Wieczysta miała problemy z Czarnymi, ale punktowała z chirurgiczną precyzją. Sławomir Peszko zadowolony z młodzieży

Po pierwszej połowie pachniało niespodzianką, bo Wieczysta - choć grająca w nie najsilniejszym, to i tak w mocnym składzie - przegrywała 0:1 od 38 min. W dodatku trudno było stwierdzić, że goście prowadzili niezasłużenie. Krakowianie konkretne okazje przez przerwą mieli dopiero po stracie gole.

Trener Wieczystej Sławomir Peszko nie krył, skąd wzięła się gorsza gra w pierwszej połowie. - To także efekt tego, że już jest awans i wiem, że ciężko jest wszystkich zmotywować do takiej gry, jak była wcześniej za mojej kadencji. Tak czy owak jestem zadowolony - ocenił.

Mimo niekorzystnego wyniku, zmiany w przerwie wcale nie szły w kierunku próby przechylenia szali na swoją stronę dzięki "ligowcom". Do gry wpuszczona została trójka młodych zawodników, z których wyróżnił się Jakub Wołosik (występujący głównie w rezerwach piłkarz pewnie zdobyłby gola na 1:1, gdyby nie ubiegł go obrońca rywali samobójczym strzałem; miał ładną asystę przy trafieniu na 3:1). Takie mecze dla nich to też okazja, by zdobyć doświadczenie.

- Przede wszystkim cieszy mnie wejście tych młodych zawodników, w drugiej połowie na boisku było sześciu młodzieżowców. Pokazali, że warto na nich stawiać - podkreślił trener Peszko. - Na początku oczywiście mieliśmy problem - z graniem jeden na jeden, Czarni walczyli na całym boisku. Kiedyś to musiało się na nich odbić, od 70 minuty widać było, że brakło im sił. Nasza młodzież bardzo dobrze to wykorzystała.

Trener Czarnych Łukasz Cabaj, mimo porażki, był zadowolony z postawy swojej drużyny

- Wieczysta wykorzystała większość błędów, które popełniliśmy - podkreślił po meczu. - Uważam, że pierwsza połowa była w naszym wykonaniu bardzo dobra, w drugiej sytuacja sam na sam z 50 minuty była w pewien sposób kluczem. Bo gdybyśmy trafili wtedy na 2:0, to ten mecz zupełnie inaczej mógłby wyglądać. A tak wynik zaburza obraz całości, bo prawda jest taka, że w drugiej połowie też nie graliśmy źle, ale, niestety, nie potrafiliśmy wykorzystać okazji, błędów rywali. A Wieczysta z chirurgiczną precyzją punktowała. Tak naprawdę bramki na 1:2 i 1:3 padły po błędach, które nie przystoją do naszego poziomu. Szkoda, bo w meczu przeciw dobrej drużynie pokazaliśmy się z dobrej strony. Uważam, że wysoko zawiesiliśmy poprzeczkę, zagraliśmy przyzwoite spotkanie.