Rewolucyjne rozwiązania w dziedzinie gospodarki zaproponują eksperci ekonomiczni Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie Andrzeju Dudzie. Zapowiada je Roman Kluska, członek rady, były prezes Optimusa, ceniony przedsiębiorca.
- Gdy zaczną obowiązywać, gospodarka Polski zrobi milowy krok - zapewnia Kluska. Nie chce jednak ujawnić żadnych szczegółów. - Przedstawi je prezydent - mówi. Kiedy? - Gdy uzna to za stosowne - odpowiada Roman Kluska.
Nasz rozmówca twierdzi, że w posiedzeniach sekcji NRR „Gospodarka, praca, przedsiębiorczość” uczestniczą ministrowie gabinetu Beaty Szydło, stojący na czele resortów związanych z szeroko rozumianą ekonomią. Nie może to dziwić, ponieważ Beata Szydło nie powołała Rady Gospodarczej przy premierze. - Będziemy korzystać z efektów pracy NRR powołanej przez prezydenta - tak tłumaczył brak Rady Gospodarczej przy szefowej rządu minister Henryk Kowalczyk.
WIDEO: "Potrzebna jest ofensywna polityka historyczna". Deklaracja prezydenta przed Narodową Radą Rozwoju
Źródło: TVN24/x-news
Członkowie NRR nie potwierdzają jednak tego, że prezydencka Rada przygotowała przełomowe dla gospodarki rozwiązania. Generalnie zresztą NRR wykrusza się się. Powstała w połowie października 2015 r. Liczyła wtedy 85 osób. Podzielona została na 10 sekcji (gospodarka, wieś, ochrona zdrowia, samorząd, polityka społeczna, kultura i polityka historyczna, edukacja i sport, nauka, bezpieczeństwo i polityka zagraniczna).
Po dwóch miesiącach odszedł Piotr Buras, dyrektor warszawskiego biura European Council on Foreign Relations, znawca Niemiec. Rezygnację uzasadnił decyzjami podjętymi przez prezydenta w kwestii Trybunału Konstytucyjnego, które w ocenie Burasa złamały konstytucję.
Kilka dni temu decyzję o odejściu z NRR podjął prof. Ryszard Bugaj, ekonomista o lewicowych poglądach, nie kryjący bliskości z PiS. Dla prof. Bugaja główną przyczyną odejścia z NRR była niesamodzielność prezydenta Dudy. Określił go mianem „notariusza” działań rządu i PiS.
Być może z NRR odejdzie również prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny firmy PricewaterhouseCoopers, szef doradców ekonomicznych przy prezydencie Aleksandrze Kwaśniewskim i członek NRR powołanej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. - Wysłałem list do prezydenta Andrzeja Dudy i czekam na reakcję - powiedział „Dziennikowi Polskiemu”.
Zaznacza, że nie chodzi mu o polityczne spory, ale o kwestie gospodarcze. Jakie? Nie chce zdradzić, ale można się domyślać, że chodzi o prezydencki projekt ustawy o pomocy frankowiczom, na którym ekonomiści nie zostawiają suchej nitki. A on sam ocenił go jako niebezpieczny dla polskiej gospodarki. Prof. Orłowski twierdzi ponadto, że w NRR niewiele się dzieje. Przypomina, że był w takiej radzie przy prezydencie Kaczyńskim. Zapewnia, że wtedy spotkania były regularne, ich uczestnicy mieli poczucie, iż krytyczne oceny są przynajmniej z uwagą słuchane.
Prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista Business Centre Club, również nie jest zachwycony owocami pracy zespołu ekonomicznego NRR. Narzeka, że kluczowe dla PiS i rządu sprawy dotyczące gospodarki nie są przedmiotem dyskusji Rady. Władza przyjmuje je bez konsultowania z ekspertami NRR.
- W sprawie przewalutowania kredytów frankowych prezydent najpierw zgłosił pomysł bez konsultacji z członkami NRR, a dopiero później chciał poznać naszą opinię - ubolewa prof. Gomułka, nie kryjąc zaskoczenia, że w propozycji prezydenta nie ma oceny skutków tzw. ustawy frankowej.
Polityka historyczna to obowiązek Państwa
- Polityka historyczna powinna być realizowana przez polskie państwo jako element budowy naszej pozycji w przestrzeni międzynarodowej; konieczne jest prowadzenie „ofensywnej” polityki historycznej, polityki „z prawdziwego zdarzenia” - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wczorajszego posiedzenia Narodowej Rady Rozwoju, którego tematem była „Polityka historyczna: konteksty, pomysły, realizacje”. Jego zdaniem trzeba realizować „ofensywną” politykę historyczną, chociaż - jak przyznał - wymaga ona wielu „trudów i nakładów”. - Ale jeżeli realizowana jest konsekwentnie, to osiąga zamierzony i założony cel. Dokładnie w taki sam sposób powinniśmy działać - zaznaczył prezydent.
Przypomniał też postać Józefa Piłsudskiego. - Kiedyś, przed wielu, wielu laty, w zasadzie przed dziesiątkami lat wielki przywódca Polski marszałek Józef Piłsudski powiedział, że naród, który nie szanuje swej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości. To ważne i bardzo mocne słowa - podkreślił.
(GEG)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?