Kolejny wypadek na "szlaku grozy"

19-latka kierująca renaultem nie przeżyła zderzenia jej samochodu z dwoma ciężarówkami Fot. Stanisław Śmierciak

Podróżowała drogą krajową nr 75 od Nowego Sącza w kierunku Brzeska. Na tył jej wozu najechał ciągnik siodłowy volvo z naczepą. Siła uderzenia rzuciła renaulta na przeciwny pas ruchu wprost pod najeżdżający z przeciwka drugi ciągnik siodłowy vovlo z naczepą. Po tym uderzeniu młoda kobieta wypadła ze swojego samochodu i dostała się pod koła naczepy auta, które pierwsze uderzyło. Na asfalcie została wielka plama krwi.

Natychmiast przyjechały karetki pogotowia i wozy straży pożarnej. Na drodze wylądował wezwany z Krakowa śmigłowiec sanitarny. Nie miał kogo zabrać. Tęgoborzanka zmarła w karetce podczas reanimacji.

- Amelia jechała do mojej córki, straciła życie tuż przed naszym domem - opowiada zdenerwowana mieszkanka Tęgoborza Beata Ziółkowska. - Obydwie chodziły do jezuickiego liceum w Nowym Sączu. Córka jeszcze się tam uczy. Jej koleżanka zdała maturę i dostała się na studia w Krakowie. Ostatnio mieszkała sama w domu, bo jej mama i młodszy brat pojechali do Francji odwiedzić pracującego tam męża i ojca. Nie wiem, co im powiedzieć, kiedy wrócą.

Stanisław Golonka, wójt gminy Łososina Dolna, prywatnie mieszkaniec Tęgoborza, przyznaje, że trasa krajowa wiodąca przez centrum wsi to prawdziwy szlak grozy. - Rok temu nieopodal miejsca tej tragedii zginął motocyklista - wspomina. - Na przejściu dla pieszych ciężarówka zabiła kobietę.

Zagrożenie powoduje specyfika trasy. Kierowcy wykorzystują odcinek prowadzący przez centrum wsi, by rozpędzić auta przed stromym podjazdem na Just.

Przed laty w Tęgoborzu zostało umieszczone przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad ostrzeżenie, że to "czarny punkt", czyli miejsce, gdzie wyjątkowo często dochodzi do wypadków.

Mieszkańcy zastanawiają się - czy naprawdę tak musi być już zawsze?

Sprawca tragedii ma tylko 22 lata

Podinspektor Andrzej Krok, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego sądeckiej komendy policji, wyjaśnia: - Prawdopodobną przyczyną wypadku mogło być oślepienie kierowcy ciągnika siodłowego volvo przez zachodzące słońce. Podejrzany to 22-letni mieszkaniec powiatu wielickiego. W chwili tragedii podróżował z 14-letnią siostrą, która doznała szoku. Długo zajmowała się nią załoga jednej z karetek pogotowia. W środę został doprowadzony do prokuratury w Nowym Saczu. Usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Zatrzymano mu prawo jazdy. Jako środek zapobiegawczy zastosowano dozór policji.

Kierowcy obydwu ciężarówek byli trzeźwi.

Stanisław Śmierciak