Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna szansa

MZ
Martin Voznik jest przekonany, że taki mecz, jak we wtorek, jemu i jego kolegom już się nie przytrafi Fot. Maciej Zubek
Martin Voznik jest przekonany, że taki mecz, jak we wtorek, jemu i jego kolegom już się nie przytrafi Fot. Maciej Zubek
Hokeiści Wojasa Podhale w meczach numer trzy i cztery półfinałowej, ekstraklasowej rywalizacji play-off z GKS Tychy tylko w połowie wykorzystali atut własnego lodowiska i wciąż nie są pewni gry w finale.

Martin Voznik jest przekonany, że taki mecz, jak we wtorek, jemu i jego kolegom już się nie przytrafi Fot. Maciej Zubek

HOKEJ. Nowotarżanie walczą o awans do finału

Po rozegraniu czterech spotkań i uwzględnieniu bonusa, z jakim nowotarżanie przystąpili do półfinałowej batalii z tyszanami, stan serii, w której gra się do czterech wygranych, wynosi 3-2 dla Podhala. Teraz jednak rywalizacja wraca na Śląsk, gdzie dziś (godz. 20.00, transmisja w TVP Sport) rozegrane zostanie spotkanie numer pięć. Jeżeli zakończy się ono wygraną gospodarzy, to decydująca potyczkach odbędzie się w niedzielę w Nowym Targu (początek godz. 15.15)

A jeszcze w poniedziałek zanosiło się na to, że "Szarotki" są w stanie w czterech meczach wyeliminować aktualnego wicemistrza Polski z prawa gry o złote medale. Zwycięstwo 3-2, w dodatku odniesione w bardzo dobrym stylu, jeszcze bardziej wzmocniło to przekonanie. Tymczasem wystarczyły 24 godziny, aby dobitnie przekonać się, że w play-off jeden mecz może zupełnie odmienić sytuację. Nowotarżanie we wtorkowej potyczce kompletnie nie przypominali drużyny z wcześniejszych spotkań. Grając bez pomysłu w ofensywie i popełniając kardynalne błędy w defensywie, zjeżdżali z tafli w roli przegranych, ulegając tyszanom aż 2-6.

- To był zdecydowanie najsłabszy nasz mecz z dotychczasowych rozegranych w play-off. Tak naprawdę sami swoją postawą sprowokowaliśmy sobie tę przegraną. Kompletnie nic nam nie wychodziło, a praktycznie każdy nasz błąd rywale wykorzystali. Sami jesteśmy na siebie okropnie źli po tym, co zaprezentowaliśmy w tym pojedynku - powiedział Martin Voznik.

Środkowy pierwszej formacji "Szarotek" uważa, że w dzisiejszym spotkaniu wynik jest sprawą otwartą: - Wygraliśmy już raz w Tychach, dlaczego nie możemy tego powtórzyć? To jest play-off, w nim każdy mecz jest zupełnie inny. Czy wygrywasz czy przegrywasz, na drugi dzień już o tym nie myślisz. Liczy się końcowy efekt. Liczę, że wtorkowa porażka wywoła u nas taką sportową złość, która wykrzesze z nas jeszcze dodatkowe siły.

W dzisiejszym meczu w Podhalu prawdopodobnie zabraknie Krzysztofa Zapały, odczuwającego wciąż ból w kontuzjowanej w drugim meczu półfinału kostce. Nie wystąpi także Dariusz Gruszka, który kilka dni temu przeszedł zabieg kontuzjowanego w ćwierćfinałowych bojach z JKH Jastrzębie obojczyka. Pozostali gracze - choć solidnie poobijani - są do dyspozycji nowotarskich szkoleniowców.

Dzisiejszy pojedynek w roli arbitrów głównych poprowadzą Zbigniew Wolas i Grzegorz Porzycki z Oświęcimia.

(MZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski