Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kobiety wyklęte, czyli walka z komuną niezależnie od płci [ZDJĘCIA]

Piotr Subik
Piotr Subik
Pamięć. Kraków i Małopolska też miały postaci pokroju Danuty Siedzikówny „Inki”. IPN chce je przypominać

- Podczas przesłuchań na pytania odpowiadała: „Nie wiem, nie znam, nie widziałam”. Nie zdradziła nikogo. Irena Odrzywołek to postać symboliczna, symbol męstwa i odwagi, ale też zapomnienia - mówił wczoraj dr Piotr Kapusta z Muzeum Historycznego Miasta Krakowa. W Muzeum Archeologicznym odbyła się sesja popularnonaukowa „Kobiety Wyklęte. Zapomniane filary niepodległościowego podziemia”.

Kim była Irena Odrzywołek? Strażniczką z więzienia św. Michała w Krakowie, dzięki której partyzanci ze zgrupowania Józefa Kurasia ps. „Ogień” mogli podczas brawurowej akcji przeprowadzonej 18 sierpnia 1946 r. uwolnić 64 więźniów, w tym żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Odrzywołek wniosła za mury pistolety i granaty, które kupiła za pieniądze ze sprzedaży... zegarka.

Nieco wcześniej poznała w więzieniu porucznika Bolesława Pronobisa ps. „Ikar”. To przed nim w jednej z cel złożyła przysięgę do AK. Młoda dziewczyna już wcześniej wykazywała niezadowolenie z komunistycznych rządów w Polsce. Trzy dni po krwawym stłumieniu przez UB obchodów rocznicy Konstytucji 3 maja w Krakowie złożyła nawet wypowiedzenie z pracy w więzieniu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego. Nie przyjęto go. Gdyby stało się inaczej, Odrzywołek nie zaangażowałaby się w pomoc podziemiu, nie musiałaby się ukrywać przed UB i w konsekwencji nie skazano by jej na karę śmierci, którą wykonano 17 grudnia 1946 r.

Więcej szczęścia miała - również współpracująca z antykomunistycznym podziemiem - strażniczka z więzienia w Tarnowie Antonina Niemczurówna. Pierwszego lipca 1945 r. aktywnie uczestniczyła w ucieczce z niego więźniów, wśród których był osadzony później u św. Michała por. Pronobis. Rola Niemczurówny nie ograniczała się do przekazania broni uwięzionym; osobiście wyprowadzała ich z cel, zmuszając podstępem innych strażników do otwierania kolejnych krat. Wpadła w ręce UB pod koniec 1948 r., w więzieniu spędziła siedem lat. Dożyła wolnej Polski, zmarła w sierpniu 1989 r.

- Nie doczekała jednak rehabilitacji, momentu, w którym ktoś jej podziękował i powiedział, że była bohaterką - zauważył dr Michał Wenklar z krakowskiego Instytutu Pamięci Narodowej.

Podczas wczorajszej sesji historycy z IPN mówili też o innych kobietach, które wspierały działalność podziemia, m.in. o sanitariuszce AK Genowefie Kroczek ps. „Lotte”, zastrzelonej na Limanowszczyźnie przez dawnego kolegę z konspiracji, współpracownika UB Tadeusza Lecynia czy o Czesławie Polaczyk, ps. „Sarna”, żonie „Ognia”.

Wszystkie porównać można do bohaterskiej sanitariuszki „Inki”, Danuty Siedzikówny z oddziału mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. - To wszystko są kobiety zapomniane. Na archiwalnych zdjęciach widzimy mężczyzn, ich widzimy też nad dołami śmierci i podczas ekshumacji na warszawskiej Łączce. Ale walka z komunistami nie miała płci. Walczyli starzy i młodzi, mężczyźni i kobiety. A bez tych ostatnich, bez ich wsparcia, działania podziemia nie miałyby racji bytu - mówi dr Maciej Korkuć, naczelnik Oddziałowego Biura Badań Historycznych IPN w Krakowie.

Strzały na plantach

Członkowie grup rekonstrukcyjnych z Rabki, Nowego Sącza, Bielska-Białej, Olkusza i Wrocławia odtworzyli wczoraj po południu akcję rozbicia więzienia św. Michała w Krakowie. Na ul. Poselskiej pojawili się w historycznych mundurach, uzbrojeni w broń z epoki, m.in. posowieckie pepesze. Pojawił się też „czapajew”, czyli terenowy Gaz-67, używany po wojnie przez Ludowe Wojsko Polskie. Wcześniej wiązanki kwiatów złożono pod tablicą na ścianie Muzeum Archeologicznego, czyli dawnego więzienia św. Michała, które 18 sierpnia 1946 r. z powodzeniem szturmowali partyzanci pod dowództwem Jana Janusza „Siekiery”. Honorowym gościem uroczystości był ostatni żyjący uczestnik tych działań mjr Zbigniew Paliwoda ps. „Jur”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski