw o inne wydatki. Z kolei Ci, którzy już mogą sobie na to pozwolić, często nie traktują ludzi najlepiej. Chodzi o przekonanie klientów, że obsługa sprowadza się do służalczego "Klient, nasz Pan". Na szczęście, nie jest to często spotykana postawa.

O przyszłości: Środowisko pracowników klubowych na pewno pochłania. Ma to swoje plusy i minusy. Wszystko zależy od charakteru osoby, na ile będzie w stanie wyważyć pracę, zabawę i inne swoje obowiązki. Znam historie ludzi, którzy zachłysnęli się rozrywkowym życiem i tych, którzy doskonale sobie poradzili. Należy im się podziw. Ten cel mi właśnie przyświeca. Złoty środek. Wiem, że po kilku latach człowiek już na stałe może zmienić swój zegar biologiczny i przeistoczyć się w nietoperza. Kiedy wracasz po pracy nad ranem, połowę dnia odsypiasz. Później snujesz się po uczelni z podkrążonymi oczami. Odżywasz dopiero, kiedy zapada zmrok. "W dzień szkaradą, w nocy zaś pięknością" - przytaczając cytat ze "Shreka". Dlatego traktuje tę pracę jako jakiś etap w swoim życiu.

Antonina Dębogórska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski