Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobietę zasztyletował jej 26-letni partner, który później przedawkował narkotyki?

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Plomby na drzwiach, za którymi doszło do tragedii
Plomby na drzwiach, za którymi doszło do tragedii Fot. Marcin Banasik
Śledztwo. Morderstwo, do którego doszło kilka kroków od tętniącego życiem dniem i nocą placu Nowego, to jedna z najbardziej ponurych i krwawych zbrodni ostatnich lat w Krakowie.

Z ustaleń śledztwa wynika, że mieszkanie, w którym w niedzielę rano znaleziono zwłoki pary 26-latków, było zamknięte od wewnątrz. Według wstępnych wyników sekcji zwłok kobieta zmarła w wyniku ciężkich obrażeń nożem. Kilka ciosów trafiło prosto w serce. Najprawdopodobniej zadał je jej chłopak, który później zażył śmiertelną dawkę narkotyków.

Prof. Tomasz Konopka, kierownik Zakładu Medycyny Sądowej w Krakowie, zwraca uwagę, że tzw. samobójstwa poszerzone zdarzają się rzadko.

Kraków. Nowe fakty w sprawie śmierci pary na Kazimierzu

WIDEO: Makabryczne odkrycie na krakowskim Kazimierzu. Prokuratura wszczęła śledztwo

- Powody takich zachowań mogą być różne, np., zabójca po zamordowaniu ofiary z rozpaczy odbiera życie sobie lub ktoś przed samobójstwem zabija inną osobę, żeby ta nie cierpiała po jego śmierci. Zdarza się też, że osoby planują wspólną śmierć - tłumaczy prof. Konopka.

Obecnie trwają przesłuchania świadków i zabezpieczanie monitoringu. Śledztwo zostało wszczęte pod kątem zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.

W mieszkaniu przy ul. Estery 3 znaleziono duże ilości tabletek i białego proszku.

- Badania wykażą, czy są to środki psychoaktywne, czy też tzw. dopalacze. Zabezpieczono także noże, telefony i inne przedmioty - mówi prok. Janusz Hnatko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 26-latkowie od kilku lat wynajmowali mieszkanie, a przyjechali do Krakowa na studia. Sąsiedzi przyznają, że często mijali się z nimi na klatce schodowej. Mało kto jednak wiedział o nich coś więcej.

- Dziewczyna była ładną, wysportowaną blondynką z długimi włosami. Chłopak był przystojny, miał ciemne włosy i brodę. Nie byli rozmownymi osobami, rzadko ktoś ich odwiedzał. Nie wiem nawet, jak mieli na imię i gdzie studiowali lub pracowali - mówi jedna z lokatorek. Dodaje, że w nocy z soboty na niedzielę z mieszkania, gdzie doszło do zbrodni, nie dochodziły żadne niepokojące dźwięki.

Na parterze budynku przy ul. Estery znajduje się gabinet biorezonansu i siedziba fundacji, w której prowadzone są warsztaty z niepełnosprawnymi.

Osoby pracujące w tych lokalach twierdzą, że nigdy nie miały problemów z młodymi ludźmi, którzy w większości wynajmują tu mieszkania.

- Czasem ktoś zbyt głośno słuchał muzyki, ale poważnych problemów nie było. Studenci są raczej mili i kulturalni - mówi pracownik fundacji.

W niedzielę dopiero ok. 7 rano, kiedy strażacy wezwani przez policję wyważyli drzwi, okazało się, że doszło tam do tragedii. Wcześniej policję powiadomił brat nieżyjącego 26-latka, który miał rozmawiać z nim przez telefon przed tragedią. Wiadomo, że chłopak pochodził z województwa mazowieckiego.

Prokurator i policjanci zabezpieczali ślady miejsca zbrodni do późnej nocy w niedzielę. Teraz drzwi do mieszkania są zaplombowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski