Kolejarz rozpoczyna z nowym trenerem

Tymczasem w sobotę w Stróżach przebywali przedstawiciele Komisji Licencyjnej PZPN, którzy śledzili postęp prac na stadionie pierwszo ligowego beniaminka. Najważniejsza osoba w klubie senator Stanisław Kogut nie kryje zadowolenia z wyrażonej przez gości opinii.

- Mogę ze stuprocentową pewnością ogłosić, że mecze rozgrywać będziemy na naszym boisku - cieszy się parlamentarzysta. - Wizytujący nas panowie byli zdumieni, że w tak krótkim czasie udało się nam aż tak wiele zrobić. Wyrazili się nawet, że wnętrze budynku klubowego prezentuje się jak w "Sheratonie". Trochę przesadzili, ale miło jest słyszeć takie komplementy. Zainstalowaliśmy 16 kamer, podczas gdy wymaganych jest 8, przygotowaliśmy tzw. "klatkę" dla kibiców drużyn rywali na 400 osób. Oficjalna decyzja o przyznaniu nam licencji zapadnie co prawda dopiero 1 lipca, jestem jednak przekonany, że będzie ona pozytywna.

Senator podkreśla, że w pracach modernizacyjnych brali społecznie udział kibice Kolejarza, pomagali także trampkarze, a moralnym wsparciem służył ks. Stanisław Betlej, proboszcz miejscowej parafii. Ten sam, który po awansie zespołu prowadzonego jeszcze wówczas przez Jarosława Araszkiewicza, nakazał przez pół godziny bić w kościelne dzwony.

- Jestem zbudowany postawą społeczeństwa Stróż - zaznacza Stanisław Kogut. - Ludzie utwierdzili mnie w przekonaniu, że było dla kogo starać się o ten największy w 62-letniej historii klubu sukces.

Senator zastrzega się, że tak mocno zaangażował się w remont stadionu, że nie znajdował czasu na kontrolowanie polityki transferowej.

- Mogę jedynie poinformować, że na pewno zagra u nas jesienią Adrian Basta - mówi wiceprezes Kolejarza. - Polonia Bytom nie zapłaciła nam za tego zawodnika, nie zaistniał więc żaden problem z jego powrotem. Na pierwszy trening mają obowiązek zgłosić się wypożyczeni do innych klubów nasi piłkarze. Mam na myśli Roberta Drąga, Dariusza Frankiewicza, Adriana Bergiera i Daniela Armaty sa. O ich przydatności do zespołu zadecyduje trener Kowalik. Przedstawi on ponadto zarządowi swoich kandydatów. Osobiście bardzo chciałbym, żeby udało się namówić do gry w Kolejarzu Rafała Zawiślana. Wiem też, że z zamiarem powrotu do nas z Sandecji nosi się Marcin Stefanik. To akurat nie dziwi, zważywszy na fakt, że asystentem Jerzego Kowalika został ojciec Marcina Józef Stefanik.

Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że Kolejarz ma też chrapkę na wywodzącego się z Nowego Sącza doświadczonego bramkarza Sławomira Olszewskiego. Skończył mu się kontrakt z Cracovią i jest piłkarzem do wzięcia.

- Pewnie, że przyjęlibyśmy go z otwartymi ramionami - przyznaje Stanisław Kogut. - Golkiper z taką rutyną i charyzmą to prawdziwy skarb. W ogóle pragnę, by trzon zespołu tworzyli gracze wywodzący się z ziemi sądeckiej, ewentualnie z Małopolski. Zdarzyło nam się ściągać w przeszłości wygrane gwiazdy z różnych zakątków kraju i w kilku przypadkach połamaliśmy sobie na nich zęby.
Jeśli chodzi o spodziewane ubytki, to do Odry Wodzisław po okresie wypożyczenia powróci Mateusz Słodowy (za transfer definitywny kontrahent zażyczył sobie 100 tys. zł), za grę w Stróżach podziękują także Jonaszowi Jeżewskiemu. Senator gwarantuje, że wszyscy pozostali autorzy awansu znajdą w jego klubie zatrudnienie. Deklaracja ta odnosi się m. in. do Michała Gryźlaka, Tomasza Księżyca, Witolda Cichego, Krzysztofa Lipeckiego, Dawida Skrzypka, Mariusza Mężyka, Bartłomieja Sochy i Krzysztofa Piosika.

(DW)