Otóż owa znajoma, którą spotkały wielkie przykrości – była krzywdzona, pomawiana i oczerniana – zachowywała spokój, uśmiech i życzliwość „dla świata”. Podziwiałam ją, gdyż nie każdy by wytrzymał takie nękanie. I spytałam, jak to robi.
Odparła, że chroni ją specjalna kolczuga. Nie zrozumiałam, więc mi wyjaśniła, że każde dobre słowo do niej skierowane, każdy przyjazny gest czy uśmiech, każdy objaw sympatii – choć pojedynczo może i słabo działają, lecz są dla niej jak małe stalowe ogniwka. Ona łączy je ze sobą i w ten sposób powstaje mocna kolczuga, która stanowi świetną ochronę przed wszelkimi szykanami.
To, oczywiście, tylko opowieść z przenośnią. Miła w słuchaniu, lecz niełatwa w realizacji. Niemniej, uważam, że jest piękna, gdyż podkreśla wielką rolę i wagę wszelkich przyjaznych gestów, choćby najmniejszych.
Od siebie dodam, że tym są one cenniejsze im większej wymagają odwagi – wbrew tak zwanemu głosowi ogółu i obiegowym opiniom. Świadczą o nonkonformizmie i niezależności sądów, o tym, że ma się własne zdanie o danej osobie czy na dany temat, czyli o kulturze współżycia.
Zbierajmy te małe ogniwka na naszą kolczugę, ale też ofiarowujmy je innym, bez względu na własne interesy. Naprawdę warto.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?