Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejne firmy chcą zarabiać na internetowym piractwie. Żądają zapłaty nawet 850 złotych

Maciej Pietrzyk
Paweł Relikowski
Kontrowersje. Wysyłanie listów wzywających do opłacenia kary za nielegalne rozpowszechnianie nie jest już domeną jednej kancelarii prawnej. Intratny biznes zwęszyli inni przedsiębiorcy.

– _Dostałam przedsądowe wezwanie do zapłaty na kwotę 750 złotych za rzekome rozpowszechnianie filmu. I to jakiegoś porno, bo w nazwie było „xxx” i „sex”. Zamurowało mnie, bo w __internecie ani nie ściągam, ani nawet nie oglądam żadnych filmów _– skarży się nasza Czytelniczka.

Pismo wysłała gdańska kancelaria Lex Superior. W ostatnim tygodniu takie same wezwania trafiły do tysięcy internautów z całej Polski. – To jest mocno podejrzane. W pismach nie zostały podane nazwy filmów, a jedynie ściąganych plików, więc nie wiadomo, o jaki utwór chodzi. Nie wiadomo też, skąd ta kancelaria miała dostęp do danych osobowych osób, do których wysyła pisma.
Niewykluczone, że po prostu kupiła jakąś bazę danych i wysyła pisma na oślep, licząc, że ktoś się przestraszy i zapłaci _– mówi Marek Wilczek, prawnik zajmujący się prawami autorskimi. Według niego nie bez znaczenia jest to, że kancelaria powołuje się na prawa autorskie do filmów porno. – _Pewnie jakaś część osób zapłaci, żeby uniknąć procesu, którym grozi kancelaria, i nie narażać się na wstyd
– mówi prawnik.

To niejedyny taki przypadek w ostatnich dniach. Listy z żądaniem zapłaty rozsyła też kancelaria MURAAL. Powołując się na prawa do gry komputerowej Metro Last Light, domaga się zapłaty 850 zł. W tym przypadku kancelaria straszy już nie tylko procesem sądowym, ale też przeszukaniem i zatrzymaniem sprzętu.

Do tej pory takie pisma wysyłała jedynie warszawska kancelaria Glass-Brudziński, domagając się zapłaty 450 zł za nielegalne rozpowszechnianie m.in. filmów „Drogówka” i „Wałęsa. Człowiek z nadziei”.

Żądania zapłaty kancelaria wysyła do osób, które rzekomo korzystały z darmowych programów do ściągania plików, czyli tzw. torrentów. Działają one w ten sposób, że choć pobieramy film tylko na dysk twardy własnego komputera, to automatycznie i często nieświadomie udostępniamy go innym użytkownikom internetu.

Pisma adresowane są za każdym razem do osób, na które zarejestrowana jest umowa o dostarczanie usług internetowych. –_ Niby słusznie, ale może się zdarzyć, iż ktoś podepnie się do naszego niezabezpieczonego łącza bezprzewodowego i pobierze nielegalny plik. Tymczasem pisma są tak skonstruowane, jakby ich odbiorcy już byli przestępcami _– tłumaczy Marcin Maj z „Dziennika Internautów”.

Zdaniem Marka Wilczka, choć firmy rozsyłające wezwania kierują się jedynie chęcią zysku, to przestrzega przed ubolewaniem nad losem wszystkich, do których pismo trafiło. – W końcu duża część tych osób z premedytacją kradnie pliki z internetu i rzeczywiście narusza czyjąś własność – mówi.

Zwraca uwagę, że piractwem jest także oglądanie najnowszych filmów i seriali na różnych serwisach internetowych. – Za to jednak nic nie grozi. Karać można bowiem tylko za rozpowszechnianie filmów – tłumaczy Mariusz Kaczmarek z Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej.

Czy jeżeli otrzymamy pismo z kancelarii za rozpowszechnianie filmów, to powinniśmy płacić? Wojciech Ber-gier, krakowski adwokat zajmujący się m.in. prawami autorskimi, odradza.

Z pism, które są wysyłane nie zawsze wiadomo, czy ktoś, kto się do nas zgłasza, ma wyłączne prawo do własności danej rzeczy. A jeżeli jemu zapłacimy, to gdy ewentualni inni właściciele się zgłoszą, trudno nam będzie uniknąć dalszego płacenia – tłumaczy mec. Bergier. W takich sprawach doradza kontakt z adwokatem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski