Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kogo dziś obchodzi Ula

Krzysztof Kawa
Kawa na ławę. Teraz wiemy już na pewno – to nie wredne nawierzchnie są przyczyną kłopotów Agnieszki Radwańskiej. Po lutowym meczu z Rosją w Kraków Arenie wolny kort był najmocniejszą wymówką w repertuarze samej zawodniczki i jej trenera.

W Zielonej Górze, gdzie Polki w miniony weekend zmierzyły się ze Szwajcarkami o utrzymanie w Grupie Światowej, położono na życzenie gospodyń nawierzchnię znacznie szybszą, sprzyjającą tenisistkom postury Isi. Krakowianka była zachwycona warunkami. Do czasu, aż zmierzyła się z pierwszą godną siebie rywalką.

I bynajmniej nie chodzi o mecz z 34-letnią Martiną Hingis, która zagrała w singlu tylko wskutek błędnej oceny swoich możliwości i kuriozalnej taktycznej decyzji kapitana szwajcarskiej drużyny. Prawdziwy sprawdzian dyspozycji Agnieszka przeszła w zderzeniu z Timeą Bacsinszky i go bezdyskusyjnie oblała. 1:6, 1:6 na własnym terenie ze znacznie niżej notowaną rywalką to dzwon alarmowy dla całego sztabu.

Bije w niego od dłuższego czasu Robert Radwański. Jeśli ktokolwiek jego krytyczne podejście zrzucał na karb zawiedzionej rodzicielskiej miłości, tudzież uprzedzeń wobec Tomasza Wiktorowskiego, który z ochotą przejął w spadku miejsce coacha, dzisiaj musi przyznać, że ten facet to fachura i od początku widział, jak się sprawy mają.

Teorię wymyśloną na kanwie decyzji o zatrudnieniu Martiny Navratilovej, że zanim zrobi się dwa kroki w przód, trzeba wykonać jeden w tył, proponuję zostawić instruktorom tańca. W zawodowym sporcie regresem jest już samo stanie w miejscu. I to zdaje się nastąpiło w przypadku starszej z sióstr, czego kolejne potwierdzenie mieliśmy podczas wczorajszego meczu na korcie ziemnym w Stuttgarcie.

Isia, bez względu na to, jak gra, ogniskuje całą uwagę tenisowej publiczności. Tymczasem mało kto przejmuje się losem Urszuli, która ma problem nawet większy. Jak dotąd nie zdołała zaspokoić wielkich ambicji swoich i rodziców, a szanse, że kiedykolwiek osiągnie poziom Agnieszki, maleją z każdym rokiem.

Pewnie, że sporo można wyjaśnić jej kłopotami zdrowotnymi, ale przecież nie wszystko. I właśnie o część, na którą wpływ mają członkowie sztabu szkoleniowego, cała rzecz się rozbija.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski