A może obaj mają rację? Wszak stary Kraków słynie już na całym świecie jako miasto, gdzie łatwo znaleźć rozrywkę, delikatnie mówiąc, niezbyt wysokich lotów.
Nie bagatelizowałbym problemu coraz bardziej natarczywej reklamy przybytków uciechy. Choćby dlatego, że jest to problem dla 27 tysięcy mieszkańców, którzy protestują przeciwko klubom erotycznym w centrum miasta. Władze Krakowa powinny znaleźć jakąś skuteczną receptę na to, by nasze miasto nie kojarzyło się tylko z rozrywką polegająca na piciu alkoholu i oglądaniu roznegliżowanych, tańczących kobiet.
Zdaję sobie sprawę, że o wyuzdaniu Krakowa stało się znowu głośno, bo akurat mamy wybory samorządowe i że to wykorzystywanie momentu, w którym można uderzyć w politycznego przeciwnika. Ale może to i dobrze, bo kiedy – jak nie przy okazji oceniania obecnego prezydenta i dawania jemu lub jego kontrkandydatowi szansy na następne cztery lata – poruszać takie tematy?
Skoro emeryci mogli wywalczyć przed wyborami większe litery i cyfry na rozkładach jazdy miejskich autobusów i tramwajów, to dlaczego przeciwnicy klubów erotycznych w historycznym centrum nie mogliby się postarać o wypchnięcie rozpusty gdzieś, gdzie nie będzie aż tak widoczna?
Wyborcy mają prawo wiedzieć, iż dla obecnego prezydenta nie jest to sprawa pierwszorzędnej wagi. I to, że dla jego rywala to problem bardzo poważny, który trzeba szybko i skutecznie rozwiązać. Dodatkowe 27 tysięcy głosów przy urnach jest prawdziwym skarbem, dzięki któremu można zasiąść w najważniejszym gabinecie w mieście.
CZYTAJ TAKŻE: Kraków symbolem wyuzdania. Czy kardynał Dziwisz ma racje?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
