Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kochany Radku, kochany Bronku

Redakcja
Bronisław Komorowski witał Marka Kamińskiego na brzegu Wisły Fot. PAP/ Paweł Kula
Bronisław Komorowski witał Marka Kamińskiego na brzegu Wisły Fot. PAP/ Paweł Kula
Zarzuty nie dotyczą jednak kwestii, które mogłyby głębiej podzielić Platformę wewnętrznie lub byłyby szczególnie istotne dla polskiej sceny politycznej. Machina działa zgodnie z planem: zainteresowanie mediów skupia się na kandydatach PO i tak zapewne będzie jeszcze przez cały marzec.

Bronisław Komorowski witał Marka Kamińskiego na brzegu Wisły Fot. PAP/ Paweł Kula

POLITYKA. Konkurenci w platformerskich prawyborach prześcigają się we wzajemnych uprzejmościach, lecz nie stronią od zarzutów

Tytułowe uprzejmości padły, gdy Bronisław Komorowski zaapelował do Radka Sikorskiego, by obaj wzajemnie zagłosowali na konkurenta w prawyborach. Sikorski odparł, że jest zachwycony, bo sam to wcześniej proponował.

Gdyby padające z ust rywali słowa brać w pełni poważnie, trzeba by uznać, że Sikorski wczoraj ostro zaatakował Komorowskiego. Krytykując sposób sprawowania urzędu przez obecnego prezydenta oświadczył, że jego, Sikorskiego, wizja urzędu różni się od wizji Lecha Kaczyńskiego bardziej niż ta, którą prezentuje Komorowski. Tkwi w tym sugestia, że Komorowski jako prezydent nie różniłby się znacząco od Kaczyńskiego, choć obaj kandydaci PO podkreślają, że ich główny cel to położenie kresu władzy obecnego prezydenta i "blokowania reform". Jeśli marszałek weźmie te słowa poważnie, może z tego wyniknąć poważniejszy spór. Na razie jednak reakcji nie ma.

Komorowski już wcześniej podjął podobną próbę: przypomniał Sikorskiemu, że ten głosował za rozwiązaniem WSI, co, zdaniem marszałka, było błędem i spowodowało kryzys w służbach specjalnych. Był to ciekawy pomysł Komorowskiego na odwrócenie ról. Gdy bowiem w 2006 Sejm na wniosek prezydenta Kaczyńskiego rozwiązywał WSI i powoływał służby Wywiadu i Kontrwywiadu Wojskowego, "za" głosowało oczywiście PiS, a w nim ówczesny minister rządu tej partii - Sikorski, ale wraz z PiS-em - cała Platforma. Z jednym wyjątkiem: Komorowski samotnie naciskał przycisk "przeciw". Teraz próbował upiec dwie pieczenie na jednym ogniu: uczynić z tego swoją przewagę nad Sikorskim i sprawić, że sama Platforma w jakiś sposób przyzna, że to Komorowski miał wtedy rację. Nie udało się, bo ani rywal, ani liderzy PO praktycznie nie podjęli tematu.

Na poły poważny jest spór o publiczną debatę Komorowski-Sikorski. Ten drugi żąda starcia w telewizyjnym studiu, bo jest pewien przewagi medialnej nad konkurentem. Marszałek odpowiada, że wewnętrzną sprawę PO rozstrzygać trzeba na forum partii, jej siłami, na jej terenie i na jej warunkach. Wczoraj Sikorski rozbawił komentatorów propozycją, by moderatorem debaty był... znany z komisji śledczej Sebastian Karpiniuk - choć wg Sikorskiego to nie miał być dowcip.

Marszałek Sejmu zawsze uczestniczy w licznych symbolicznych wydarzeniach, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że w ostatnich tygodniach, a zwłaszcza w weekendy, aktywność Komorowskiego jest wyjątkowo wysoka. Ostatnie jej przejawy: w sobotę na brzegu Wisły w Warszawie witał Marka Kamińskiego, płynącego z Oświęcimia do Gdańska, a Biuro Prasowe Sejmu wyjaśniało, że marszałek objął patronat nad spływem i jest honorowym prezesem Ligi Morskiej i Rzecznej. Tego samego dnia ogłosił zamiar przedłożenia Sejmowi uchwały w sprawie praw człowieka na Kubie, a to w związku z głodówką prowadzoną przez kubańskich dysydentów. W niedzielę osobiście wręczał nagrodę zwycięzcy Halowych Międzynarodowych Zawodów w Skokach przez Przeszkody o Puchar Marszałka RP. Miał też spotkać się z licealistami - uczestnikami olimpiady wiedzy o Polsce i świecie współczesnym, ale z nieznanych przyczyn odwołał ten punkt niedzielnego programu. Dziś Komorowski bawi z oficjalną wizytą w Świętokrzyskiem, gdzie zaszczyci m.in. obchody 485-lecia praw miejskich Staszowa, a w Kielcach spotka się ze studentami i harcerzami.
W tej mierze możliwości Sikorskiego - szefa MSZ - są mniejsze, choć wczoraj starał się wykorzystać spotkanie z dyrekcją portów Szczecin-Świnoujście, by przedstawić jako sukces polskiej dyplomacji decyzję niemieckiego sądu o przesunięciu na północ rosyjskiego gazociągu, by nie zamykać drogi do Polski statkom o większym zanurzeniu.

Prawybory w PO są prawie jak te w USA, a prawie robi różnicę. To, co obserwujemy w mediach, to w miarę zgodna kampania obu rywali na rzecz przekonania ogółu wyborców, iż ktokolwiek wygra, powinien zostać prezydentem.

Co ciekawe, żaden z rywali nie stosuje mailingu, czyli rozsyłania listów agitacyjnych drogą elektroniczną, co jest ostatnio bardzo modne. Przestaje dziwić, gdy się zważy, że na szczeblu centralnym nie ma bazy adresów internetowych członków PO, a wysyłanie e-maili na chybił trafił nie miałoby sensu.

Do członków partii dociera się inaczej. W Gdańsku, mieście półmilionowym, Platforma ma raptem 500 członków. - Kontakty towarzyskie, przekonywanie na bezpośrednich spotkaniach ma duże znaczenie - mówi gdański poseł PO Arkadiusz Rybicki.

W tej sferze przewaga Komorowskiego jest ogromna. Obecny w partii od początku jej istnienia ma dużo większą od rywala "bazę kontaktów". Jest faworytem "establishmentu" PO, ludzi aktywnych w strukturach partii, jest więc wszędzie zapraszany i ma raczej problem z przebieraniem w zaproszeniach partyjnych. Sikorski dopiero w ostatnich dniach zaczął być zapraszany częściej - w ten weekend spotkał się z koszalińską Platformą. Jest w PO od trzech latach, wciąż uchodzi więc za nowego i niekoniecznie całkowicie "swojego".

I opozycja, i obserwatorzy są jednak zgodni, że prawybory okazały się znakomitym zabiegiem medialnym. - Od momentu ogłoszenia przez premiera, że nie kandyduj, nie potraficie sobie z tą sytuacją poradzić - wytknął wczoraj PiS-owi Paweł Graś. I miał rację, choć do wyborów jeszcze dość czasu, by PiS się odnalazło w nowej sytuacji.

Krzysztof Leski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski